piątek, września 27, 2019

Autorzy o zwierzętach - Piotr Tymiński

Autorzy o zwierzętach - Piotr Tymiński


Piotr Tymiński ur. 29 czerwca 1969 roku.
Z wykształcenia magister historii. Ojciec dwóch dorosłych synów, specjalista w dziedzinie mniejszości narodowych w Polsce.


1. Czy wyobraża Pan sobie życie bez zwierząt?
Wyobrażam sobie, naprawdę potrafię sobie wyobrazić wiele „żyć”.  Ale moje życie niewyobrażone, tylko codzienne jest na stałe powiązane z kotami. Od niedawna dwoma, a do niedawna trzema. Tasman przeszedł już na tamtą stronę. Pozostały w naszym domu jeszcze dwa – Riplej i Piksel. Ten ostatni nieoceniony łowczy i słodziak.
2. Ile zwierząt miał Pan w swoim życiu?
W dzieciństwie miałem kota i krótko psa. W dorosłym – psa i cztery koty.
3. Zwierzę jest dla mnie…
Domownikiem i częstym towarzyszem w czytaniu, pisaniu i wielu domowych czynnościach. A jak ułoży się obok i włączy mruczando to tylko przytulić się i iść spać.
4. Ludzie często uważają, że zwierzęta nie mają duszy. A jakie jest Pana zdanie na ten temat?
Cóż, najpierw musielibyśmy pofilozofować o tym cóż to takiego dusza. Starożytni uważali, że mamy dwie jedną nieśmiertelną umiejscawiali w głowie i ta była racjonalna, drugą śmiertelną zaś w okolicy serca, tą kierowały emocje. Według kanonu religijnego duszę  mamy jedną – nieśmiertelną i tę posiadamy tylko my ludzie, choć ostatnio i tu zachodzą pewne zmiany, mowa jest o duszy wegetatywnej. Hindusi mają w tej materii inny pogląd. Ciekaw jestem co powiedziałby dziś Św. Franciszek. Ja myślę, że zwierzęta duszę mają, czy nieśmiertelną dowiem się po śmierci.

5. Co sądzi Pan o Fundacjach ratujących zwierzęta?
Jeżeli są to fundacje nastawione na pomoc zwierzętom, a nie na wyciągnięcie od ludzi jak najwięcej kasy, to jestem pozytywnie nastawiony do wszelkich ich akcji.
6. Załóżmy, że jest Pan świadkiem sytuacji, w której ktoś krzywdzi zwierzę. Jak Pan reaguje?
Natychmiast zwróciłbym temu komuś uwagę, a w skrajnym przypadku znęcania, dzwoniłbym na 112. 
7. Pana ulubione zwierzę to?
Aktualnie kot.
8. Jakie zwierzę według Pana byłoby najlepszym bohaterem książki?
Każde, wszystko zależy od umiejętności i wyobraźni pisarza.
9. Mówią, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Ja zgadzam się z tym w 100 %, a Pan?
Zgadzam się, choć z moimi kotami żyję w świetnej komitywie.
10. Jakie zwierzę według Pana jest najbardziej fotogeniczne i dlaczego?
Dziś uważam, że koty, a dlaczego? Jak zrobią te przecudne szerokie źrenice to człowiek mięknie.


Serdecznie dziękuję Autorowi za poświęcony mi czas.


środa, września 25, 2019

Zapowiedź "Tylko martwi mogą przetrwać" D.B.Foryś

Zapowiedź "Tylko martwi mogą przetrwać" D.B.Foryś

PREMIERA: 23.10.2019 


Jest mi niezmiernie miło ogłosić, iż mój blog Czytaninka objął patronatem medialnym książkę Tylko martwi mogą przetrwać D.B.Foryś. 



Miłość ma oczy anioła, śmierć – diabła. Zemsta właśnie zyskała moje!

Mam na imię Tessa i cóż… Moje życie lekko się skomplikowało… Przebywam w mieście, którego nienawidzę. Wykonuję pracę, której nie lubię, i wciąż myślę o ludziach, których już dawno powinnam wyrzucić z pamięci.
Jakby tego było mało, spotykam kogoś, kto najwyraźniej wszystko o mnie wie. Czego chce? Jest wrogiem czy sprzymierzeńcem? A może kręci się w pobliżu tylko po to, by odciągnąć moją uwagę od czegoś ważniejszego, jak na przykład te przeklęte skarabeusze, o których wciąż nic nie wiem.
Jedno jest pewne – ja nigdy nie odpuszczam.

"Tylko Martwi Mogą Przetrwać" to druga część cyklu "Tessa Brown".


Kto ma zamiar przeczytać?



wtorek, września 24, 2019

Zapowiedź "Tylko żywi mogą umrzeć" D.B.Foryś

Zapowiedź "Tylko żywi mogą umrzeć" D.B.Foryś

PREMIERA: 23.10.2019


Jest mi niezmiernie miło ogłosić, iż mój blog Czytaninka objął patronatem medialnym książkę Tylko żywi mogą umrzeć D.B.Foryś.



Mam na imię Tessa i – odkąd pamiętam – prowadzę podwójne życie. Jestem kelnerką za dnia, za to nocami zamieniam się w żądną krwi łowczynię demonów.

Dlaczego to robię? Och, nie zrozumcie mnie źle, przecież nie wybrałam takiego zajęcia, ponieważ jest ekscytujące i bezpieczne. Pieniądze też nie grały tutaj żadnej roli. Nikt mi w końcu za to nie płaci.
Tropię i zabijam wyłącznie dlatego, że posiadam nad demonami niespotykaną przewagę – w połowie jestem jedną z nich.

"Tylko Żywi Mogą Umrzeć" to pierwsza część cyklu "Tessa Brown".


Prawda, że jest na co czekać? 







poniedziałek, września 23, 2019

"Joy" Hermia Stone

"Joy" Hermia Stone



TYTUŁ  "Joy"

AUTOR Hermia Stone

DATA PREMIERY 29.03.2019

WYDAWNICTWO  Inanna

ILOŚĆ STRON 356




OCENA  4/6

OPIS





LOVE BITES – LOVE HURTS – LOVE KILLS

Joy jest przeciętną dziewczyną. Ma zwyczajną pracę, kilku w miarę normalnych znajomych i nie wyróżnia się niczym poza tym, że mieszka z mężczyzną idealnym, który zawsze spełnia jej marzenia. Prawdopodobnie dlatego, że jest wymyślony… No, może nie do końca. Oryginał istnieje. To wokalista znanego zespołu Sundance, otoczony tłumem fanek, zarabiający miliony i odnoszący sukcesy playboy.

W życiu jednak różnie bywa. Być może ta dwójka zetknie się w świecie jak najbardziej rzeczywistym.

Joy, będąc w trudnej sytuacji życiowej, zatrudnia się u menagera Sundance. Prawdziwe kłopoty zaczną się, gdy spotyka swojego idealnego faceta i pozna go bliżej. Dowie się wiele nie tylko o swoich uczuciach ale też o prawach rządzących rynkiem muzycznym i o panujących w nim stosunkach międzyludzkich. Wkrótce Joy, jej znajomi i wszyscy członkowie zespołu Sundance przekonają się, co się stanie, gdy spełnią się czyjeś marzenia.

To nie jest prosta romantyczna opowieść o namiętnej miłości nieśmiałej dziewczyny i gwiazdy rocka. To nie jest kolejna odsłona bajki o kopciuszku. Ta opowieść może zaskoczyć.



MOJE ODCZUCIA

Joy, wiele słyszałam w ostatnim czasie o tej książce. Było o niej głośno, a do tego polecały ją autorki i blogerki, które znam, więc tym bardziej byłam ciekawa zawartości.

Kiedy zaczęłam czytać, troszkę się zmartwiłam, gdyż początek jakoś nie specjalnie mnie wciągnął. Jednak każda kolejna strona wywoływała we mnie ogrom emocji, a ja nie mogłam przestać czytać nie wiedząc jak potoczą się losy naszej bohaterki.

Główna bohaterka – Joy to dziewczyna do której poczułam sympatię od samego początku. Naprawdę nie sposób jej nie polubić. I choć miewała swoje chwile słabości to na ogół była dziewczyną twardo stąpającą po ziemi. Wiedziała czego chce od życia, miała koło siebie cudownych przyjaciół na których zawsze mogła liczyć. I tylko ta miłość, najpierw wymyślona, a później rzeczywista nie zawsze układała się po jej myśli.

A teraz drogie panie przyznajcie się, że w waszym życiu podobnie jak w życiu Joy, choć raz pojawił się przystojny wokalista z zespołu do którego cicho wzdychałyście każdego dnia. I wiele by dałyście, by móc spędzić z nim choć kilka godzin. A teraz wyobraźcie sobie, że wasz „sen” się ziszcza, a w waszym życiu pojawia się właśnie ten wokalista. Czy łatwo byłoby wam uwierzyć, że to dzieje się naprawdę? Jak zachowałybyście się w takiej sytuacji?

Joy znajdując się na życiowym zakręcie podejmuje się pracy dla zespołu Sundance. Każdego dnia spotyka się z wszystkimi członkami zespołu, w tym z jej facetem idealnym. I choć ma ciągle z nim jakieś potyczki słowne, to ciężko ukryć, że tych dwoje ciągnie do siebie. Tylko czy bycie z muzykiem może być ciekawe i prawdziwe? Czy da się stworzyć związek z kimś, kogo za każdym razem rozchwytują szalejące fanki?

To był ten moment, kiedy dotarło do niej, czym właściwie się zajmuje. Pracuje dla jednego z lepszych zespołów świata. Odwaliła dzisiaj kawał dobrej roboty, a przynajmniej miała taką nadzieję. Za chwilę wejdzie do tej sali z czterema mężczyznami, których plakat miała przez lata w pokoju. Słuchała ich po nocach, przy zgaszonym świetle. Jednego z nich ubóstwiała, a teraz miała szansę z nim pracować. Mogła poznać ich wszystkich osobiście.

Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się jak wygląda życie zespołu, to dzięki tej książce możecie co nieco dowiedzieć się na ten temat. Przekonacie się, jak to wygląda „od kuchni”, jakie prawa rządzą się na rynku muzycznym. I jak ważne są relacje międzyludzkie wśród całego składu. Czasem wystarczy jakieś nieporozumienie i konflikt gotowy. Bywa, że pojawia się zazdrość, która z każdym kolejnym dniem tylko się potęguje. A kiedy wśród zespołu składającego się tylko z mężczyzn, pojawia się kobieta, nagle wszystko może przewrócić się do góry nogami.

Hermia Stone stworzyła niezwykłą historię od której trudno się oderwać. I nie liczcie na ckliwy romans okraszony mnóstwem słodkości, bo tego tutaj nie zastaniecie. Owszem, miłość się pojawi, ale to głównie samo życie pisze scenariusz tejże powieści. Bohaterowie stworzeni z krwi i kości, niezwykle realne oblicze zespołu muzycznego, który mamy możliwość poznania także od zaplecza. To historia ukazująca, że marzenia zawsze są do spełnienia, tylko czy nasze oczekiwania zawsze idą razem z tym spełnieniem? Lekki i zabawny język autorki tylko zachęca do sięgnięcia po tę pozycję.

Joy to historia o dziewczynie, której ziszczone marzenia niekoniecznie przyniosły zamierzony efekt końcowy. To historia o twardej dziewczynie i zespole z przystojnymi chłopakami. Jeśli lubicie ciekawą, zaskakującą i nieprzewidywalną fabułę, to ta książka jest dla Was. Polecam.


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję







piątek, września 20, 2019

Autorzy o zwierzętach - Justyna Chrobak

Autorzy o zwierzętach - Justyna Chrobak


Justyna ChrobakUrodziłam się w 1985 roku w Bielsku-Białej, gdzie po małych zawirowaniach emigracyjnych mieszkam do dziś. Jestem zodiakalnymi rybami, z tego co już nie raz słyszałam mocno odzwierciedla się to w moim charakterze. Do pewnego czasu byłam niepoprawną romantyczką. Utemperowana własnymi życiowymi doświadczeniami, dużo ostrzej patrzę na świat i otaczających mnie ludzi, zachowania, codzienne sytuacje. W wolnej chwili tańczę, ruszam w góry, lub po prostu siadam z kawą na cudownej werandzie w rodzinnym domu.

Pisałam od zawsze, dla siebie. Potem przyszedł czas na tekst, który został w 2011 roku wydany. Pisanie sprawia mi radość, pochłania, pozwala przenieść historie stworzone przez moją wyobraźnie do rzeczywistości. Pisząc mam władzę nad losem bohaterów, nad ich szczęściem, nad otaczającym ich światem. Jest to dla mnie namiastka tego, czego nikt z nas nie ma w prawdziwym życiu.


1. Czy wyobraża Pani sobie życie bez zwierząt? 
Nie.
2. Ile zwierząt miała Pani w swoim życiu?
Trochę tego było, chomiki, królik, świnka morska, rybki, kotki, no i kilka psów 😊

3. Zwierzę jest dla mnie…
Przyjacielem i członkiem rodziny.
4. Ludzie często uważają, że zwierzęta nie mają duszy. A jakie jest Pani zdanie na ten temat?
Muszą mieć. Mają dusze, uczucia i swoje charakterki.
5. Co sądzi Pani o Fundacjach ratujących zwierzęta?
Popieram działania takich fundacji.
6. Załóżmy, że jest Pani świadkiem sytuacji, w której ktoś krzywdzi zwierzę. Jak Pani reaguje?
Chciałabym napisać, że od razu bronię zwierzęcia i przechodzę do czynów. Ale biorąc pod uwagę, że jestem z natury strasznie strachliwa, pewnie bym zadzwoniła po kogoś i wezwała pomoc.
7. Pani ulubione zwierzę to?
Pies. A nawet dwa. Moje dwie ukochane kudłate 😊

8. Jakie zwierzę według Pani byłoby najlepszym bohaterem książki?
W książkach dla dzieci wszystkie zwierzaki mogą być najlepszym bohaterem, chyba ciężej przemycić zwierzaki w książkach dla dorosłych. Ale zwierzak, który jest przyjacielem głównego bohatera, może być równie ciekawym i ważnym bohaterem co jego pan/pani 😊
9. Mówią, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Ja zgadzam się z tym w 100 %, a Pani?
Zgadzam się we wszystkich możliwych procentach 😊
10. Jakie zwierzę według Pani jest najbardziej fotogeniczne i dlaczego?
Zdecydowanie wszystkie futrzaste zwierzaki są świetnymi modelami. Jeszcze do tego najlepiej dodać jakieś śliczne, patrzące bystro oczka i uszy, najlepiej oklapłe i świetna fotografia murowana.

Serdecznie dziękuję Autorce za poświęcony mi czas.



wtorek, września 17, 2019

"Wszystkie nuty życia" Natalia Murawska [PREMIEROWO/PATRONAT]

"Wszystkie nuty życia" Natalia Murawska [PREMIEROWO/PATRONAT]



TYTUŁ  "Wszystkie nuty życia"

AUTOR Natalia Murawska

DATA PREMIERY 17.09.2019

WYDAWNICTWO  Lucky

ILOŚĆ STRON 480




OCENA  6/6

OPIS





SĄ LUDZIE, DLA KTÓRYCH WARTO WALCZYĆ
NAWET Z NAJGORSZĄ PRZESZŁOŚCIĄ…

Maja nie chce niczego czuć. Tak jest bezpieczniej. Łatwiej. Ma nadzieję, że życie w obcym mieście pozwoli jej zapomnieć o tragedii i pustce, której nic nie może wypełnić.

Życiem Mikołaja jest muzyka i to dzięki niej zawsze odnajdywał zapomnienie. Zimowy wieczór i jedna niewłaściwa decyzja sprawi, że wszystko się zmieni.

Łączy ich poczucie winy, dzieli bolesna przeszłość.

Czy dwa złamane serca będą w stanie znaleźć wspólny rytm?

Czy miłość może wygrać z nienawiścią?




MOJE ODCZUCIA

Pamiętam jak dziś jak bardzo byłam zauroczona debiutem Natalii Życie jest piękne i jak po jego przeczytaniu od razu napisałam do niej z zapytaniem, kiedy mogę liczyć na kolejną powieść jej autorstwa. Doczekałam się tej chwili i jestem bardzo szczęśliwa, ponieważ po raz kolejny jestem zachwycona. Kolejny raz otrzymałam ogrom emocji, które zawsze robią na mnie piorunujące wrażenie.

Ona i On, dwoje młodych ludzi, którym w swoim życiu przyszło się zmierzyć z piekłem. Oboje zaznali ogrom cierpienia i bólu i każdego dnia zmagają się ze swoimi demonami przeszłości. Nie mogą pogodzić się z tym, co się stało, choć bardzo pragnęliby żyć normalnie. Los stawia ich na swojej drodze. Każde kolejne spotkanie wywołuje coraz więcej emocji. Tylko czy dwoje skrzywdzonych przez los ludzi, może połączyć miłość? Czy zdołają się uratować nawzajem?

Ktoś, kto powiedział, że czas goi rany, był kłamcą. Albo w życiu nie przeżył niczego złego. Czas nie goi ran, pozwala jedynie nauczyć się, jak przetrwać mimo ich istnienia, pozwala nam egzystować, próbując ignorować, to co tak bardzo boli. Ale to nigdy, przenigdy nie jest tak, że po określonym czasie rany znikają.

Maja obwinia się za decyzje swojego przyjaciela. Kiedy nie może sobie poradzić z tym, co się wydarzyło postanawia uciec z Warszawy do Gdańska. Tam stara się układać życie od nowa, ale czy ucieczka to właściwe rozwiązanie? Na co dzień zakłada maskę, pod którą skrywa swój ból. To dobra dziewczyna, która pogubiła się w życiu.

Mikołaj to chłopak, który obwinia się za to, co przytrafiło się jego siostrze. Nie może sobie wybaczyć, że tamtego feralnego dnia po nią nie pojechał. Kieruje nim chęć zemsty za wszelką cenę. Ale przecież nie o to chodzi w życiu.

Bo miłość to jedyne uczucie, które może sprawić, że czujesz się lekki, wolny i szczęśliwy, ale może również uderzyć cię o ziemię tak bardzo, że nie możesz oddychać. Jest ciężka, ciągnie cię w dół i musisz to jakoś przetrwać.

Muszę przyznać, że Autorka z całą pewnością wie, jak poruszyć serce swojego czytelnika. Czytałam książkę w napięciu od samego początku do końca. Moje serce niejednokrotnie przyspieszało, oczekując co się za chwilę wydarzy. Nie zabrakło również łez. Ta powieść zawiera w sobie wiele pięknych cytatów, które już na długo pozostaną ze mną.

Poznajemy historię z perspektywy Mai, jak i Mikołaja. I dzięki temu zabiegowi mamy wgląd w ich umysł i myśli, w to, czym się kierowali w danej chwili. Pomaga nam to zrozumieć tok ich myślenia oraz ich działania. To jak ciężko im było iść w pojedynkę przez życie, jak bardzo życie ich doświadczyło. Powieść jest przesiąknięta smutkiem, bólem i cierpieniem, ale ma w sobie też piękne momenty, dzięki którym zaczynamy wierzyć, że człowiek jest w stanie podnieść się z najgorszego bagna i iść dalej na przód. Że przeszłość nie może zaważyć na naszej przyszłości, że każdy z nas zasługuje na szczęście.

Kiedy tracimy osobę bliską naszemu sercu, nie możemy się z tym pogodzić. Zastanawiamy się jak do tego doszło, jak mogliśmy nic nie zauważyć, co by było gdyby… I choć tak naprawdę to nie jest nasza wina, tylko wybór tamtej osoby bądź czysty przypadek my nadal się o to obwiniamy. O to, że nic nie zrobiliśmy, o to, że nic nie dostrzegliśmy. Czasem coś się dzieje w życiu, a my nie mamy na to wpływu. Tak musiało być i już. Czasu nie jesteśmy w stanie cofnąć. Tylko jak iść na przód, kiedy uciekamy przed całym światem? Kiedy zamykamy się w sobie? A jednak czasem pojawiają się przypadkowe osoby, których nie znamy, a które odmieniają nasz świat. Sprawiają, że znów chce się nam oddychać, że znów mamy siłę, by żyć.

Bo miłość to nie proste słowo. To uczucie, które czasem przytrzymuje cię pod wodą, ale innym razem jest twoim jedynym ratunkiem. Ratunkiem przed samym sobą, przed demonami i złem, przed mrocznymi dniami. Jest twoim cichym „oddychaj” szeptanym do ucha w chwili zwątpienia.

Natalia Murawska w swojej powieści przedstawia nam świat ludzi, których prześladują demony przeszłości, którzy nie mogą sobie poradzić z własnym życiem po tym przez co przyszło im przejść. Pisze niezwykle pięknie, jej słowa nie raz chwytały mnie za serce. To niezwykle interesujące, że są na świecie ludzie, którzy mimo przykrych doświadczeń, mają w sobie ogrom siły, by podnieść się i iść dalej, goniąc za własnym szczęściem. W końcu każdy na nie zasługuje.

Urzekająca kreacja bohaterów, którzy pomimo ścigających ich demonów, potrafią dostrzec w życiu iskierkę nadziei, nadziei na lepsze jutro. To nie są postacie jak z bajki, to ludzie borykający się z problemami dnia codziennego ulepieni z krwi i kości. Polubiłam zarówno Majkę jak i Mikołaja, dwoje niezwykłych ludzi o poranionej psychice. Niezwykle się z nimi zżyłam.

Kochając kogoś, dostrzegasz nie tylko jego dobre strony, ale też te, które napawają cię przerażeniem, które czasem aż zwala z nóg. Kochając kogoś, akceptujesz to, że nie jest idealny, że ma swoje mroczne dni i bierzesz wszystko w pakiecie. Kochając kogoś, godzisz się na to, aby zajął się twoim sercem w całości, z każdą raną i blizną oraz ufasz, że ta osoba nie roztrzaska go na kawałki i nie zniknie, jak tylko spuścisz go z oczu.

Wszystkie nuty życia to smutna, a zarazem dająca nadzieję, historia dwojga ludzi, którzy bardzo pragną kochać i być kochanymi. Ludzi, którzy próbują uporać się z przeszłością, by móc cieszyć się teraźniejszością i przyszłością. To historia, która na długo zagości w Waszych sercach. Gorąco polecam.

Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję Autorce oraz



poniedziałek, września 16, 2019

Zapowiedź "Wszystkie nuty życia" Natalia Murawska

Zapowiedź "Wszystkie nuty życia" Natalia Murawska

Premiera: 17.09.2019


Jest mi niezmiernie miło poinformować, iż mój blog Czytaninka objął patronatem medialnym książkę Wszystkie nuty życia Natalii Murawskiej.



Maja nie chce niczego czuć. Tak jest bezpieczniej. Łatwiej. Ma nadzieję, że życie w obcym mieście pozwoli jej zapomnieć o tragedii i pustce, której nic nie może wypełnić.

Życiem Mikołaja jest muzyka i to dzięki niej zawsze odnajdywał zapomnienie. Zimowy wieczór i jedna niewłaściwa decyzja sprawi, że wszystko się zmieni.
Łączy ich poczucie winy, dzieli bolesna przeszłość.
Czy dwa złamane serca będą w stanie znaleźć wspólny rytm? Czy miłość może wygrać z nienawiścią?




Prawda, że zapowiada się ciekawie? 





niedziela, września 15, 2019

"Między nami miłość. Nieuchwytny" Katarzyna Mak [ PRZEDPREMIEROWO + PATRONAT]

"Między nami miłość. Nieuchwytny" Katarzyna Mak [ PRZEDPREMIEROWO + PATRONAT]


TYTUŁ  "Między nami miłość. Nieuchwytny"

AUTOR Katarzyna Mak

DATA PREMIERY 18.09.2019

WYDAWNICTWO  Videograf SA

ILOŚĆ STRON 288




OCENA  5/6

OPIS




Szczęście bywa kruche niczym pierwszy lód na tafli jeziora. Mia i Antek przekonują się o tym na własnej skórze. Splot nieszczęśliwych wypadków sprawia, że drogi pary młodych i zakochanych w sobie ludzi na powrót rozchodzą się, łamiąc serca na dwie tak różne części. I zdawać się może, że nawet najlepszy GPS nie jest w stanie wyznaczyć im nowej trasy ku wspólnej przyszłości.

Mia – dziewczyna, której los nie oszczędza. Po rozstaniu z ukochanym próbuje jakoś stanąć na nogi. To jednak nie okazuje się łatwym zadaniem, zwłaszcza że wciąż napotyka miłość swego życia, choć on w wyniku wypadku traci pamięć i nawet jej nie poznaje. 

Antek – facet z zasadami i kręgosłupem moralnym. Nad wyraz ceniąc sobie szczerość i prawdę, na siłę stara się zagłuszyć uczucie, które próbuje zawładnąć jego sercem, ilekroć styka się z piękną nauczycielką swego syna. Jego przekonania nie pozwalają dać się porwać wirowi miłości, uparcie pchającemu go w ramiona dziewczyny, o któreś śni. Jego męskie ego kipi z niego cichutko i wystawia na coraz większe pokusy, którym nie jest pewien, czy zdoła się oprzeć. 

Czy zatajona dla dobra sprawy prawda wreszcie ujrzy światło dzienne, a Mia i Antek odzyskają wydartą im siłą miłość? Czy ponura rzeczywistość wpłynie na dalsze losy bohaterów i ich życiowe wybory? Czy sama miłość wystarczy, by dwie poplątane ścieżki wydarzeń znów obrały jeden wspólny cel, jakim jest utracone szczęście?


MOJE ODCZUCIA

Skończywszy pierwszy tom Niepokorna, pozostałam z wieloma pytaniami bez odpowiedzi, gdyż Katarzyna Mak pozostawiła nas z wielką niewiadomą. Więc, gdy tylko w moje ręce wpadła kolejna część, byłam ogromnie ciekawa co tym razem zgotowała za los naszym bohaterom autorka. I jak się okazało nie oszczędzała ich ani na chwilę. 

Mia i Antek rozdzielił nieszczęśliwy wypadek, w wyniku którego on traci pamięć. Mia cierpi z tego powodu każdego dnia, za to była partnerka Antka korzysta na tym ile się da. I choć miłość Mii nie traci na wartości, to coraz trudniej jest jej patrzeć na to, i wierzyć, że Antek w końcu sobie ją przypomni. Zdesperowana brakiem poprawy ukochanego decyduje się na ważny krok w swoim życiu, choć jej serce zaprzecza temu, co chce zrobić. Czy piękna miłość, która ich połączyła ma szansę na powrót wkraść się w ich życie? A może oboje są już na straconej pozycji? 

Antek już nigdy sobie mnie nie przypomni, a nasze wielkie uczucie, które trwało tylko ulotną chwilę, zginie bezpowrotnie razem z jego wspomnieniami.

Muszę przyznać, że byłam ogromnie ciekawa co tym razem przygotuje dla nas Katarzyna Mak. Już w pierwszym tomie sporo namieszała w życiu naszych bohaterów, ale w tym mogłabym powiedzieć, że zgotowała dla nich piekło, a zwłaszcza dla Mii. No bo wyobraźcie sobie, że jesteście zakochani po uszy, wasz partner odwzajemnia wasze uczucie, a tu nagle jeden wypadek i nie ma już nic, bo on cię nie poznaje. I choć każdego dnia liczysz na poprawę jego stanu, nic się w tej kwestii nie dzieje. Ile w stanie jest znieść człowiek? Jak wiele ma pokładów energii i cierpliwości? Prawdziwa miłość powinna znieść wszystko… Jednak każdy w końcu kruszy się w sobie… Bo kiedy osoba, która wciąż kocha musi patrzeć jak jej ukochany żyje u boku innej, to w końcu lód pęka i nie wytrzymuje. 

Autorka zaserwowała nam po raz kolejny ogrom emocji. Przez ponad połowę książki miałam ochotę udusić gołymi rękami Agatę, która jest samolubną egoistką pozbawioną wszelkich skrupułów. Wierzcie mi, że gdyby taka kobieta pojawiła się obok mnie w realnym życiu, mogłabym jej zrobić krzywdę. Ogromnie żal mi było natomiast naszej bohaterki, gdyż Mia cierpiała niemalże na każdym kroku. Jednak jej miłość była przeogromna, i ona skrycie wciąż wierzyła w to, że Antek sobie ją w końcu przypomni. Antek natomiast był zły, że nie mógł sobie przypomnieć tej najważniejszej części ze swojego życia. Tak naprawdę nie wiedział kim był przez ostatni czas życia, a jego znajomi nie chcieli mu o tym przypomnieć, ze względu na jego stan. 

Coś się we mnie budziło. Nie były to może jakieś konkretne wspomnienia, nie były to nawet ich urywki, ale zdecydowanie były nimi jakieś przebłyski, małe refleksy światła, które zaczynały migotać w mojej głowie. Nie wiedziałem tylko, co wspólnego z tym wszystkim miała ta piękna dziewczyna, która choć stała już z grupką dzieci, wciąż zerkała na mnie. To właśnie dzięki niej coś zaczynało się zmieniać. To ona na nowo rozbudziła we mnie nadzieję na odzyskanie pamięci. 
To przykre, że w świecie, w którym dzisiaj żyjemy znajdują się osoby, którym zadawanie bólu innej osobie, a przy tym krzywdzenie rzekomo ukochanej osoby, sprawia tyle satysfakcji. W życiu nie chodzi przecież tylko i wyłącznie o to, aby patrzeć na własne korzyści, ale na to, aby osoba, którą kochamy była szczęśliwa, nawet jeśli okaże się, że nie u naszego boku. Dawanie wnosi w życie więcej niż branie, ale tylko nieliczni o tym wiedzą. Dobro zawsze wraca, tak samo jak i zło. Zatem zastanówmy się w której grupie tak naprawdę chcielibyśmy się znaleźć. 

Katarzyna Mak stworzyła powieść od której trudno się oderwać. Ponownie gra na uczuciach nie tylko bohaterów, ale również i czytelników. Nie brak tutaj intryg, kłamstw, ale także determinacji i walki o swoje. Stworzeni bohaterowie nie tracą na znaczeniu, każdy z nich jest różnorodny i każdy wnosi coś innego do powieści. Ogromnie jestem ciekawa co będzie się działo w kontynuacji, gdyż zakończenie jest… a zresztą nie zdradzę wam, sami przeczytajcie. 

Poczułam nagły przypływ nadziei, że wreszcie skończę się użalać nad sobą, rozpamiętywać przeszłość i swoją piękną, acz nieszczęśliwą miłość. Chciałam zacząć coś budować, odżyć, z uśmiechem spoglądać w przyszłość, a nie ryczeć wiecznie w samotności.

Nieuchwytny to opowieść o miłości, takiej z prawdziwego zdarzenia, która woli usunąć się w cień, niż patrzeć jak jej ukochany gaśnie każdego dnia. To historia dwójki zakochanych w sobie ludzi, których los okrutnie doświadczył rozdzielając i kpiąc z ich uczucia. Ale to również historia o tym, iż w miłość nie należy nigdy wątpić. Polecam i zachęcam do przeczytania. 


Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję Autorce oraz









Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger