poniedziałek, stycznia 31, 2022

"Łabędź" Sylwia Trojanowska

"Łabędź" Sylwia Trojanowska

 



TYTUŁ  "Łabędź”
 

AUTOR Sylwia Trojanowska

 

DATA PREMIERY 26.01.2022

 

WYDAWNICTWO  Marginesy

 

ILOŚĆ STRON 352

 

 

 

 

OCENA  6/6

 

OPIS




 

PORUSZAJĄCA OPOWIEŚĆ O SILE RODZINNYCH WIĘZI, O WOLI ŻYCIA, NADZIEI I MIŁOŚCI, TRWAJĄCYCH NAWET W OBLICZU OKRUCIEŃSTW WOJNY.

Rok 1938, podbydgoski Fordon. Młodziutka Anna Łabędź przygotowuje się do rozpoczęcia nauki w warszawskiej szkole pielęgniarskiej. Dziewczyna ma ambitne plany i jest zdecydowana walczyć o marzenia, dlatego zatrudnia się w kawiarni, by zarobić pieniądze na nowy etap życia. Początkowo wszystko układa się po jej myśli, ale Fortuna bywa ślepa.

Anna musi stawić czoła sytuacjom, na które żaden człowiek nie jest w stanie się przygotować, oraz dokonać wyboru między wiernością wobec więzów krwi a zakazaną miłością. Na jej drodze staje bowiem tajemniczy Niemiec. Dziewczyna, znając przywiązanie swojego ojca do wartości narodowych, czuje się podczas spotkań z ukochanym tak, jakby zdradzała rodzinę. Mężczyzna natomiast wie, że naziści zabiliby go, gdyby dowiedzieli się o jego relacji z Polką.

Wiszące w powietrzu widmo wojny postawi ich oboje w obliczu dramatycznego wyboru.




MOJE ODCZUCIA

 

 

Sylwii towarzyszę od samego początku jej kariery literackiej. Jestem pełna podziwu dla każdej kolejnej powieści spod jej „pióra”. Każda z nich jest inna, wyjątkowa na swój sposób, każda wnosi mnóstwo emocji. Jednakże najnowsza książka (pomimo mojego ogromnego sentymentu do serii z Ludwikiem) jest zdecydowanie najmocniejsza, a śmiało mogę powiedzieć, że najlepsza ze wszystkich dotychczas wydanych. Już kiedy zaczęłam czytać po prostu wiedziałam, że ta historia będzie wyjątkowa i się nie pomyliłam.

Anna Łabędź żyje w czasach, w których ważną rolę odgrywa to z jakiej pochodzisz narodowości i z kim się spotykasz. Polka musi się spotykać z Polakiem, innej opcji nie przyjmuje rodzina. A jednak, serce nie sługa. Ania zakochuje się z wzajemnością w Gustawie Guderianie, który jest Niemcem. Oboje doskonale wiedzą, że ich miłość jest zakazana i z góry zdana na niepowodzenie. Czy mimo ogólnie przyjętych norm i zasad dają się porwać uczuciu? Jak wielką cenę przyjdzie im za to zapłacić?

Dla mnie język nie ma znaczenia. Tak samo jak narodowość. Mama nauczyła mnie, że człowiek to człowiek. Jego czyny się liczą, a nie to, jakie ma dokumenty czy jakim językiem się posługuje.

Uwielbiam historie tworzone przez Sylwię. Posługuje się ona bogatym językiem, a zarówno tak oczywistym dla jej twórczości, że nie sposób jej podrobić. Łabędź to historia z tych, która porywa w swój świat od samego początku do końca. Historia, którą przeżywa się na własnej skórze. Czytając ją wyobrażałam sobie, że siedzę tuż gdzieś obok bohaterów i obserwuję ich życie. Życie, które nie było usłane różami, lecz takie, które ciągle rzucało kłody pod nogi. Bohaterowie niejednokrotnie mogliby się załamywać, a mimo wszystko zawsze potrafili się jakoś podnieść i iść do przodu. Niezwykła charakterystyka bohaterów w pełni oddaje ich odzwierciedlenie osób żyjących w tamtych czasach. Sylwia zadbała bowiem o każdy szczegół i detal. Na ogromną pochwałę zasługuje również tło historyczne powieści, które w pełni oddaje klimat tamtych lat.

Autorka w swojej najnowszej powieści nie tylko pokazuje nam ważne wydarzenia historyczne, ale również ogromną siłę rodziny, wzajemnego wsparcia, a także miłości, z którą nie zawsze warto walczyć. Czasem to, co zakazane smakuje najlepiej.
Były czasy w których ludzie dzielili się na tych lepszych i gorszych. Ogromne znaczenie miało również to jakiej było się narodowości. Kiedy wybuchła wojna, ludziom przyszło się mierzyć również i z sąsiadami. Oprawcy potrafili być bezwzględni, pozbawiali życia wszystkich, nawet małych dzieci. Ludzie, niewinni ludzie ginęli, ale w imię czego? Tego nie zrozumiem chyba nigdy.

Powieść Sylwii przywołała we mnie wspomnienia z życia moich przodków, którzy również zginęli z rąk oprawców. Zawsze interesowały mnie ich losy, to co się z nimi stało.
Końcówka powieści wywołała we mnie lawinę płaczu, po prostu nie mogłam się powstrzymać.

Odejście trzeba opłakać, żal czuć, a potem trzeba się pozbierać. Bo nawet kiedy odchodzi ktoś wyjątkowy, życie się nie zatrzymuje, lecz idzie dalej.

Jeśli chodzi o bohaterów to moje serce zaskarbiła sobie cała rodzina Łabędziów z Anią na czele, Gustaw Guderian oraz Jolanta Pietranek. Ogromną nienawiścią natomiast obdarzyłam Dziarkowskich, zarówno syna jak i ojca. To bezwzględne typy, czarne postacie tej powieści.

Muszę przyznać, że gołym okiem widać jak wiele serca w napisanie tej powieści włożyła Sylwia Trojanowska. Książka jest niezwykle dojrzała, przepełniona ogromem emocji i realnych sytuacji. Od tej powieści wprost nie można się oderwać. Chłonęłam ją każdą cząstką siebie, momentami miałam wrażenie, że robię coś złego, bo to tak jakbym podglądała czyjeś intymne życie. Jestem zachwycona pod każdym względem i już teraz obawiam się kolejnej powieści autorki, gdyż bardzo wysoko zawiesiła sobie poprzeczkę.

Łabędź to niesamowita historia, która na bardzo długo zapadnie w wasze serca. Sylwia zabiera nas bowiem w niesamowitą podróż do podbydgoskiego Fordonu, zapewniając nam emocje pod każdą postacią. Polecam Wam tę powieść z ręką na sercu! To trzeba przeczytać!



Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję Autorce oraz







piątek, stycznia 28, 2022

Autorzy o zwierzętach - Bartłomiej Fitas

Autorzy o zwierzętach - Bartłomiej Fitas

 



Bartłomiej Fitas (ur. 1994), pochodzący ze Stalowej Woli pisarz szeroko pojętej grozy, z wykształcenia fotograf. Zadebiutował w 2018 roku w magazynie literacko-kryminalnym „Pocisk” opowiadaniem Krwawa łza. Z końcem maja 2019 roku nakładem Wydawnictwa Dom Horroru ukazała się Potępiona – dobrze przyjęta przez recenzentów i czytelników debiutancka powieść autora będąca połączeniem horroru i kryminału. Jego opowiadania ukazały się m.in. w antologiach Sny umarłych. Rocznik polskiego weird fiction oraz Obscura (Wydawnictwo Phantom Books). Publikował również w „Magazynie Biały Kruk”, „Magazynie Histeria” oraz „OkoLica strachu”. Nominowany w plebiscycie Lubimyczytac.pl „Książka Roku 2019” w kategorii Horror. Z zamiłowania muzyk, nałogowy kolekcjoner książek i ptaszników. Obecnie mieszka w Krakowie.
Fot. Makahitzu 

1. Czy wyobraża Pan sobie życie bez zwierząt?
Jeżeli mówimy o zwierzętach domowych to owszem, aczkolwiek takie życie jest dość ponure.

2. Ile zwierząt miał Pan w swoim życiu?
Trochę tego będzie:
- około 35 ptaszników,
- skorpion,
- dwa ślimaki afrykańskie,
- wij afrykański,
- trzy modliszki,
- trzy szczury,
- dwa koty,
- wspólnie z narzeczoną prowadzimy dom tymczasowy: do tej pory pomogliśmy w wyadoptowaniu pięciu szczurów i dwóch kotów,
- w domu rodzinnym jest jeszcze pies.

Oczywiście to nie jest stan obecny, lecz tyle zwierząt przewinęło się w ciągu ostatnich kilku lat. Z hodowli pająków zrezygnowałem, gdyż pochłaniało to więcej czasu, niż mogłem na to poświęcić. Zostawiłem sobie jednego pająka. Modliszki, wij, szczury i skorpion niestety przeżyły już swój czas. W chwili obecnej mamy dwa koty, pająka, ślimaka i jednego kota na „tymczasie”.


Fot. Małgorzata Cukier

3. Zwierzę jest dla mnie…
Przyjacielem i domownikiem.

4. Ludzie często uważają, że zwierzęta nie mają duszy. A jakie jest Pana zdanie na ten temat?
Co do duszy to tego samego stwierdzenia mogę użyć w odniesieniu do człowieka, gdyż jestem ateistą. Uważam jednak, że różnimy się od zwierząt tylko poziomem inteligencji i postawą ciała, a naszym życiem w większym stopniu kieruje wolna wola, niż narzucony przez naturę instynkt. Domowe pupile, zwłaszcza psy, koty, czy szczury, nie są jednak bezmyślnymi kudłatymi kulkami. Mają swoje uczucia, zachowania, reakcje. Jeżeli tak zdefiniujemy duszę, to można uznać, że zwierzęta ją mają. Choć nie dotyczy to stawonogów. One niestety są zbyt prymitywne.

5. Co sądzi Pan o Fundacjach ratujących zwierzęta?

Im więcej tym lepiej! Wspólnie z narzeczoną wspieramy krakowską fundację „Stawiamy na łapy”. Jesteśmy domem tymczasowym dla kotów, udzielamy się na bazarkach i wspieramy działania jak tylko możemy. Zarówno schroniska dla zwierząt, jak i fundacje są przepełnione (dla przykładu w „Stawiamy na łapy” obecnie przebywa prawie 300 kotów, a niebawem będzie ich więcej z racji sezonu rozrodczego. Mimo wszystko fundacje troszczą się o to, aby zwierzę trafiło w dobre ręce, co nie zawsze ma miejsce w schroniskach. Oczywiście nie próbuję tutaj nikogo demonizować. Każda inicjatywa na rzecz zwierząt ma moje poparcie, aczkolwiek wiem, że fundacje działają bardziej starannie.



6. Załóżmy, że jest Pan świadkiem sytuacji, w której ktoś krzywdzi zwierzę. Jak Pan reaguje?
Staram się nie zastosować kodeksu Hammurabiego... Zwracam tej osobie uwagę lub dzwonię na policję.

7. Pana ulubione zwierzę to?
Zdecydowanie ptaszniki. Wbrew powszechnej opinii odczuciom na temat pająków, są one bardzo ciekawe i wykazują wiele zachowań. Z czworonogów, miałbym mocny dylemat między psem, a kotem.



8. Jakie zwierzę według Pana byłoby najlepszym bohaterem książki?
Pies.

9. Mówią, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Ja zgadzam się z tym w 100 %, a Pan?
Zależy jak sobie takiego psa wychowamy. Niekoniecznie musi być to reguła, od której nie ma wyjątków. Ze swojego doświadczenia wiem, że koty też potrafią być bardzo przywiązane do człowieka, choć zupełnie inaczej okazują emocje.



10. Jakie zwierzę według Pana jest najbardziej fotogeniczne i dlaczego?
Po raz kolejny powiem, że ptasznik. Są dziesiątki gatunków o bardzo ciekawym ubarwieniu. Jest na czym obiektyw zawiesić. :)



Serdecznie dziękuję Autorowi za poświęcony mi czas. 










środa, stycznia 26, 2022

Rozmowa z Sylwią Trojanowską na temat "Łabędzia"

Rozmowa z Sylwią Trojanowską na temat "Łabędzia"

 

Fot. Łukasz Wit


1. Kiedy w Twojej głowie narodził się pomysł na napisanie "Łabędzia"? 

Było to dokładnie w 2018 roku, kiedy pisałam swoją pierwszą powieść z historią w tle, czyli niezwykle ciepło przyjęte Sekrety i kłamstwa. Podczas researchu czytałam pamiętniki pierwszego polskiego prezydenta Szczecina, Piotra Zaremby i natknęłam się w nich na postać Anny Łabędź. To sprawiło, że nagle w moje głowie pojawiła się postać Anny, potem jej braci, Gustawa. Trzy lata później zaczęłam spisywać „Łabędzia”.


2. Akcję powieści osadziłaś w podbydgoskim Fordonie w 1938 i 1939 roku. Dlaczego właśnie to miejsce i ten czas?

Od początku wiedziałam, że to będzie historia posadowiona w tym przedziale czasowym. Od zawsze interesowałam się historią II wojny światowej i ostatnich lat międzywojnia, więc wybór był dla mnie oczywisty.

A Fordon? Na mapie Polski szukałam miejsca, w którym mogłaby się urodzić Ania Łabędź. Najpierw myślałam o Śląsku, potem o Warmii i Mazurach. Kiedy natknęłam się na Fordon, poczułam to „coś” i zrozumiałam, że to międzykulturowe miasteczko było idealne.


3. Twoja historia opowiada o sile rodzinnych więzi oraz o miłości tej zakazanej. Czy Twoim zdaniem podział ludzi na różne narodowości i twierdzenie, że jeśli ktoś jest innej niż twoja jest na miejscu? Przecież tak naprawdę każdy człowiek bez względu na to skąd pochodzi i jakie ma korzenie, jest po prostu tylko człowiekiem. 

W książce znaleźć można takie słowa: „Człowiek to człowiek. Nieważne pod jaką flagą się urodził on lub jego dziad.” Myślę, że one są najlepszą odpowiedzią na to pytanie.


4. W Twojej książce mamy również obraz okrucieństwa wojny. Czy ciężko było Ci pisać o tych czasach? 

Bardzo przeżywam zapis najtrudniejszych scen, bo po prostu czuję wewnętrzną niezgodę na te wszystkie potworności, które człowiek zgotował człowiekowi. Wiem jednak, że pisanie o nich, umieszczanie ich w fabułach jest ważne. Ku przestrodze i po to, by podobne sytuacje nigdy już się nie wydarzyły. 


5. Książka nosi tytuł "Łabędź". Jaki masz stosunek do tych niezwykle widowiskowych zwierząt jakimi są łabędzie? 

Uwielbiam łabędzie. Są majestatyczne, wdzięczne, piękne i groźne. I przede wszystkim wierne sobie. I ta wierność idealnie wpisuje się w rodzinę Łabędziów, bo oni tacy właśnie byli.


6. Jakie emocje towarzyszyły Ci podczas pisania tej książki? 

„Łabędź” to powieść, w którą przelałam całą paletę moich pisarskich emocji. Płakałam, cieszyłam się, złościłam, psioczyłam nawet. Byłam przeogromnie związana z rodziną Łabędziów i mam wrażenie, że nadal jestem.


7. W ręce czytelników trafi Twoja 12 powieść. Muszę przyznać, że żadna z poprzednich nie może się równać z "Łabędziem". Zdecydowanie różni się od poprzednich pod każdym względem. Moim zdaniem jest wyjątkowa, a jak Ty porównałabyś ją z poprzednimi? 

Bardzo dziękuję za tak wielki komplement.

Staram się nie porównywać „Łabędzia” do moich poprzednich powieści. Każda z nich jest inna, bo w pewnym sensie każdą pisała inna Sylwia Trojanowska. Wydaje mi się, że to jest właśnie w pisaniu najpiękniejsze. Autorem jest niby ta sama osoba, a jednak kształt ostateczny jest za każdym razem inny.


8. Ile czasu zajęło Ci napisanie "Łabędzia"? 

Powieść pisałam prawie pół roku, drugie pół poświęciłam na pracę nad tekstem.


9. Premiera książki już dzisiaj. Czy obawiasz się reakcji czytelników? 

Oczywiście. Przy premierze każdej powieści obawiam się reakcji Czytelników i czekam z niecierpliwością na pierwsze opinie.


10. Okładka książki również jest inna od dotychczasowych twoich powieści. Jak Ci się podoba? Czy miałaś wpływ na jej ostateczny wygląd?

Jestem oczarowana okładką. Jest elegancka, szlachetna, a przy tym subtelna. Mam nadzieję, że Czytelnikom także się podoba ☺ Okładka w 100% jest pomysłem Wydawnictwa Marginesy.




Serdecznie dziękuję Autorce za poświęcony mi czas.








środa, stycznia 26, 2022

Debiut na miarę - Kazimierz Kiljan

Debiut na miarę - Kazimierz Kiljan

 




1. Tytuł.

Jeśli chodzi o mój debiut autorski, to mam pewien dylemat, ponieważ pierwsza książka, którą napisałem, podobnie jak druga, nie ukazały się na szeroko rozumianym rynku czytelniczym. Wydałem je własnym sumptem, w niewielkim nakładzie, sondażowo, aby upewnić się czy moje pisanie jest cokolwiek warte, czy może spodobać się czytelnikom. Natomiast trzecia książka, „Bukiet chabrów”, trafiła do profesjonalnego wydawnictwa i ukazała się na ogólnopolskim rynku czytelniczym. I to był mój debiut.


2. Rok wydania.

Jej rok wydania to 2014 rok.


3. Gatunek. 

„Bukiet chabrów” to współczesna powieść obyczajowa, której akcja rozgrywa się we Wrocławiu, dokładniej w odziedziczonej przez bohaterkę książki, Justynę, kultowym antykwariacie. 


4. Jaki był impuls do stworzenia tej pierwszej historii?

Prawdę mówiąc zawsze interesowały mnie starodruki, białe kruki, pierwsze wydania książek… jak i samo miejsce, w którym są gromadzone, przechowywane, eksponowane i sprzedawane. Na bazie tych wyobrażeń stworzyłem historię, ocierającą się momentami o świat metafizyczny, z wieloma przeplatającymi się wątkami sensacyjnymi i lirycznymi.

5. Czas pisania książki?

Napisanie tej książki zajęło mi nie więcej niż pięć miesięcy i prawdę mówiąc jej pisanie było dużą przyjemnością. Z bohaterami książki połączyła mnie szczególna więź emocjonalna i być może dlatego, szło jak z płatka.

6. Bohater najbliższy Pana sercu?

Bliskim memu sercu bohaterem tej książki jest Karol Bratzki, niezwykły, sympatyczny staruszek, który mimo sędziwego wieku sam, bez niczyjej pomocy, prowadzi antykwariat. Poświęcił mu całe swoje życie. Ów antykwariat, mieści się w suterenie jego ogromnej rodowej kamienicy i jest szeroko znany nie tylko w mieście.

7. Pierwszy czytelnik?

Dzisiaj już tego nie pamiętam, zapewne ktoś z bliskich mi osób, które – zwykle dosyć krytyczni - pochlebnie wypowiadali się o nowej książce, gratulowali debiutu na krajowym runku wydawniczym.

8. Czy był stres przed reakcją czytelników?

Czy odczuwałem stres…? Hm, z pewnością tak... Zawsze, nawet teraz, po latach przekazując tekst do wydawnictwa, czuję coś w rodzaju napięcia, lęku, jak zostanie przyjęta, czy zyskam przychylność osób, od których zależą jej dalsze losy.


9. Czy uważa Pan swój debiut za udany?

Debiuty są trudne… z wielu względów. Debiutantom nie jest łatwo przebić się, zaistnieć na rynku książki, gdzie od lat „królują” doświadczeni pisarze, autorzy mający na swoim koncie po kilkanaście, kilkadziesiąt tytułów. Niemniej, kiedyś trzeba było zacząć, próbować zdobywać sympatię czytelników. Czy mi się to udało? Teraz, po latach, mogę chyba powiedzieć, że tak. Mam spore grono wiernych odbiorców, którzy czekają na każdą kolejną książkę. I to dla autora jest najważniejsze... 

10. Czy debiut doczekał się II wydania?

Tak się składa, że nie tak dawno, w grudniu 2021 roku, ukazało się wznowienie wspomnianej książki, jej drugie wydanie, będące jednocześnie początkiem nowej serii pod wspólnym tytułem „Bukiet uczuć”. Całość będzie liczyła trzy tomy, wspomniany „Bukiet chabrów”, „Bukiet chryzantem” (już w druku) i „Bukiet fiołków”.


Serdecznie dziękuję Autorowi za poświęcony mi czas. 




niedziela, stycznia 23, 2022

"Storm" Anna Wolf

"Storm" Anna Wolf

 


TYTUŁ  "Storm”

CYKL Storm Riders MC (tom 2)
 

AUTOR Anna Wolf

 

DATA PREMIERY 24.11.2021

 

WYDAWNICTWO  Akurat

 

ILOŚĆ STRON 320

 

 

 

 

OCENA  6/6

 

OPIS




 

Chociaż poznali się wiele lat temu, dopiero teraz mogą zbudować coś prawdziwego. Jej tajemnica zmieni ich życie na zawsze…

Summer jest samotną matką czteroletniego Arona. Niedawno straciła pracę, ponieważ odmówiła zostania kochanką swojego szefa. Nie mając wyboru, zwróciła się o pomoc do jedynej bliskiej jej osoby – kuzynki Connie. Przyjeżdża do Jackson w Tennessee, by złapać oddech i postarać się odbić od finansowego dna. Czegoś jednak nie przewidziała… Niespodziewanie spotyka niewidzianego od lat ojca jej syna – Storma, prezesa klubu motocyklowego.

Czy Summer uda się ukryć prawdę przed Stormem? Jaki wpływ na rozwój sytuacji będzie miała jej przyjaźń z innym bikierem ze Storm Riders? I jak inni członkowie Storm Riders MC przyjmą rewelacje na temat ich prezesa?

Storm to kontynuacja serii „Storm Riders MC”, przygód członków klubu motocyklowego znanych z kart „Blade’a”. Opowieść o mężczyznach, którzy na co dzień są twardzielami, lecz potrafią oddać serce ukochanej kobiecie i stać się wobec niej czuli i opiekuńczy.



MOJE ODCZUCIA

 

 Książka ta widnieje wśród bestsellerów na TaniaKsiazka.pl

To moje pierwsze spotkanie z autorką, ale zdecydowanie się zastanawiam, dlaczego ja dopiero teraz sięgnęłam po twórczość autorki? Będę musiała nadrobić inne książki, koniecznie.

Summer jest samotną matką małego Arona. Ostatnie lata jej życia nie były łatwe. Do tego niedawno straciła pracę, w wyniku czego wraca do Jakson do swojej kuzynki. Nie spodziewała się jednak, że na jej drodze ponownie stanie Storm – ojciec jej syna. Mężczyzna, którego nienawidzi całym sercem, za to jak przed laty ją potraktował. Jak w takim razie uda jej się wytrzymać, kiedy w pobliżu kręci się on?

Przez dalszą część drogi oboje milczeli, co Summer w zupełności odpowiadało. Wiedziała, że przyjdzie jej stoczyć bitwę, ale była zmęczona. Nie miała zamiaru niczego nikomu udowadniać. Zwłaszcza Stormowi, że Aron był jego synem. Już jej na tym nie zależało. Przez tyle lat jakoś dawała sobie radę, nie mogła liczyć na nikogo, więc nieważne, co zrobi Dante, bo czasu nie da się cofnąć. Bo czas jako jedyny idzie do przodu, nie zważając na nic. Poza tym Summer uważała się za pojętnego ucznia i potrafiła wyciągnąć wnioski z własnych błędów. A ten dupek był błędem.


Muszę przyznać, że kiedy zaczęłam czytać książkę, nie mogłam jej odłożyć ani na chwilę. Wciągnęła mnie już od pierwszych stron, a bohaterowie zaskarbili sobie moje serce od początku. Lubię zadziornych bohaterów, a tutaj takich nie brakuje. Członkowie Storm Riders to niezwykle zżyci ze sobą ludzie, jednak, gdy trzeba jeden drugiemu potrafi złoić tyłek. Z całą pewnością mogłabym należeć do takiego klubu i takich ludzi, zawsze miałam do nich słabość.

Kiedy Summer ponownie staje na drodze Storma, od razu dochodzi między nimi do spięcia, wręcz mogłabym powiedzieć, że rozpętała się między nimi burza. Gołym okiem widać, że pomiędzy nimi sypią się iskry, ale oboje są zbyt uparci, aby usiąść i wyjaśnić sobie przeszłość. Tak naprawdę to nie dziwię się Summer, że tak bardzo jest zraniona, gdyż Storm w przeszłości nie potraktował jej zbyt delikatnie. Na jej miejscu postąpiłabym zapewne podobnie. Do tego ukrywa ona przed nim jedną ważną istotną osobę, Aroona, który jest jego synem. Co się stanie, kiedy Storm się o tym dowie? Jak zareaguje? Czy tym razem uwierzy, że to jego syn?

Anna Wolf z całą pewnością potrafi pokazać pazur wśród swoich bohaterów. Tworzy odważne, niepozbawione wad postacie, które potrafią zarówno zaimponować swoją postawą jak i zdenerwować czytelnika. Niemniej emocji tutaj nie brakuje, a na brak ciekawych wydarzeń również nie możemy narzekać. Summer z szarej myszki przemienia się w drapieżną kocicę, która potrafi walczyć o swoje i niczego się nie boi. Storm natomiast potrafi zachowywać się jak zwykły palant, czego oczywiście ma świadomość, jednak z każdym kolejnym dniem dociera do niego, jak źle postąpił. Czy zatem uda się uratować, to co rozpadło się pięć lat temu? Czy Summer wybaczy mężczyźnie swojego życia?

- Człowieku, ona potrzebuje  czasu, a ty musisz powstrzymać swój język. Oboje jesteście jak burza, która jest gotowa rozpieprzyć wszystko, co napotka na swojej drodze.

Historia opowiedziana przez Annę Wolf jest niczym wulkan, nigdy nie wiadomo, który z bohaterów wybuchnie w danym momencie. Chociaż czasem zachowują się okropnie, używają dużo wulgaryzmów to jednak jest to grupa bardzo zżyta, która jest w stanie wskoczyć jeden za drugim w ogień. Zawsze mogą na siebie liczyć, są niczym rodzina. I to się ceni. A do tego te ich motocykle, po prostu przepadłam.

Storm z księgarni TaniaKsiazka.pl to niezwykła historia zapierająca dech w piersiach. Porywa w swój świat od pierwszych stron i nie pozwala ani na moment się z niego wydostać. Emocje są tutaj widoczne niczym burza gradowa. Jeśli lubicie zadziornych bohaterów, koniecznie przeczytajcie.



Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

sobota, stycznia 22, 2022

"Prawdziwa historia Królowej Życia" Dagmara Kaźmierska

"Prawdziwa historia Królowej Życia" Dagmara Kaźmierska

 





TYTUŁ  "Prawdziwa historia Królowej Życia”

AUTOR Dagmara Kaźmierska

 

DATA PREMIERY 15.11.2021

 

WYDAWNICTWO  ESPR

 

ILOŚĆ STRON 262

 

 

 

 

OCENA  4/6

 

OPIS




 

Królową byłam zawsze. Od wielu lat wiem, jak smakuje sława. W Kotlinie Kłodzkiej znali mnie wszyscy. Nie ma się czym chwalić, kryminał to nie pierwszy rząd w operze. Ale gdybym udawała, że tego nie było, byłabym hipokrytką. Nie będę opowiadać bzdur, że byłam na wczasach w Ameryce. Nie zamierzam też ronić teraz krokodylich łez. One nie zmażą tego, co było. Zdawałam sobie sprawę, że igram z prawem. Wiedziałam, że prędzej czy później będę musiała za to zapłacić.

Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – gdyby nie więzienie, nie trafiłabym do telewizji i nie doceniłabym też wielu innych rzeczy, nad którymi się wcześniej nie pochylałam. Teraz zna mnie cała Polska.

Jak wyglądało dzieciństwo Królowej Życia, dlaczego nie została na stałe w Niemczech oraz czy miłość wszystko wybacza i jest w stanie pokonać wszelkie przeciwności losu? O tym w pierwszej części autobiografii niekwestionowanej Królowej – Dagmary Kaźmierskiej.




MOJE ODCZUCIA

 

Niniejsza pozycja jest bestsellerem na TaniaKsiazka.pl 

Dagmarę Kaźmierską znam z serialu Królowe Życia, niewątpliwie jest tam najbarwniejszą postacią. Więc kiedy zobaczyłam, że wydała książkę o sobie, wiedziałam, że będę musiała ją przeczytać ze zwykłej ciekawości. Dagmara to osoba niezwykle ciekawa, a do tego szalona. Uwielbiam jej sposób bycia. W swojej książce przedstawia nam swoją prawdziwą historię. Pisze o dzieciństwie, o życiu, o pobycie w Niemczech czy też Ameryce, ale także o życiu w więzieniu. Czasem historia bywa dość chaotyczna i brak jej chronologii, ale taka właśnie jest nasza bohaterka, więc nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo.

To właśnie jestem cała ja. Nigdy nie patrzę za siebie. Nie rozpamiętuję tego, co się wydarzyło, nie zastanawiam się, co by było gdyby… Więzienie było koszmarnym przeżyciem, ale trzeba było iść dalej, do przodu. Po prostu trzeba było żyć. Jeśli miałam się odbudować jako człowiek, mieć siłę, by zacząć wszystko od nowa, musiałam przestać myśleć o więzieniu. I tak zrobiłam. Więzienna trauma minęła mi dokładnie w momencie, gdy zamknęła się za mną brama. Przede mną było nowe życie i tylko ono mnie teraz interesowało.

Musze przyznać, że życie naszej bohaterki było niezwykle barwne, a sama Dagmara od wczesnych lat była osobą z charakterkiem, co pozostało jej do dziś. Bardzo ładnie zostało opisane dzieciństwo i towarzyszące jemu przygody. Autorka nie owija w bawełnę, jest szczera do bólu. Nie wstydzi się tego, że jej życie nie zawsze było usłane różami, otwarcie mówi, że znalazła się w kryminale, a najgorsze wtedy było rozstanie z jej synem Conanem. Możemy przekonać się jak wielka więź łączyła ją z nim, oraz z jej babcią Elą.
Dagmara pisze również jak poznała swoją miłość życia i jak wiele była w stanie dla tej miłości zrobić. Jestem pełna podziwu dla podejmowanych przez nią decyzji, które nie zawsze były łatwe. Jak sama autorka pisze, wiele wspomnianych sytuacji zasługuje na swoje powieści,  być może kiedyś się ich doczekamy.

Całość jest napisana prostym językiem, dlatego czyta się szybko. Niewątpliwie Dagmara to taki barwny ptak, kobieta torpeda, która wie czego chce od życia i bierze to pełnymi garściami. Kiedy coś jej się nie podoba, mówi o tym otwarcie. Ma wokół siebie wielu życzliwych ludzi na których zawsze może liczyć. Opowiada o dobrych i złych chwilach swojego życia. Jak sama twierdzi, wiele rzeczy w swoim życiu sama sobie przepowiedziała i tak właśnie się działo. Najważniejsza jest dla niej rodzina i łącząca ich więź. Jestem ogromnie ciekawa o czym będziemy mogli przeczytać w kolejnej części po którą z całą pewnością sięgnę.

Taka już jestem. Nie jest ze mną łatwo. Wywalisz mnie drzwiami, wejdę oknem. Poślesz do piekła, to jeszcze prezenty stamtąd przyniosę.
Prawdziwa historia Królowej Życia z księgarni TaniaKsiazka.pl to z całą pewnością pozycja dla wszystkich tych, którzy znają i lubią Dagmarę. Historia o dzieciństwie, dorastaniu, pracy, pierwszej miłości, ale także o pobycie w więzieniu. Jeśli jesteście fanami Królowej Życia, koniecznie przeczytajcie.


 

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję






Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger