środa, listopada 10, 2021

"Cuda cichej nocy" Agnieszka Stec-Kotasińska

 



TYTUŁ  "Cuda cichej nocy”

 

AUTOR Agnieszka Stec-Kotasińska

 

DATA PREMIERY 09.11.2021

 

WYDAWNICTWO  Replika

 

ILOŚĆ STRON 352

 

 

 

 

OCENA  6/6

 

OPIS




 

Przedświąteczny czas to nie jest dobry moment, żeby zostać porzuconą przez ukochanego, zwłaszcza kiedy już planuje się ślub. A jednak to właśnie przydarza się Jagodzie, dwudziestopięcioletniej studentce ostatniego roku położnictwa. Jej narzeczony oświadcza, że w ich związku wieje nudą, po czym odchodzi w siną dal.
Jagoda jest załamana, ale życie toczy się dalej, święta za pasem, więc pewnego dnia wybiera się do jednej z wrocławskich galerii handlowych po prezenty dla bliskich.
W tym samym czasie na podobny pomysł wpada Mikołaj, muzyk, który po śmierci narzeczonej zamieszkał we Wrocławiu i podjął pracę w szkole muzycznej, gdzie uczy dzieci gry na saksofonie.
W sklepie Jagoda i Mikołaj nieoczekiwanie wyciągają ręce po tę samą zabawkę…
Co wyniknie z tego przypadkowego spotkania dwójki zranionych ludzi? Czy będą umieli otworzyć się na nową miłość? A może święta to naprawdę czas cudów?





MOJE ODCZUCIA

 

 

Jagoda w okresie przedświątecznym zostaje porzucona przez swojego narzeczonego. Jest załamana, ale stara się żyć nadal. Pewnego dnia wybiera się do galerii po prezent świąteczny. W sklepie ma zamiar sięgnąć po tę samą zabawkę, co Mikołaj. Mikołaj jest muzykiem, który wciąż nie może otrząsnąć się po śmierci narzeczonej. Co wyniknie z ich spotkania? Czy Święta zdziałają cuda dla dwóch zranionych dusz?

Ich usta zetknęły się w delikatnym, choć z każdą chwilą narastającym na sile i namiętności pocałunku. Jagoda smakowała jak obietnica. Jak nowa miłość, która puka do drzwi niespodziewanie i stoi w nich tak długo, aż zostanie wpuszczona do środka. Bo jest cierpliwa i nie przyjmuje słowa sprzeciwu. Która koi serca, niesie nadzieję, roztapia lody, sprawia że ogień krzepnie a blask ciemnieje. I nagle wszystko staje się możliwe.


Do świąt co prawda pozostało jeszcze trochę czasu, ale Agnieszka Stec-Kotasińska swoją powieścią wprowadziła mnie w iście świąteczny nastrój. Historia zawarta na łamach tej powieści wzrusza, wyciska łzy, daje do myślenia, ale przede wszystkim pozwala uwierzyć w cuda. Jestem zauroczona tą książką pod każdym względem.

Jagoda to bohaterka, która zaskarbiła sobie serce czytelnika swoją postawą. To niezwykle ciepła, otwarta i ambitna dziewczyna, która została zraniona i porzucona przez swojego narzeczonego po pięciu latach. Naukę ma we krwi i pragnie zostać położną.

Mikołaj wciąż cierpi po śmierci swojej narzeczonej, z którą nie może się pogodzić. Udziela się jako wolontariusz w schronisku dla zwierząt. Ma niezwykle wrażliwą duszę, jest opiekuńczy i uczy gry na saksofonie młode dzieci. Nie sposób go nie polubić.

Autorka w swojej powieści ukazuje nam obraz ludzi, którzy gdzieś tam w świecie borykają się z różnymi problemami, przeżywają swoje dramaty, są odrobinę zagubieni. To ludzie tacy jak my, którzy popełniają w swoim życiu błędy. W końcu człowiek uczy się całe życie na własnych. Nie ma ludzi nieomylnych, idealnych. I na tym polega piękno świata, gdyż dzięki temu każdy z nas jest inny, niepowtarzalny. Każdy dokonuje własnych wyborów i ponosi ich konsekwencje.

W książce poznajemy bliskich Jagody oraz Mikołaja. Zagłębiamy się w ich historie, stoimy gdzieś z boku i odnosimy wrażenie jakbyśmy brali czynny udział w ich życiu. Każdy z tych bohaterów został dobrze wykreowany i przedstawiony. To postacie z krwi i kości, które się radują i smucą, które mają również chwile słabości.

Agnieszka porusza w swojej powieści istotną kwestię, jaką jest rodzina. Bywa, że czasem odcinamy się od naszych bliskich, zapominamy spędzać z nimi czas, szukamy wymówek by się nie spotkać. A to właśnie rodzina jest największym ogniwem, które powinno się scalać. Powinnyśmy pielęgnować wspólne chwile, spotykać się, spędzać wspólnie czas, bo nigdy nie wiemy, ile nam go zostało.

Dzięki tej książce zamarzyły mi się białe, okryte puchem i rodzinną atmosferą Święta Bożego Narodzenia. Czytając tę historię niejednokrotnie się wzruszałam, pojawiły się również łezki w oczach. Mamy tutaj również psiego bohatera, który skradnie każde serce. Autorka stara się również uświadomić, że zwierzę nie jest rzeczą, prezentem świątecznym, który można wyrzucić gdy ten się znudzi, albo zacznie sprawiać kłopoty. Wzięcie do domu zwierzęcia, wiąże się z ogromną odpowiedzialnością, dlatego należy tę decyzję dobrze przemyśleć.

Jagoda również zamyśliła się na chwilę. Właśnie za to lubiła Boże Narodzenie. Czas przygotowań – o wiele dłuższy niż same święta – niósł w sobie jakąś obietnicę. Jakkolwiek byłby on przesycony przepychem i komercją, zdawał się zaklinać rzeczywistość, wyprostowywać zakrzywienia ludzkich losów i wymazywać cienie trosk.


Cuda cichej nocy to książka, która wzruszy niejednego z nas i pozwoli uwierzyć w magię świątecznego czasu oraz że cuda mogą zdarzyć się naprawdę. Koniecznie przeczytajcie!



Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger