środa, lutego 20, 2019

"Dlaczego, mamo?" Daria Skiba [PRZEDPREMIEROWO + PATRONAT]




TYTUŁ  "Dlaczego, mamo?"

AUTOR Daria Skiba

DATA PREMIERY 27.02.2019

WYDAWNICTWO  Videograf SA

ILOŚĆ STRON 320




OCENA  5/6

OPIS





Kobieta jest w stanie znieść wiele, ale nie wszystko…
Nastoletnia ciąża zawsze jest zaskoczeniem. Tak samo było w przypadku Marleny, dla której stan błogosławiony był początkiem zmian. Całe jej życie przewróciło się do góry nogami, kiedy ona starała się walczyć… Ile trudu wymaga wychowanie dziecka dla kogoś, kto sam nim wciąż jest? I jak wiele może znieść nastolatka, której życie nie raczyło oszczędzić?
„Dlaczego, mamo?” to opowieść nie tylko o macierzyństwie, ale także o sprawach z nim związanych, o których na co dzień się nie mówi.



MOJE ODCZUCIA

Pierwszy raz książkę przeczytałam już jakiś czas temu, w sumie chyba zaraz po tym jak Daria skończyła pisać całość. Ale postanowiłam odświeżyć sobie pamięć i sięgnęłam po książkę jeszcze raz. Przyznaję, że za pierwszym razem czytając ją, nie byłam do niej przekonana w 100%. Odnosiłam wrażenie, że brak jej emocji, a one tak naprawdę skrywały się głęboko, a ja musiałam do nich dojrzeć. Dziś przeczytawszy po raz drugi zrozumiałam jak wiele Daria chciała nam przekazać przez swoją powieść.

Marlena jest młoda, uczęszcza do szkoły, zastanawia się nad dalszym wyborem nauki, ma przystojnego chłopaka za którym oglądają się wszystkie dziewczyny w szkole. Czy może chcieć czegoś więcej? Pewnego dnia, za sprawą jednego małego plastikowego przedmiotu z dwoma kreseczkami życie Marleny przewraca się do góry nogami. Czy jest gotowa na to, aby zostać matką, kiedy sama tak naprawdę jest jeszcze dzieckiem? Do tego Krystian zostawia ją z tym samą. Nie tak miało wyglądać jej życie… Nie tak sobie je zaplanowała.

Marlena jest nastolatką, która udaje twardą na zewnątrz, choć w środku rozsypuje się w drobny mak. Świadomość tego, że ma zostać matką przerasta ją. Nie radzi sobie z tym, choć w głębi serca kocha tę małą istotkę noszącą w brzuchu, to boi się, że prędzej czy później zrobi jej krzywdę, że będzie złą matką. Los splata ją z Arkiem, starszym od niej o 10 lat mężczyzną, który trochę namiesza w jej życiu.

Ciągle targały mną sprzeczne uczucia. W jednej chwili chciałam tulić Amelię do serca, w drugiej bałam się ją dotknąć, by nie zranić tej małej osóbki.

Arek to osoba, którą polubiłam już od pierwszych chwil i ten stosunek nie zmienił się przez resztę powieści. Takich mężczyzn jak on, trzeba by w dzisiejszym świecie szukać ze świeczką w dłoni.

Ta książka zdecydowanie różni się od dwóch poprzednich Autorki. Tutaj, Daria Skiba stara się nam pokazać świat macierzyństwa ale także spraw z nim związanych. Nie zawsze głośno mówi się o wszystkich rzeczach. Czasem coś nas przerasta, choć my uparcie twierdzimy, że jakoś sobie poradzimy, że to nic takiego. Odpychamy możliwość przyjęcia pomocy, a tak naprawdę w takim momencie najbardziej jej potrzebujemy, tylko boimy się do tego przyznać. Dzięki tej książce zobaczycie, że bycie matką nie zawsze jest takie proste jakby mogło się wydawać. Nie wszystkie matki potrafią sobie radzić z tym wydarzeniem w swoim życiu. Nie wszystkie potrafią się przyznać, że dzieje się coś złego, że potrzebują pomocy, że sobie nie radzą.

- Są takie chwile, kiedy mam ochotę zapaść się w ciemność, w której nikt mnie nie znajdzie. Dni, kiedy jesteśmy z Amelią same, ona płacze, wciąż płacze, a ja… jej nie przytulę, nie uspokoję, tylko zamykam się w łazience i sama wylewam potoki łez. Jestem kompletnie rozbita i nie radzę sobie z niczym.

Z początku czytając nie odczuwałam jakiś wielkich emocji, ale od momentu pojawienia się Arka w życiu Marleny towarzyszyły mi niemalże cały czas. Książka napisana jest prostym i prawdziwym językiem. Nie ocieka w jakieś zbędne opisy, nużące dialogi, czy bohaterów nie z tego świata. To samo życie zostało zawarte na łamach tejże powieści. Główna bohaterka toczy walkę o własny byt, ale czy tę walkę wygra?

Świetna kreacja głównej bohaterki (Marleny), dzięki czemu możemy zrozumieć co się z nią dzieje i z czym sobie nie radzi. Takich osób jak ona na świecie jest setki, jeśli nie tysiące. Osób, które nie potrafią odnaleźć się we własnym świecie, osób, które nie potrafią poradzić sobie ze stanem błogosławionym i związanym z nim rzeczy. Pytanie należy zatem zadać, czy my potrafimy dostrzec takie osoby? Czy jesteśmy w stanie wyciągnąć do nich pomocną dłoń? Czy jesteśmy w stanie zrobić cokolwiek, zanim będzie za późno?

Chciałam być dla niej silna, żeby zapewnić jej miłość, jaką powinna otrzymać od obojga rodziców. Czułam się gorsza od pozostałych matek, ponieważ nie mogłam na starcie mojemu dziecku dać tego, co powinno mieć – kompletną kochającą rodzinę.

Ta historia siedzi głęboko we mnie, i chociaż nie jestem jeszcze matką, to potrafię wyobrazić sobie przez co przechodziła nasza bohaterka. Czytając końcówkę nie sposób było nie uronić chociażby jednej łzy.

Dlaczego, mamo? to historia do bólu prawdziwa, to historia obok której nie można przejść obojętnie, a przede wszystkim historia jakich wiele w prawdziwym świecie. Koniecznie musicie przeczytać. Polecam z całego serca.


Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję Autorce oraz



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger