czwartek, września 24, 2020

"Siła przeznaczenia" Agnieszka Stec-Kotasińska [PATRONAT/PRZEDPREMIEROWO]

 


TYTUŁ  "Siła przeznaczenia”

 

AUTOR Agnieszka Stec-Kotasińska

 

DATA PREMIERY 29.09.2020

 

WYDAWNICTWO  Replika

 

ILOŚĆ STRON 400

 

 

 

 

OCENA  6/6

 

OPIS




 

 

Nikt nie zna swego przeznaczenia

Natalia, po wielkim zwodzie miłosnym, postanawia razem ze swoją przyjaciółką Marcelą spędzić wakacje w urokliwym angielskim miasteczku Henley-on-Thames. Ma nadzieję, że uda jej się tam wyleczyć złamane serce i nabrać sił przed czekającą ją nową pracą. Również Marcela znajduje się w nienajlepszym momencie życia: od wielu lat stara się z mężem o dziecko, niestety wszystkie próby zapłodnienia in vitro kończą się fiaskiem. Marcelinie zaczyna już brakować sił i motywacji.

Kiedy na drodze przyjaciółek stają przystojny weterynarz, urocza dziewczynka z zespołem Downa i jej uwielbiający kąpiele w Tamizie labrador – wszystko się zmienia. Przypadkowe spotkanie zapoczątkuje cały ciąg zdarzeń, doprowadzając bohaterów do miejsc, które były im pisane.



MOJE ODCZUCIA

 

Dwie przyjaciółki postanawiają wspólnie spędzić wakacje u cioci w uroczym angielskim miasteczku. Natalia próbuje wyleczyć złamane serce, natomiast Marcela boryka się z kolejnymi nieudanymi próbami zajścia w ciążę. Obydwie niosą za sobą cień przeszłości. Teraz ma być czas relaksu i odpoczynku przed tym co czeka je po powrocie do kraju.
I życie może jakoś by się potoczyło, ale na drodze Natalii staje przystojny weterynarz ze swoją córeczką i jej psem, oraz jego ciężarna przyjaciółka. To spotkanie wywróci do góry nogami ich całe życie.

Czytanie tej powieści było dla mnie swoistą przyjemnością, mogłabym nawet powiedzieć, że wręcz delektowałam się zawartymi w niej słowami, a kiedy dobrnęłam do końca zadałam sama sobie pytanie: to już koniec? Autorka napisała dla nas niezwykłą historię, która zawiera w sobie dosłownie wszystko – wielka przyjaźń na dobre i na złe, wzajemne wspieranie, złamane serce, problemy życiowe, chęć odnalezienia własnej ścieżki życiowej, a przede wszystkim przeznaczenie. Wierzycie w przeznaczenie? Ja tak, uważam, że jak coś ma być nam pisane to tak właśnie będzie. I nie ważne, co byśmy sobie akurat planowali, bo kiedy dosięgnie nas nasze przeznaczenie, nawet największe marzenia mogą odejść na dalszy plan.

Alex nie wiedział, czy to przez jej wcześniejsze słowa, czy przez wspólny śmiech, którego nie były w stanie zagłuszyć hałasy zbliżającego się miasta, czy może z powodu tych jej oczu przeszywających go na wskroś ilekroć odwracał się w jej stronę, ale jednego był pewien: zasada, którą kilka dni temu ustalili, będzie dla niego trudniejsza do przestrzegania, niż mu się na początku wydawało.

Świetna kreacja bohaterów, których nie sposób nie polubić. Są różnorodni, a przez to tacy życiowi. Natalia to cudowna kobieta, która trafiała na złych facetów, którzy łamali jej serce. Ma w sobie ogromne pokłady cierpliwości, a ciepło bije od niej na kilometry. Marcela nie ma już sił do dalszej walki in vitro, i choć na zewnątrz udaje radosną to w środku męczy się z tym. Czasem jej postępowanie względem Natalii mnie irytowało, ale mogłam jej to wybaczyć, gdyż starała się działać w jej obronie. Alex, wspaniały weterynarz, mężczyzna i ojciec dla swojej córeczki, której gdyby mógł przychyliłby nieba. Oj, można się w takim mężczyźnie zakochać, przystojny do tego kocha zwierzęta, jest opiekuńczy i słowny, gdzie w dzisiejszym świecie można znaleźć takich mężczyzn? Pokochałam również Lię, kobietę z którą nie sposób się nudzić. Podobało mi się jej spiskowanie z Mary, która też jest strasznie sympatyczna. Nie sposób pominąć ciocię Basię, dzięki której, tak właściwie wszyscy razem się spotkali.

Każdy z naszych bohaterów ma za sobą trudną przeszłość, ciężkie przeżycia, czy też problemy, ale to właśnie czyni ich takimi realnymi postaciami, które poniekąd każdego dnia, przechodzą gdzieś koło nas na ulicy.

W książce mamy obraz ogromnej siły przyjaźni, której poniekąd zazdrościłam zarówno Natalii i Marceli jak i Alexowi oraz Liy. To takie przyjaźnie, które chciałoby się mieć we własnym życiu. Przyjaźnie, które przeradzają się w więź rodzinną. Bo rodzina to nie tylko więzy krwi, czasem ktoś całkiem obcy jest dla nas bliższą osobą, aniżeli ktoś z rodziny. Rodzina to ludzie, którzy są ze sobą na dobre i na złe, bez względu na to, gdzie się znajdują, gdzie mieszkają, skąd pochodzą, czy też ile mają lat. Zdarza się, że raz spotkana osoba, staje się dla nas kimś ważnym, ma w sobie to coś, co nas do niej przyciąga.

Agnieszka Stec-Kotasińska stworzyła powieść, która pokazuje nam, że na niektóre rzeczy w życiu nie mamy wpływu. Że nawet, jeślibyśmy skrupulatnie coś sobie planowali, a przeznaczenie będzie miało dla nas coś innego w zanadrzu, to i tak te plany się zmienią. Miłość potrafi przyjść niespodziewanie, wtargnąć do naszego serca i nim sterować, choć my potrafimy się temu opierać. Ale z nim nie ma się szansy wygrać. Przeznaczenie może nas dopaść w każdej sekundzie życia, najczęściej w tej, w której kompletnie się tego nie spodziewamy.

Książka zawiera w sobie niezliczone pokłady emocji. Nie ukrywam, że uroniłam łezkę czytając niektóre momenty i musiałam sięgnąć po chusteczki. Ale za to kocham właśnie czytanie. Za to, że mogę wspólnie z bohaterami (nawet jeśli są tylko fikcyjni) iść przez ich życie, wspólnie z nimi się śmiać, a jak trzeba to i smucić. Ta historia na długo zostanie ze mną, tak samo jak i Suzie, niezwykła dziewczynka, którą pokochałam całym sercem.

Nieidealne jest to, co nasze. A wciąż trzymamy się tego kurczowo, wiedząc, że inaczej nie potrafimy do końca być sobą. Czasem jest to wieloletnia przyjaźń, która zawsze już nią będzie, choć nieraz potrafi namieszać nam w życiu. Czasem dzieciństwo. Choć wyjątkowe, to wypełnione tęsknotą. Uroczy domek w angielskim miasteczku, przyciągający wszystkich jak magnes pomimo braku osobnego piętra i wyjścia na prywatną plażę. A nawet gipsowa żaba. Stara i bez części głowy, utrwalona w naszej nieidealnej pamięci jako prezent od kogoś, kogo wciąż się kocha, choć nie ma go już z nami na tym nieidealnym przecież, świecie. Nieważne czym jest nasze własne, nieidealne coś. Ważne, że to my, za każdym razem, gdy zatrzymujemy się przy tym na chwilę, doskonale wiemy, kim jesteśmy.

Siła przeznaczenia to książka, którą koniecznie trzeba przeczytać. Przyjaźń, miłość, oddanie i poświęcenie, to właśnie w niej znajdziecie. Jestem przekonana, że poruszy wasze serca tak samo jak i moje i na długo nie pozwoli o sobie zapomnieć. Ja jestem zachwycona, wierzę, że i wy będziecie!

 

 

Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger