środa, września 29, 2021

Debiut na miarę - Mira Białkowska

 




1. Tytuł.
2. Rok wydania.
3. Gatunek.
4. Jaki był impuls do stworzenia tej pierwszej historii?
5. Czas pisania książki?

Ad 1-5

   Mój debiut to dość nietypowa sprawa i nie potrafię krótko i jednoznacznie odpowiedzieć na postawione pytania. 

Zaczęło się od fraszek. Pewnego czerwcowego dnia przechodząc obok trawnika zwróciłam uwagę na niepozorny biały kwiatek z żółtym środkiem. Tak powstała pierwsza fraszka Rumianek

Biały skromny, w gęstej trawie,

ale jego oczko patrzy na mnie ciekawie. 

Prawie natychmiast pojawiła się następna i następna. Dopadła mnie wena. Przez weekend napisałam 22 albo 24 fraszki (nie pamiętam). Po trzech miesiącach miałam ich 168 i wtedy postanowiłam je komuś pokazać. Zwróciłam się do pewnego fachowca, wysłałam kilka fraszek i na próbę i pochwaliłam się, że przez trzy miesiące napisałam ich 168. Ów fachowiec skutecznie podciął mi skrzydła na długo. „Za szybko macha pani piórem…” – to był podstawowy i jedyny zarzut. Napisał mi jeszcze, że on też pisze fraszki. Ostatnim zdaniem: „Trzeba zwolnić, bo talent pani ma”, nie uratował sytuacji. Wiedziałam co kierowało tym człowiekiem, ale i tak przestałam pisać. No prawie, ale kolejne fraszki od tamtej pory pojawiały się już sporadycznie. Wiedziałam, że coś muszę z nimi zrobić, ale nie wiedziałam co. Dwukrotnie doświadczyłam sytuacji kradzieży mojego tekstu, a fraszka jest dość łatwa do przywłaszczenia. Z powieścią trudniej, więc gdy przeczytałam ogłoszenie o konkursie na powieść, do fraszek dopisałam powieść. Miałam na to dwa miesiące. Powieść była niedopracowana, ale na konkurs wysłałam. Później na spokojnie pracowałam sobie nad nią. Minęło kilka lat i koleżanka namówiła mnie na udział w konkursie jednego wiersza. Tam moje fraszki dostały nagrodę i namawiano mnie do ich wydania. Nim się na to zdecydowałam, wymyśliłam nazwę dań, zaprosiłam do współpracy „kelnerki”, „bufetową” i zaprosiłyśmy publiczność. Nasze przedstawienie trzeba było powtarzać. Po tym sukcesie we wrześniu 2016 roku tomik „Fraszkowa Uczta” został wydany, a pod koniec 2017 ukazała się powieść „Wcale mi nie zależy”. Z wydaniem powieści wstrzymywałam się, bo nie wierzyłam w powodzenie. Niesłusznie. „Wcale mi nie zależy” zdobyła tytuł "Najlepszej książki na wiosnę”, a następnie „Najlepszej książki roku 2018". Powstały też kolejne części tej historii „O co ci chodzi" i „Nareszcie z górki”. 


6. Bohater najbliższy Pani sercu?

  Bohater najbliższy mojemu sercu? Jeśli muszę koniecznie odpowiedzieć na to pytanie, powiem Monika. To pierwsza wykreowana przeze mnie postać, ale pozostałe bohaterki i bohaterowie też są mi bliscy.      


7. Pierwszy czytelnik?

Obecnie pierwszym czytelnikiem jest moja przyjaciółka. Kiedyś miałam wielkie opory, by swoje teksty pokazać komukolwiek.


8. Czy był stres przed reakcją czytelników?

Na to pytanie odpowiedziałam wcześniej.


9. Czy uważa Pani swój debiut za udany?

Tak, nawet bardzo. We wrześniu minie pięć lat od mojego debiutu i ukaże się dziesiąta moja książka. Gdyby nie sukces pierwszych (zwłaszcza „Wcale mi nie zależy”), nie byłoby następnych moich książek. 


10. Czy debiut doczekał się II wydania?

Drugiego wydania nie było, ale zarówno „Fraszkowa Uczta” jak i „Wcale mi nie zależy” zniknęły z rynku (były dodruki „Wcale mi nie zależy").  



Serdecznie dziękuję Autorce za poświęcony mi czas.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger