poniedziałek, stycznia 31, 2022

"Łabędź" Sylwia Trojanowska

 



TYTUŁ  "Łabędź”
 

AUTOR Sylwia Trojanowska

 

DATA PREMIERY 26.01.2022

 

WYDAWNICTWO  Marginesy

 

ILOŚĆ STRON 352

 

 

 

 

OCENA  6/6

 

OPIS




 

PORUSZAJĄCA OPOWIEŚĆ O SILE RODZINNYCH WIĘZI, O WOLI ŻYCIA, NADZIEI I MIŁOŚCI, TRWAJĄCYCH NAWET W OBLICZU OKRUCIEŃSTW WOJNY.

Rok 1938, podbydgoski Fordon. Młodziutka Anna Łabędź przygotowuje się do rozpoczęcia nauki w warszawskiej szkole pielęgniarskiej. Dziewczyna ma ambitne plany i jest zdecydowana walczyć o marzenia, dlatego zatrudnia się w kawiarni, by zarobić pieniądze na nowy etap życia. Początkowo wszystko układa się po jej myśli, ale Fortuna bywa ślepa.

Anna musi stawić czoła sytuacjom, na które żaden człowiek nie jest w stanie się przygotować, oraz dokonać wyboru między wiernością wobec więzów krwi a zakazaną miłością. Na jej drodze staje bowiem tajemniczy Niemiec. Dziewczyna, znając przywiązanie swojego ojca do wartości narodowych, czuje się podczas spotkań z ukochanym tak, jakby zdradzała rodzinę. Mężczyzna natomiast wie, że naziści zabiliby go, gdyby dowiedzieli się o jego relacji z Polką.

Wiszące w powietrzu widmo wojny postawi ich oboje w obliczu dramatycznego wyboru.




MOJE ODCZUCIA

 

 

Sylwii towarzyszę od samego początku jej kariery literackiej. Jestem pełna podziwu dla każdej kolejnej powieści spod jej „pióra”. Każda z nich jest inna, wyjątkowa na swój sposób, każda wnosi mnóstwo emocji. Jednakże najnowsza książka (pomimo mojego ogromnego sentymentu do serii z Ludwikiem) jest zdecydowanie najmocniejsza, a śmiało mogę powiedzieć, że najlepsza ze wszystkich dotychczas wydanych. Już kiedy zaczęłam czytać po prostu wiedziałam, że ta historia będzie wyjątkowa i się nie pomyliłam.

Anna Łabędź żyje w czasach, w których ważną rolę odgrywa to z jakiej pochodzisz narodowości i z kim się spotykasz. Polka musi się spotykać z Polakiem, innej opcji nie przyjmuje rodzina. A jednak, serce nie sługa. Ania zakochuje się z wzajemnością w Gustawie Guderianie, który jest Niemcem. Oboje doskonale wiedzą, że ich miłość jest zakazana i z góry zdana na niepowodzenie. Czy mimo ogólnie przyjętych norm i zasad dają się porwać uczuciu? Jak wielką cenę przyjdzie im za to zapłacić?

Dla mnie język nie ma znaczenia. Tak samo jak narodowość. Mama nauczyła mnie, że człowiek to człowiek. Jego czyny się liczą, a nie to, jakie ma dokumenty czy jakim językiem się posługuje.

Uwielbiam historie tworzone przez Sylwię. Posługuje się ona bogatym językiem, a zarówno tak oczywistym dla jej twórczości, że nie sposób jej podrobić. Łabędź to historia z tych, która porywa w swój świat od samego początku do końca. Historia, którą przeżywa się na własnej skórze. Czytając ją wyobrażałam sobie, że siedzę tuż gdzieś obok bohaterów i obserwuję ich życie. Życie, które nie było usłane różami, lecz takie, które ciągle rzucało kłody pod nogi. Bohaterowie niejednokrotnie mogliby się załamywać, a mimo wszystko zawsze potrafili się jakoś podnieść i iść do przodu. Niezwykła charakterystyka bohaterów w pełni oddaje ich odzwierciedlenie osób żyjących w tamtych czasach. Sylwia zadbała bowiem o każdy szczegół i detal. Na ogromną pochwałę zasługuje również tło historyczne powieści, które w pełni oddaje klimat tamtych lat.

Autorka w swojej najnowszej powieści nie tylko pokazuje nam ważne wydarzenia historyczne, ale również ogromną siłę rodziny, wzajemnego wsparcia, a także miłości, z którą nie zawsze warto walczyć. Czasem to, co zakazane smakuje najlepiej.
Były czasy w których ludzie dzielili się na tych lepszych i gorszych. Ogromne znaczenie miało również to jakiej było się narodowości. Kiedy wybuchła wojna, ludziom przyszło się mierzyć również i z sąsiadami. Oprawcy potrafili być bezwzględni, pozbawiali życia wszystkich, nawet małych dzieci. Ludzie, niewinni ludzie ginęli, ale w imię czego? Tego nie zrozumiem chyba nigdy.

Powieść Sylwii przywołała we mnie wspomnienia z życia moich przodków, którzy również zginęli z rąk oprawców. Zawsze interesowały mnie ich losy, to co się z nimi stało.
Końcówka powieści wywołała we mnie lawinę płaczu, po prostu nie mogłam się powstrzymać.

Odejście trzeba opłakać, żal czuć, a potem trzeba się pozbierać. Bo nawet kiedy odchodzi ktoś wyjątkowy, życie się nie zatrzymuje, lecz idzie dalej.

Jeśli chodzi o bohaterów to moje serce zaskarbiła sobie cała rodzina Łabędziów z Anią na czele, Gustaw Guderian oraz Jolanta Pietranek. Ogromną nienawiścią natomiast obdarzyłam Dziarkowskich, zarówno syna jak i ojca. To bezwzględne typy, czarne postacie tej powieści.

Muszę przyznać, że gołym okiem widać jak wiele serca w napisanie tej powieści włożyła Sylwia Trojanowska. Książka jest niezwykle dojrzała, przepełniona ogromem emocji i realnych sytuacji. Od tej powieści wprost nie można się oderwać. Chłonęłam ją każdą cząstką siebie, momentami miałam wrażenie, że robię coś złego, bo to tak jakbym podglądała czyjeś intymne życie. Jestem zachwycona pod każdym względem i już teraz obawiam się kolejnej powieści autorki, gdyż bardzo wysoko zawiesiła sobie poprzeczkę.

Łabędź to niesamowita historia, która na bardzo długo zapadnie w wasze serca. Sylwia zabiera nas bowiem w niesamowitą podróż do podbydgoskiego Fordonu, zapewniając nam emocje pod każdą postacią. Polecam Wam tę powieść z ręką na sercu! To trzeba przeczytać!



Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję Autorce oraz







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger