niedziela, kwietnia 05, 2020

"Echo" Aleksandra Rak [PATRONAT MEDIALNY]




TYTUŁ  "Echo"

AUTOR Aleksandra Rak

DATA PREMIERY 30.03.2020 (e-book)

WYDAWNICTWO  Inanna

ILOŚĆ STRON 294




OCENA  6/6

OPIS





Życie Sary nagle stanęło w miejscu. Przestała grać na skrzypcach, spotykać się z ludźmi, studiować. W samotności chciała zapomnieć o miłości, która tak niespodziewanie się zakończyła. Oddała pierścionek zaręczynowy, nie wierząc, że cokolwiek można jeszcze uratować. Niespodziewane spotkanie daje jej szanse na odzyskanie wszystkiego, co utraciła. Sara odkrywa, jak wiele jest wstanie zrobić, by odzyskać ukochanego.

Spróbuj razem z nią uczepić się niegasnącej nadziei. Wsłuchaj się w delikatną melodię jej skrzypiec i uwierz, że echo wspomnień ma ogromną siłę.




MOJE ODCZUCIA

Spotykamy czasem w swoim życiu takie książki, które po przeczytaniu pierwszych stron już zapadają głęboko w naszym sercu, a my wiemy, że ta historia będzie niepowtarzalna. Tak właśnie było z tą książką w moim przypadku. Zaczęłam czytać i po prostu przepadłam. To, co ta książka ze mną zrobiła, te emocje, nie wiem czy jestem w stanie to opisać.

Po roku od rozstania z Nim ona spotyka go i jego brata ponownie, choć miała już nigdy do tego nie dopuścić. Przed rokiem byli szczęśliwą, zaręczoną parą, kochali się nad życie i planowali ślub. Ale nieporozumienie i jeden nieszczęśliwy wypadek, a do tego jego rodzina przeciwna ich związkowi, zniszczyło wszystko. Ona pozostała ze złamanym sercem, a on jej nie pamięta. Amnezja po wypadku odebrała mu najpiękniejsze chwile jego życia. Jego brat ma szansę, aby naprawić, a przynajmniej spróbować naprawić swój błąd sprzed roku. Pytanie tylko czy mu się uda? Czy On przypomni sobie kim jest Sara?

Dziewczyna opadła na oparcie kanapy, nie odsuwając telefonu od ucha. Rok. Rok próbowała poukładać sobie wszystko w głowie.  Rok starała się jakoś wrócić do normalnego życia, nie myśląc codziennie o tym, co on mógł robić i gdzie przebywać.

Kiedy biedniejsza dziewczyna spotyka się z chłopakiem z bogatszej rodziny, rodzicom nie zawsze się to podoba. Uważają, że to może zepsuć wizerunek ich „nazwisku”. Czasem to nawet nie rodzice są temu przeciwni, a inne rodzeństwo. Są w stanie zrobić wszystko, by tylko zepsuć szczęście brata czy siostry. Może to ludzka zawiść, albo zazdrość? A przecież prawda jest taka, że nie ważne skąd ludzie pochodzą, co robią, ile mają pieniędzy, ważne, że się kochają i świata poza sobą nie widzą. Bo miłość to takie piękne uczucie…

Sara to dziewczyna, która cierpi. Cierpi dlatego, że jej narzeczony doznał amnezji po wypadku, a cała jego rodzina zrobiła wszystko, byle tylko już jej do niego nie dopuścić. A także, aby on jej sobie nie przypomniał. Było mi jej strasznie żal, gdyż przez cały rok żyła z poczuciem winy. Tylko czy wina faktycznie leżała po jej stronie?

On po wypadku nie pamiętał zbyt wiele. Amnezja skutecznie wyparła większość jego wspomnień. Nie zapomniał jednak o Rapsodi – muzyce, którą grał. Choć zapamiętał tylko jej fragment.

Muzyka w tej książce odgrywa niezwykle istotną rolę. Autorce udało się w piękny sposób opisać chwile spędzone przy melodiach. I choć Sara przez rok nie grała, nigdy nie zapomniała o tej pięknej pasji. Za pomocą i namową przyjaciół zaczęła znowu grać.

Miłość bywa skomplikowana. A czasem chcą nam ją skomplikować osoby trzecie. Nie bacząc na nic, nie oczekując na słowa wyjaśnienia, sprawiają, że nasze serce rozpada się na milion drobnych kawałeczków. Ale oni się tym nie przejmują, wręcz cieszy ich to. Tylko, że prawdziwa miłość jest w stanie przetrwać wszystko. Nawet kiedy myślimy, że jesteśmy na przegranej pozycji, wciąż kochamy, wciąż czujemy szybsze bicie serca na widok tej drugiej osoby.

Ta książka jest istnym wulkanem emocji. Czuć je wyraźnie na każdej stronie tej powieści. I wierzcie mi, że nie można przejść obok niej obojętnie. Bohaterowie są tak dobrze wykreowani, iż stają się dla nas jak żywi. Wspólnie z nimi odbywamy wędrówkę przez ich życie. Trudno opisać mi to słowami, ale ta historia jest dla mnie wciąż bardzo żywa w sercu. Pomysł na fabułę to jak dla mnie strzał w dziesiątkę. Takich historii nam trzeba.


Róża miała rację.  Miłość jest tam, gdzie serca biją w rytmie tej samej melodii, tej, której nie zna nikt inny.

Echo to nie słodka lukrowana opowieść o szczęśliwej miłości. To dramat miłosny dwójki kochających się osób, które w brutalny sposób zostały rozdzielone. Ale to także historia, która pokazuje nam, że miłość, tę prawdziwą nic nie jest w stanie przezwyciężyć. Gorąco polecam.


Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger