poniedziałek, grudnia 30, 2019

"Dwanaście warunków Pani Prezes" Marta Milda





TYTUŁ  "Dwanaście warunków Pani Prezes"

AUTOR Marta Milda

DATA PREMIERY 11.02.2019

WYDAWNICTWO  Novae Res

ILOŚĆ STRON 482




OCENA  3+/6

OPIS





Młody student i bogata Pani Prezes... czy to możliwe, by chodziło o coś więcej niż seks?

Dwudziestoletni Michał, niezwykle przystojny student historii Uniwersytetu Wrocławskiego, pracuje dorywczo w myjni samochodowej, by zarobić na utrzymanie, naukę i leczenie schorowanej matki. Kiedy pewnego dnia w jego miejscu pracy pojawia się czterdziestotrzyletnia pani Marta, bogata i elegancka właścicielka nowiutkiej czarnej hondy, chłopak czuje się onieśmielony tak piękną klientką, a jednocześnie zaintrygowany wysokim napiwkiem, jaki mu zostawiła. Jej nietypowa, intymna propozycja będzie początkiem serii namiętnych spotkań, które przerodzą się w relację pełną erotycznych niedopowiedzeń, gorzkich tajemnic i perwersyjnych pragnień...

Jak mroczne sekrety ukrywa w swojej luksusowej alkowie ekscentryczna kochanka? Czy młodemu mężczyźnie wystarczy sił i odwagi, aby przekroczyć niebezpieczną granicę strefy pożądania i stoczyć walkę z bezwzględną diablicą? Czyżby jego oczy potrafiły dostrzec więcej niż tylko powalający widok z okien jej eleganckiego apartamentu?




MOJE ODCZUCIA

Kto z was czytał Greya może porównać powieść Marty Mildy właśnie do tej książki, z tym, że w wersji damskiej. Doskonale wiem, że Grey ma dwie grupy odbiorców – tych, którzy go lubią i tych, którzy go nienawidzą. Podejrzewam więc, że podobnie będzie i z tą powieścią.

On – młody student, nieśmiały i zamknięty w sobie. Ona – bogata Pani Prezes, pewna siebie i wiedząca czego chce. On darzy ją uczuciem, ona się nim tylko bawi. Czy zatem jemu uda się  roztopić jej lodowate serce? Czy układ z tak dużą różnicą wieku może się udać?

Ludzi nie powinno się oceniać po wyglądzie, a mimo to mnóstwo ludzi tak właśnie robi. Są też osoby, które przejmują się tym „co ludzie powiedzą”. Osobiście tego nie rozumiem. Moim zdaniem w miłości nie ważny jest wiek, bo ci którzy się kochają, kochać się powinni. A kto powiedział, że w związku to właśnie mężczyzna musi być starszy? Czy nie może być odwrotnie? Czy to właściwie ma jakieś znaczenie? Nie sądzę.

Michał jest młodym, przystojnym mężczyzną, który żyje biednie, pracuje w myjni samochodowej. To wrażliwy chłopak, który pomaga swojej schorowanej matce. Marta jest 43-letnią kobietą sukcesu, do tego niezwykle piękną kobietą. Pewna siebie, bogata i inteligentna, nie liczy się jednak z uczuciami młodzieńca, dla niej najważniejszy jest seks.

„Dobrze wiedział, że w tym pokoju, że w tej sytuacji ona nie ugnie się, bo tu jest inna, a on gra z nią w jej grę, oraz że tylko w ten sposób może roztopić ten jej chory, twardy lód. Tylko tutaj, obok ławki, ona pokazuje uczucia. Skrajne uczucia, ale jednak uczucia!”

Autorka w swojej powieści zderza ze sobą dwa, kompletnie odmienne światy, dwie osoby które są całkowitymi przeciwieństwami. Czy uda się z tych dwóch światów stworzyć jeden? Czy stereotypy nie są po to, aby je łamać? On chce z nią być tak naprawdę, ale ona zgadza się tylko na to na swoich 12 warunkach. Czy zatem Michał zechce się im podporządkować, a może jednak odpuści i zrezygnuje?

„Oczywiście im dłużej rozważał wszystkie za i przeciw, tym większą miał ochotę ją odwiedzić. Powoli docierało do niego… Wiedział, że jej nie wystawi, tylko zrobi dla niej wszystko, czegokolwiek od niego oczekuje. Po prostu, tak po ludzku, był jej ciekaw i chciał ją poznać bliżej. Wyobrażał sobie siebie obok niej. Oczywiście wolałby spotykać się z nią na innych zasadach, swoich. Ale przecież on nie ma nic do zaoferowania. To ona ma wszystko i rozdaje karty, a on tylko jak pionek bierze udział w jej grze. Jego sytuacja wydawała się z góry przegrana.”

Jak myślicie, czy książka mi się spodobała? Nie mogę powiedzieć, że jakoś specjalnie mnie porwała, ale nie mogę też powiedzieć, że jest beznadziejna. Kreacja bohaterów nie jest doskonała, ale też nie najgorsza. Postać Michała, momentami drażniła mnie ogromnie tą swoją nadmierną płaczliwością. Rozumiem, że łzy nie są oznaką słabości, nawet u mężczyzn, jednak mogłoby ich być tutaj zdecydowanie mniej. Muszę przyznać, że jego postać zbudziła we mnie kontrowersje – no bo w życiu jest wrażliwym, spokojnym facetem, a tu nagle po jednym współżyciu z Martą zmienia się o 180 stopni. Trochę to takie mało realne. Jedyny plus ode mnie dla niego za wytrwałość w dążeniu do stworzenia prawdziwego związku.

Sama fabuła nie do końca spełniła moje oczekiwania. Niektóre z wątków w ogóle nie zostały rozbudowane przez co czuję niedosyt. Natomiast inne zbyt obszerne. Zdecydowanie brak tutaj równowagi. Zakończenie może i zaskakujące, jednak oklepane, nie przekonało mnie. I opisy miłosnych uniesień momentami zbyt pikantne, zabrakło odrobiny subtelności.

Dwanaście warunków Pani Prezes to literatura dla osób lubiących mocniejsze klimaty. Z całą pewnością znajdzie swoich zwolenników jak i przeciwników. Jeśli lubicie takie klimaty, zachęcam do przeczytania.


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję Autorce

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger