wtorek, lutego 15, 2022

"Pragnę więcej" Marta Krajewska

 



TYTUŁ  "Pragnę więcej”
 

AUTOR Marta Krajewska

 

DATA PREMIERY 09.02.2022

 

WYDAWNICTWO  Lipstic Books

 

ILOŚĆ STRON 317

 

 

 

 

OCENA  6/6

 

OPIS




 

Wilcza Dolina to słowiańska wioska ukryta gdzieś w górskiej kotlinie. Jej mieszkańcy żyją zgodnie z rytmem przyrody i swoich wierzeń, kochają żywiołowo, namiętnie i spontanicznie. Jak Jaruna, która wkracza w dorosłość po obrzędzie zaplatania warkoczy. Dowiaduje się, co to rozpacz, pragnienie, rozczarowanie i pożądanie. Poznaje też, jak smakuje rozkosz.



MOJE ODCZUCIA

 

 

Muszę przyznać, że Marta Krajewska zabrała mnie w niezwykłą, pełną emocji podróż z której tak naprawdę nie miałam ochoty wracać do rzeczywistości. Oryginalni bohaterowie, którym nie brak charyzmy, historie pełne wzlotów i upadków, okraszone pożądaniem, namiętnością i poznawaniem smaku miłości, a to wszystko wśród rodowitych Słowian. Kiedy autorka połączyła to wszystko w całość, wyszło z tego coś niezwykłego.

Pragnęła czegoś więcej. A kiedy człowiek raz zapragnie wyjrzeć za linię horyzontu ograniczającą jego życie, kiedy poczuje żal i przekonanie, że musi być coś więcej niż to, co zna, wtedy zmiany są nieuchronne, choćby dochodzenie do nich trwało wiele kolejnych lat.

Jaruna właśnie wkracza w dorosłość, poznając różne pragnienia, oznaki pierwszej miłości, a także złamanego serca. Od zawsze przyjaźni się z Dolanem, skrycie się w nim podkochując. Brak jej jednak pewności siebie i odwagi, aby powiedzieć mu o tym wprost, więc ten zakochuje się z wzajemnością  w jej najlepszej przyjaciółce Miruchnie. Jej serce krwawi, więc postanawia znaleźć ukojnie w ramionach innego. I kiedy wydawałoby się, że w końcu je znalazła, los ponownie okrutnie z niej drwi, gdyż rodzice postanowili ją wydać za nikogo innego jak Dolana. Cierpią, ale nie mogą się sprzeciwić woli rodziców. Czy zatem teraz już zawsze będą żyli w nienawiści i rozpaczy?
Sułka od zawsze podkochuje się w najlepszym przyjacielu brata – Naradzie. Ten zdaje się jej jednak nie zauważać. Kiedy więc w końcu wpada w jego ramiona jest przeszczęśliwa. Wydaje się, że oboje są sobie bliscy, jednak on zwleka o poproszenie jej ręki, przez co zostają rozdzieleni. Sułka by ukoić ból po złamanym sercu, szuka ukojenia w ramionach wielu innych mężczyzn. Narad choć ma już żonę, wciąż mami ją, a ona niczym ćma wciąż do niego leci. Jak wielką przyjdzie jej za to zapłacić cenę?

Marta Krajewska zabiera nas w dawne czasy, w epokę, w której Słowianie żyli w zgodzie ze swoimi wierzeniami. I choć przenosimy się w bardzo odległe czasy, gdzie można by powiedzieć, że ludzie żyli inaczej, mieli inne zwyczaje, to tak naprawdę ich życie nie różniło się aż tak bardzo od naszego. Bowiem ludzka mentalność pod pewnymi względami w ogóle się nie zmieniła. Wciąż pomimo tylu lat, mamy te same dylematy, uczymy się wciąż nowych rzeczy, okrywamy własne pragnienia.

Autorka zabiera nas do malowniczej słowiańskiej wioski, w której każdy zna każdego, ludzie ciężko pracują uprawiając role i żyją według własnych wierzeń. Są zwykłymi prostymi ludźmi, którzy również kochają i ulegają własnym pragnieniom. Pragną odkrywać zakamarki własnej seksualności, uczą się własnych doznań, smakując coraz to nowszych. I jedyne z czym się w sumie nie zgadzałam było tym, że dzieci wchodzące w dorosłość nie zawsze miały wpływ na to, z kim się zwiążą na całe życie. Jeśli sami nie brali życia za pas, najczęściej to rodzice decydowali z kim wstąpią w związek małżeński, co nie zawsze spotykało się z aprobatą, jednak nie im było w danej chwili decydować. Ja nie mogłabym się godzić na to, aby to ktoś inny decydował o mnie samej niż ja.

Pocałunek trwał, ostrożny, nieśmiały, jakby wstrzymywały ich narosłe między nimi przez laty niewidzialne pnącza ostrężyny.

W książce znajdziemy sporo erotyki, jednak jest ona napisana ze smakiem i kunsztem, a co najważniejsze nie dominuje całej powieści. Marta Krajewska próbuje nakierować nas na to, że seksualność jest czymś naturalnym, czego nie powinniśmy się wstydzić. Odkrywanie własnych żądz jest swoistym czynnikiem ludzkim, czymś co sprawia, że doznajemy nowych wrażeń. Całość została napisana pięknym językiem, który przenosi nas w świat magii, a przy tym jest tak naturalny, że ciężko oderwać się od niego choć na sekundę. Niezwykli bohaterowie, intrygująca fabuła oraz pierwsze miłosne uniesienia, zdecydowanie mówię temu tak. Czasem uczucia trzeba zawalczyć, nie wolno się poddawać. 

Pragnę więcej to historia pokazująca nam, że pomimo wielu różnic kulturowych, na pewnej płaszczyźnie jesteśmy podobni do naszych przodków. Tak samo jak oni mamy swoje uczucia, pragnienia i chęć odkrywania własnych przyjemności. Jeśli sięgniecie po tę pozycję, gwarantuję wam, że nie będziecie mogli się od niej oderwać. Ta powieść wprost czaruje!



Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger