niedziela, czerwca 02, 2019

"Pryncypium" Melissa Darwood





TYTUŁ  "Pryncypium"

AUTOR Melissa Darwood

DATA PREMIERY 12.2016

WYDAWNICTWO  Genius Creations

ILOŚĆ STRON 370




OCENA  5/6

OPIS




Jak masz na imię? – słyszymy setki razy w życiu.

Imię towarzyszy nam od narodzin aż po kres naszych dni. Czy jednak mamy świadomość, że imię może nas definiować, wpływać na to, jacy jesteśmy?
Czy kierują nami impulsy ciała (Lokum), odruchy psychiki (Ipsum), czy też może tajemnicze, odwieczne Nomen – imię?

Zoltan jest potężnym członkiem starożytnej organizacji, stojącej na straży praw Pryncypium i strzegącej wiedzy o Nominach. Anie zaś młodą, lecz doświadczoną przez los dziewczyną, starającą się zapewnić swoim najbliższym byt i uratować rodzinne gospodarstwo. Dzieli ich wszystko: status społeczny, osobowość i wyznawane wartości. Łączy mająca tysiące lat wspólna historia.
Jej najnowsza odsłona pełna jest silnych uczuć, niefortunnych decyzji i katastrofalnych pomyłek.

Co wydarzy się, kiedy połączą ich uczucia, ale rozdzielą zasady, według których żyją? Czy Aniela będzie potrafiła przyjąć trudny dar Zoltana?




MOJE ODCZUCIA

To moje drugie spotkanie z twórczością autorki i drugie zadowolenie z przeczytanej powieści. Uwielbiam kiedy czytana powieść wciąga mnie w swój świat już od pierwszych stron, a w tym przypadku właśnie tak było.

Zoltan to mężczyzna, który twardo stąpa po ziemi, jest władczy, rozkazujący oraz irytujący. Aniela to kobieta niczym anioł, która ma dobre serce i jest w stanie zrobić wszystko by pomóc uratować bratu gospodarstwo. Oboje spotykają się na swojej drodze. Tak naprawdę dzieli ich wszystko, a łączy niewiele. Ale jak wiadomo, przeciwieństwa się przyciągają. Jedno z drugim nie może się znieść, ale w głębi serca oboje pragną się nawzajem. Czy rodzące się między nimi uczucie zdoła przetrwać?

Dawno, dawno temu nie pomyślałabym sobie, że tak bardzo polubię powieści z fantastyką w tle. Kiedyś uważałam, że to jakieś bzdety niewarte uwagi, jednak dzisiaj moje zdanie jest zupełnie odmienne. Te historie pozwalają mi wkraczać w absurdalny świat z niezwykłymi postaciami i choć na jakiś czas oderwać się od otaczającej mnie rzeczywistości.

Wyobraźcie sobie, że wasze życie nie zależy tylko i wyłącznie od was samych. To jak się ono potoczy w znacznej mierze zależy od Nomen, Ipsum oraz Lokum. Jeśli wasze poglądy nie będą zgadzały się z pozostałymi, życie może okazać się zagrożone. Co wtedy? Czy jesteście w stanie uwierzyć w istnienie takich sił?

Oto Pryncypium. Prawo Laufrów. W Tym życiu nie będzie miejsca na emocje. Twoje serce pozostanie twarde jak głaz. Serce zimne jak lód jest obdarzone mądrością i światłością, a one są drogą do poznania dawcy i odszukania biorcy. […]

Melissa Darwood w swojej powieści łączy fantastykę z romansem i wychodzi jej to niesamowicie. Wykreowane postacie są godne uwagi, każda z nich posiada jakieś specjalne cechy, które wyróżniają ją na tle pozostałych. Akcja rozgrywa się błyskawicznie, tutaj ciągle coś się dzieje, a niebezpieczeństwo może czyhać tuż za rogiem. Nietypowe postacie z niezwykłymi darami nie raz i nie dwa przyprawią was o szybsze bicie serca, a także niedowierzanie. Do tego doskonały język, który nie sprawia problemów podczas czytania książki.

Zoltan to postać, która nie raz mnie doprowadzała do szewskiej pasji. Ale ja kocham typ takich władczych mężczyzn, którzy lubią dominować, dlatego pokochałam go całym sercem. Natomiast Aniela to taki aniołek w oczach czytelników, dziewczyna do serca przyłóż, choć gdy trzeba było potrafiła zawalczyć jak lwica. Te dwie postacie to istna mieszanka wybuchowa, która dostarcza czytelnikowi mnóstwo emocji podczas czytania lektury.

Czasem ludzie działają pod wpływem kogoś innego, czasem udają innych niż są w rzeczywistości, gdyż zmusza ich do tego los. Czasem kłamstwa mają służyć naszemu dobru, choć ciężko to pojąć i zrozumieć. Autorka w swojej powieści stworzyła kilka postaci, które rzekomo pozbawione są uczuć. Mają wszczepianą tak zwaną septykę, która podczas próby wyrażenia emocji sprawia im ogromny ból i cierpienie. Czytając zastanawiałam się jak mógłby wyglądać w rzeczywistości świat, w którym ludzie nie odczuwaliby emocji i szczerze powiedziawszy przeraziłam się. Nie chciałabym żyć w takim świecie, bo emocje kreują nas samych, są naszym ja.

Chciał umrzeć. Zapragnął, by śmierć uwolniła jego Lokum od septyki. Najgorsze jednak miało  dopiero nastąpić. Ukłucie w sercu, zwiastujące początek krzyżowej drogi oczyszczenia, poraziło go jak prąd. Septyka niczym wąż sunęła nabrzmiałymi tętnicami, siejąc spustoszenie.

Pryncypium to historia, która przenika do duszy czytelnika, zabierając go w podróż, w której fikcyjny świat łączy się z tym rzeczywistym. To również historia o pięknym uczuciu i niezwyklej sile miłości. Obok tej książki nie można przejść obojętnie. Polecam.


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger