czwartek, marca 22, 2018

"Hrabia. Karmannyj wor" (tom I) Robert Gałka [PRZEDPREMIEROWO]








➲ TYTUŁ  "Hrabia. Karmannyj wor" (tom I)

➲ AUTOR  Robert Gałka

➲ DATA PREMIERY  29.03.2018

➲ WYDAWNICTWO  Kago

➲ ILOŚĆ STRON  398


➲ OCENA  6/6

➲ OPIS


"Hrabia" to literacki debiut autorstwa Roberta Gałki. Akcja jest osadzona na przełomie ubiegłych stuleci i toczy się w jednym z miast zaboru rosyjskiego. Młody mężczyzna zostaje przypadkowym świadkiem kradzieży i to nieoczekiwane zrządzenie losu kształtuje jego dalsze życie. Bohater powoli wsiąka w brutalną rzeczywistość przestępczego marginesu, gdzie człowiek jest tyle wart, ile ukradnie drugiemu. Henryk Duszański ulega pokusie i w pełni świadom własnego wyboru wkracza w świat, który rządzi się swoimi prawami. Pobiera nauki złodziejskiego rzemiosła - uczy się kieszonkowych kradzieży oraz technik włamań do cudzych posiadłości. Powiedzenie „można z nim konie kraść” w wypadku bohatera książki, nabiera dosłownego znaczenia.
Na uznanie zasługuje barwny język literacki, który wiernie oddaje ducha minionych czasów, a wartkie dialogi sprawiają, że złodziejską opowieść czyta się jednym tchem.


➲  MOJE ODCZUCIA

Coraz częściej sięgam po debiuty literackie i coraz częściej mnie one zaskakują. Sięgając po Hrabiego zastanawiałam się, czego mogę się spodziewać, czy lektura przypadnie mi do gustu i czy będzie napisana na takim samym poziomie co Skazaniec. Jak myślicie, czy Hrabia podołał moim wymaganiom?


Henryk Duszański to dobry chłopak, który, wie co to ciężka praca i się jej nie boi. Pomaga swemu ojcu na gospodarce i zna się na koniach jak mało kto. Pewnego dnia jednak staje się świadkiem kradzieży, co całkowicie odmienia jego życie. Od tego dnia wkracza w świat, w którym nikt nie przestrzega panujących zasad, a którym rządzi pieniądz. Zostaje wciągnięty w naukę kradzieży kieszonkowych i włamań. Czy rządza zdobywania łatwego łupu i pieniędzy nie zgubi go po drodze? Czy to dobry świat dla ludzi takich jak on?
Wróciłem do obrządku, pogrążając się w myślach. Zdawało mi się, że złapałem Pana Boga za nogi. We współpracy z doliniarzami pokładałem swoją przyszłość. Łatwy pieniądz, bez wyrzeczeń i ciężkiej pracy. Forsa sama chodzi po targu, wystarczy wiedzieć jak sięgnąć. Nie dla mnie godziny ciężkiej pracy, noszenie worów i pilnowanie cudzego dobytku. Nie będę więcej uzależniony od widzimisię gospodarzy i chłopów, którzy bywało, wypłacali mi sążnistego kopniaka zamiast obiecanej gotówki. Będę pracował z prima złodziejami, najlepszymi w swoim fachu.
Cóż, muszę przyznać, iż jestem pełna podziwu dla Roberta Gałki i jego stylu. Niezwykle barwny język, do tego wprowadzone słowa gwary oraz języka hebrajskiego i rosyjskiego czynią tę powieść jeszcze lepszą. Przyznam, że wielu słów nie rozumiałam, ale w książce z tyłu znajdziecie słownik, dzięki czemu bez problemu wszystko stanie się dla Was jasne i przejrzyste. Autor w pełni oddał swojej powieści klimat, w jakim została osadzona. Zabiera nas w świat, w którym nie ważne kim się jest, ale ważne ile potrafi się ukraść drugiemu człowiekowi. Brutalna rzeczywistość tej przestępczości doprowadza do tego, że chewra (grupa przestępcza) ograbia z majętności wszystkich tych, którzy posiadają jakieś bogactwa. Wartkie dialogi tak wciągają czytelnika w świat powieści, że nawet nie spostrzeże się, kiedy znajdzie się na ostatniej stronie. Doskonała kreacja bohaterów, których poznajemy od podszewki. Każdy z nich w świecie przestępczości posiada swoją ksywę, aby nie był rozpoznawalny. I tak nasz Henryk przyodziewa przydomek Hrabia. W powieści widać wiele zaangażowania autora, który dopracował każdy szczegół co do joty.


Zastanawialiście się kiedyś jak łatwo przejść z jasnej strony na tę ciemną? Możliwość łatwego zarobku, bez zbytniego wysiłku nic tylko zachęca prawda? Człowiek szybko się uczy, wie jak podejść daną osobę i pozbyć ją tego, co dla niej najcenniejsze. Ale co zrobić w momencie, kiedy potknie się mu noga? Czy znajdzie się dla niego wtedy jakieś wyjście z tej sytuacji?

Robert Gałka w swojej powieści zabiera nas w świat złodziejaszków. To świat, w którym człowiek jest tyle wart, ile ukradnie drugiemu. Tutaj nie liczy się normalna praca, ale to do jakiej grupy należysz i ile zdołasz ukraść. Rozpoznawanie terenu, obmyślanie planu działania i obserwowanie potencjonalnego przedmiotu kolejnego skoku występuje tutaj na porządku dziennym. Czasem wystarczy spryt, innym razem podstęp i człowiek ma wszystko pod kontrolą. Wydaje mu się, że jest w stanie dokonać niemożliwego. Ale prawda jest taka, że uczy się całe życie. Doskonale mamy to przedstawione na podstawie Hrabiego, który uczy się od postaw, niejednokrotnie popełniając błędy, które w tym świecie nie mogą być dopuszczalne. Jeden poważny błąd, a może skończyć się to pobytem w więzieniu. A złodziejaszkom nie o to przecież chodzi, żeby wpaść, ale żeby dorobić się jak najprostszą metodą i jak najszybszą.
Raz się żyje, raz się zdycha, dzisiaj luksus, jutro kicha. Złodziejski los, złodziejska dola bracie.
Jeśli takie debiuty jak ten, mają pojawiać się na rynku wydawniczym jak najczęściej, to ja jestem za. Widać rzetelną pracę autora włożoną w swoją pracę. Dopracowane szczegóły, postacie z charakterem i język, który zasługuje na uznanie. Z niecierpliwością oczekuję kolejnego tomu, gdyż poczynania Hrabiego tak mnie wciągnęły, że już bym chciała poznać dalsze losy.


Hrabia. Karmannyj wor to doskonały debiut, który wciągnie nas w świat, w którym kradzież ma wielkie znaczenie. Wierzcie mi, że jak już zaczniecie czytać, nie będziecie mogli się oderwać. Wartka akcja, ciekawi bohaterowie i barwny język, tego się tutaj spodziewajcie. Polecam i zachęcam do przeczytania!






Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję Wydawnictwu KAGO








1 komentarz:

  1. Bardzo lubią debiuty literackie, a po takiej rekomendacji, jak Twoja, nie mogłabym przejść obojętnie obok tego tytułu.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger