wtorek, sierpnia 29, 2017

"MMA Fighter. Szansa" Vi Keeland





*Tytuł: "MMA Fighter. Szansa"
*Autor: Vi Keeland
*Wydawnictwo: Kobiece
*Rok wydania: 2017
*Ilość stron: 366


*Ocena: 4/6
*Opis:

KLASYCZNY FIGHTER? ZADZIORNY, ZABORCZY I SZALENIE SEKSOWNY. CZY DAĆ MU SZANSĘ?

Przeszłość pozostawia trwały ślad w naszej osobowości, choć czasami usilnie staramy się o niej zapomnieć.

Liv Michaels jest na najlepszej drodze do szczęścia. W końcu otrzymała fantastyczną ofertę pracy i czuje, że spełnia się niemal na każdym polu. Co prawda nie znalazła miłości, ale nauczona przykrym doświadczeniem nie ma w planach romantycznych uniesień.

Vince „Niezwyciężony” Stone jest fantazją niejednej kobiety. Przystojny, niezwykle pociągający zawodnik MMA wzbudza powszechne pożądanie. Choć nie wierzy w miłość, potrzeby kobiet przedkłada nad własne – przynajmniej w łóżku. Zbliża się najważniejsza walka w jego karierze, więc nie może się rozpraszać.

Tak się składa, że ta para miała już ze sobą do czynienia. Kiedyś łączyły ich nietypowe stosunki, ale zostały bezprecedensowo przerwane. Jednak niektóre sprawy pozostały niedokończone. Kiedy drogi Vince’a i Liv przecinają się ponownie, trudne do określenia napięcie wisi w powietrzu. Nieufność i zaskoczenie miesza się z niepohamowanym pożądaniem. Ale jak można zapomnieć o starych ranach, skoro blizny są jeszcze widoczne?


*Moje odczucia:


Nie można zaliczyć tej powieści do nie wiadomo jak wielkiego arcydzieła literackiego, jednak autorka skradła sobie moje serce już przy pierwszej części tego cyklu. Osobiście lubię takie historie, a język autorki sprawia, iż tej powieści się nie czyta, ją się dosłownie pochłania w zaskakująco szybkim tempie. Prosty, przyjemny język, umila nam czas spędzony przy książce. Nie brak tutaj gorących chwil między dwojgiem ludzi, którzy niby nie chcą być razem, a jednak nie mogą bez siebie żyć.

Olivia to postać, którą obdarzyłam wielką sympatią. Być może jej zachowanie nie zawsze było stosowne, jednak to postać wzbudzająca życzliwość. Na jej drodze po siedmiu latach znowu staje on - Vince Stone, diabelsko przystojny zawodnik MMA. Ona nie chce mieć z nim nic wspólnego, a jednak jej praca tego wymaga. Szef daje jej trudne zadanie, mianowicie ma napisać artykuł na temat prawdziwego ojca Vinca. Czy zatem praca weźmie górę nad uczuciami? A może to uczucia przesądzą o jej dalszej karierze? Jak daleko człowiek jest w stanie się posunąć, kiedy w grę wchodzi zarówno miłość jak i praca?




Vince to mężczyzna dla którego wszelkie uczucia nie mają znaczenia. Zdobywa to co chce i w taki sposób jak chce. Kiedy jednak na jego drodze ponownie staje Olivia, wszystko zaczyna się zmieniać. Czy na lepsze? Czy ta dwójka da sobie kolejną szansę, nie marnując jej?




Vi Keeland napisała powieść jakich wiele. Jednak zrobiła to w taki przyjemny sposób, iż z zapartym tchem śledziłam losy tej dwójki bohaterów. Bywały momenty, iż byłam wściekła zarówno na jednego i drugiego, ale mimo wszystko kibicowałam, by w końcu im się udało.

Możemy tutaj zobaczyć jak kariera wpływa na uczucia. Czy człowiek jest zdolny zniszczyć dla własnej kariery osobę, którą kocha? A może za wszelką cenę, pragnie tę osobę chronić, nawet kosztem utraty swojej pozycji w pracy? Niezwykle ważne w związku jest zaufanie i szczerość. Jeśli tego nie ma, wszystko w jednej chwili może runąć jak domek z kart. Przekonali się o tym również nasi bohaterowie. Jednak, jeśli kochamy szczerze, pragniemy zrobić wszystko, by ta druga połówka była szczęśliwa, nawet wtedy, kiedy sami nie możemy brać w tym czynnego udziału.

Muszę przyznać, iż Vi Keeland sprawiła, iż przez moment, moje serce niemal rozpadło się na milion drobnych kawałeczków. Byłam zła, smutna, a zarazem wściekła, że losy w danej chwili toczą się tak jak się toczą. Jednak wybaczam to autorce, a dlaczego? O tym przeczytajcie już sami.

Pojawiające się sceny erotyczne nie wywoływały we mnie jakiegoś specjalnego dreszczyku emocji. Po prostu były, jednak nie wniosły w moje życie nic nadzwyczajnego. To, co mnie się spodobało, to niezwykła więź łącząca zawodnika z trenerem, ich poczucie humoru i wzajemne wspieranie.

MMA Fighter. Szansa to powieść, którą pochłania się w mgnieniu oka, spędzając przy niej przyjemnie czas. Uświadamia nam, jak ważne jest, aby w związku zawsze być ze sobą szczerym i że czasem należy dać drugą szansę, komuś na kim nam zależy. To historia, która pochłonie serce niejednej kobiety i przyspieszy jej bicie serca. Polecam.




Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję














1 komentarz:

  1. Czasami mam ochotę na taką lekturę, więc chyba dam szansę Vi Keeland. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger