piątek, października 28, 2022

"Święty zdrajca" Marcin Kaczmarczyk

"Święty zdrajca" Marcin Kaczmarczyk

 



TYTUŁ  "Święty zdrajca”
 

AUTOR Marcin Kaczmarczyk

 

DATA PREMIERY 25.04.2022

 

WYDAWNICTWO  Nowoczesne

 

ILOŚĆ STRON 219

 

 

 

 

OCENA  4/6

 

OPIS




Koniec XXI wieku. Świat jest pogrążony w chaosie po wojnach nuklearnych. Zniszczenia spowodowane użyciem broni biologicznej nie pozwalają na normalne funkcjonowanie. W dodatku ludzkość w końcu rozumie, co jest najgorszą i najbardziej destrukcyjną siłą każącą zabijać się nawzajem: to religia. Chrześcijanie są tępieni, masowe egzekucje nikogo już nie dziwią. Wierzący ukrywają się w jaskiniach przed żołnierzami BESTII, pragnąc wolności i pokoju na świecie, a przede wszystkim chcąc pozostać przy życiu.

Tymczasem w Verden – jednej ze stolic świata, gdzie mieści się siedziba Izby Lordów – w wyniku zaawansowanych badań i eksperymentów zostaje wskrzeszony apostoł Piotr. Celem projektu jest zmanipulowanie pamięci świętego, by zaprzeczył zmartwychwstaniu Chrystusa, a ogłaszając to światu, ostatecznie położył kres istnieniu religii.

Święty zdrajca to pełna sensacji opowieść o ludzkich słabościach i wątpliwościach, o tęsknocie i pustce, o miłości, sile i bezwzględności, o pragnieniu władzy absolutnej, o tym, jak destruktywny wpływ na człowieka ma… człowiek.




MOJE ODCZUCIA

 


Na świecie panuje jeden wielki chaos po wojnach nuklearnych. Ludzkość jest przekonywana do tego, że to religia każe zabijać siebie nawzajem. Chrześcijanie są tępienie na każdym kroku, dlatego Ci co mogą ukrywają się w jaskiniach przed żołnierzami armii BESTII. Żołnierze pragną pozbyć się wszystkich wierzących, natomiast wierzący pragną w końcu zaznać wolności i pokoju na świecie.
W Verden zostaje wskrzeszony apostoł Piotr. Projekt ma go zmanipulować, aby zaprzeczył światu jakoby Chrystus zmartwychwstał, i położył kres istnieniu religii.

- Dlaczego tak jest, że do pokoju i wolności musi prowadzić wojna i krew? To nie powinno tak wyglądać, a człowiek przez wieki robi wszystko, żeby ten stan rzeczy się nie zmienił.


Marcin Kaczmarczyk niewątpliwie pragnie nas uświadomić, iż to człowiek – człowiekowi potrafi zgotować nieludzki los. Bo największy wpływ na drugiego człowieka ma właśnie człowiek. Ludzie żyjący na świecie mają swoje religie, wierzą w swoje ideały. Niemniej to nie powinno być powodem do ciągłych rozbojów i wyniszczania się nawzajem. Ludzie wierzący, czy też nie, są takimi samymi istotami jak my wszyscy, tylko kierują się innymi zasadami w życiu. Armia BESTII pragnie wytępić wszystkich tych, którzy wierzą, aby mogli zaprowadzić na świecie nowy porządek. Chrześcijanie są zmuszani do ciągłej ucieczki i zmieniania baz, takie życie już ich męczy. Dlatego kiedy nadarza się taka okazja, jednoczą siłę i postanawiają uderzyć, aby raz na zawsze zaprzestać tym wyniszczeniom. Tylko czy są w stanie pokonać dobrze uzbrojonych i wyszkolonych ludzi? Czy wiara pomoże im i pozwoli w końcu żyć normalnie?

W książce znajdziemy ogrom sensacji, ludzie słabości i wątpliwości, ale również ogrom siły i miłości. Przygotujcie się na walkę pomiędzy dobrem, a złem, która nie zawsze będzie miała dla nas satysfakcjonujący wynik. Będą ginąć nie tylko niewinni ludzie, ale także i ci źli. Jedni przeciwko drugim będą walczyć aż do upadłego. Bo choć wierzący nie chcą walczyć, nie pragną rozlewu krwi, nie mają innego wyjścia. Albo stawią opór, albo będą żyli w ciągłym strachu. A chyba nikt nie chciałby dla siebie takiego życia, w którym na każdym kroku musiałby się oglądać za siebie, sprawdzając czy jest bezpieczny.

Dwie siły przystąpiły do ostatecznej rozgrywki. Nie było już odwrotu, nie było podstępu, pozostało stanąć twarzą w twarz z wrogiem i własną przyszłością. Z jednej strony połączone armie wierzących oraz mieszkańców południowo-zachodniej części Verden. Z drugiej strony brutalna i bezwzględna siła mutantów oraz jednostek BESTII. Koniec był blisko.


Każda z przedstawionych postaci została wykreowana na daną rolę jaką musi odgrywać. Najczarniejszą postacią w tej powieści zdecydowanie jest Lord Dorian, który za wszelką cenę pragnie władzy absolutnej. Dąży do niej po wielu trupach, jest niczym opętany szaleniec, który nie ma zamiaru cofnąć się przed niczym. To postać, która u mnie została skreślona już na samym początku.
Niewątpliwie polubiłam Zolę, Jakuba, Hagana oraz Dylana. Ta czwórka to ludzie wiary, którzy dawali nadzieję innym na lepsze jutro, którzy pomimo ciężkiego położenia zapragnęli coś w swoim życiu w końcu zmienić i zawalczyć o własną wolność.
Daniel to pułkownik, który mocno mnie irytował swoim zachowaniem, jednak później zaszła w nim zmiana, a tym samym moje nastawienie do niego. Doktor Maria całe życie poświęciła projektowi „Apostoł”, a kiedy odkryła, co za jej plecami knuje Dorian, również przeszła na stronę wierzących.
Każda z tych postaci ma swoją charyzmę i osobowość, z którymi czasami naprawdę ciężko walczyć.

Historia przedstawiona przez autora poniekąd przypomina nasze czasy, w których ludzie wciąż i wciąż toczą ze sobą walki. Czasem powodem tego jest religia, innym razem ustrój polityczny. Ale jedno zawsze pozostaje niezmienne, to człowiek na człowieka ma tak destruktywny wpływ.

Święty zdrajca to lektura pełna sensacji, odwiecznej walki pomiędzy dobrem a złem, ale przede wszystkim pragnienia zaznania wolności i pokoju na świecie. Jeśli lubicie takie historie, koniecznie sięgnijcie po tę pozycję.




Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję Autorowi.

 




środa, października 26, 2022

"Zniewoleni" Edyta Świętek

"Zniewoleni" Edyta Świętek

 



TYTUŁ  "Zniewoleni”

CYKL  Niepołomice (tom 1)
 

AUTOR Edyta Świętek

 

DATA PREMIERY 15.07.2021

 

WYDAWNICTWO  Skarpa Warszawska

 

ILOŚĆ STRON 352

 

 

 

 

OCENA  5/6

 

OPIS




 

PORUSZAJĄCA SAGA, W KTÓREJ MIŁOŚĆ, NIENAWIŚĆ I TAJEMNICE SPLATAJĄ LOSY BOHATERÓW.

Antoni Parnicki, zakochany w Kornelii – żonie swego sąsiada i przyjaciela – tkwi w zawartym z rozsądku małżeństwie z Cecylią Zaleską. Brat Cecylii jest emisariuszem powstańczym. Na obrzeżach Puszczy Niepołomickiej, po sąsiedzku z dwoma szlacheckimi rodami: Parnickich i Żelechowskich, żyje rodzina Trzosów – wolnych kmieci, których korzenie sięgają czasów króla Kazimierza Wielkiego. Wskutek nieszczęśliwego wypadku na rodzinę Trzosów zostaje rzucona klątwa.

Mieszkańcy dziewiętnastowiecznej Galicji pod zaborem austriackim nie mają łatwego życia. Chłopi pańszczyźniani, nękani nieurodzajami, tyfusem i cholerą, marzą o zrzuceniu jarzma niewoli. Zubożała szlachta podrywa się do nierównej walki z zaborcą, lecz ich zryw zostaje krwawo stłumiony przez zbuntowanych kmieci.




MOJE ODCZUCIA

 


Jak sami zapewne dobrze wiecie, twórczość Edyty Świętek jest mi bliska i zawsze chętnie sięgam po kolejne jej książki. Doskonale wiem też, że mnie nie rozczarują, bo Edyta pisze pięknym językiem, a do tego niesamowite powieści obok których nie sposób przejść obojętnie.

Antoni i Cecylia biorą ślub z przymusu. On jej nie kocha, gdyż jego serce już dawno temu skradła Kornelia, żona jego przyjaciela. Trzosowie – sąsiedzi Parnickich i Żelechowskich to wolni kmiecie, którzy sami gospodarują swoją ziemią, nie musząc uprawiać pańszczyzny. Poprzez nieszczęśliwy wypadek na ich rodzinę zostaje rzucona klątwa.
Mieszkańcy Galicji nie mają łatwego życia. Chłopi marzą o zaprzestaniu pańszczyzny, coraz mocniej się buntują. Mają dość niewoli, nieurodzajów a także chorób. Szlachta staje do nierównej walki z zaborcą.

Tym razem mamy Edytę Świętek z historią w tle. Widać ogrom pracy włożony w napisanie tej powieści i świetne przygotowanie. Autorka bowiem w pełni oddaje klimat dziewiętnastowiecznej Galicji i związanej z nią historii. Do tego na uznanie zasługuje staropolski język, który znajdziemy na łamach kart tej powieści, a który w pełni oddaje obraz tamtych czasów. Bohaterowie zostali dobrze nakreśleni, są wręcz namacalni i realistyczni. Osobiście najbardziej polubiłam Bernadetę i Kornelię. Tej drugiej było mi szkoda, gdyż była mocno pokrzywdzona przez los.

Dzięki tej powieści możemy wyobrazić sobie jak wyglądało życie szlachty, chłopów czy też parobków. I gdy cały ten obraz stanął mi przed oczami pomyślałam sobie, że chyba nie chciałabym żyć w tamtych czasach. Jedni mieli lżej, inni gorzej, a jeszcze inni musieli żyć pod rozkazem innych. Ludzie często nie mogli sami decydować z kim mają się związać, bo często to rodzice wybierali odpowiednią partię dla swojej pociechy. Nie ważne było zatem, czy w takim związku pojawiła się miłość czy też nie. Takie to trochę smutne, prawda? Ludzie powinni móc sami decydować o sobie i swoich wyborach.

- Myśli pan, że łatwo jest być jego żoną? Ach… to przygnębiające, że ludzie z naszej sfery tak często muszą kierować się w życiu nie uczuciami, ale rozsądkiem.


Kiedy dotarłam do momentu rzezi rodziny Żelechowskich momentalnie stanęły mi przed oczami wizje tragicznych śmierci moich przodków na Wołyniu. Oni bowiem ginęli w podobny sposób, aniżeli nasi bohaterowie. To przykre do czego zdolny jest zbuntowany człowiek nie zgadzający się z odgórnymi zasadami.

Choć historia nigdy nie była moją mocną stroną w szkole, to coraz bardziej lubię sięgać po książki z nią w tle. Dzięki takim pozycjom, człowiek ma szansę zapoznać się trochę z losami własnej ojczyzny. Życie dawnej ludności, zwłaszcza dla chłopów, nie należała do łatwych. Jako, że sama jestem rolniczką doskonale wiem z czym wiąże się praca w polu. Chłopi mieli jeszcze wiele zmartwień, bo będąc na pańszczyźnie, najpierw musieli obrobić pola swojego pana, a dopiero później własne. Kobiety też nie miały wtedy łatwego życia, o czym możecie się przekonać sięgając po tę pozycję.

Edyta Świętek z całą pewnością ma dar do pisania i przekazywania w sublimowany sposób swoich historii. Czytałam tę powieść z przyjemnością, mocno kibicując niektórym bohaterom. Jestem ciekawa dalszych losów, więc w niedługim czasie zajrzę do kolejnego tomu.

Zniewoleni
to poruszająca historia, w której miłość, nienawiść, a także liczne tajemnice splotą ze sobą losy naszych bohaterów ukazując nam wzloty i upadki życia społeczności dziewiętnastowiecznej Galicji. Zachęcam do przeczytania.

 



Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję Autorce oraz














wtorek, października 25, 2022

Zapowiedź patronacka "Kaszmirowa chustka" Celina Mioduszewska

Zapowiedź patronacka "Kaszmirowa chustka" Celina Mioduszewska

 


Jest mi niezmiernie miło ogłosić, iż mój blog Czytaninka objął patronatem medialnym książkę Kaszmirowa chustka Celiny Mioduszewskiej.



Premiera 14.11.2022



Opis książki 


Jeśli wsłuchasz się w szum wierzb, poznasz historie, które na zawsze pozostaną w twoim sercu.


Antek Grądzki, zbyt wcześnie osierocony przez rodziców gospodarz z podlaskiej wsi, zamierza się ożenić. W tym celu wraz ze swatem udaje się do młynarzówny – Anny Dąbrowskiej. Do oświadczyn jednak nie dochodzi, ponieważ Antka powstrzymuje strach przed odrzuceniem ze strony pięknej, majętnej panny. Ostatecznie rezygnuje z próby ubiegania się o jej względy i znajduje inną kandydatkę na żonę. Anna również wkrótce wychodzi za mąż, rozpoczynając nowy etap w swoim życiu. Żadne z nich nie podejrzewa, że los splątał ich drogi na zawsze i że za kilkanaście lat znów spotkają się w zupełnie zaskakujących okolicznościach.





poniedziałek, października 24, 2022

"Skazani na ból" Agnieszka Lingas-Łoniewska

"Skazani na ból" Agnieszka Lingas-Łoniewska



 


TYTUŁ  "Skazani na ból”
 

AUTOR Agnieszka Lingas-Łoniewska

 

DATA PREMIERY 11.04.2022

 

WYDAWNICTWO  Novae Res

 

ILOŚĆ STRON 320

 

 

 

 

OCENA  6/6

 

OPIS




 

BĘDĄC ZE MNĄ JESTEŚ SKAZANA NA BÓL. NA CIERPIENIE. I NA NIEBEZPIECZEŃSTWO.

Aleks ma dwadzieścia lat i od szesnastego roku życia jest skinheadem. Ma swoje bractwo, ideały i prawdy, w które wierzy. Amelia to osiemnastolatka, licealistka, która ma za sobą tragiczną przeszłość.

Drogi Amelii i Aleksa nigdy nie powinny się przeciąć. Nie łączy ich nic – ani pochodzenie, ani poglądy, ani rodzinna przeszłość. A jednak młodzi poznają się w dramatycznych okolicznościach i zakochują w sobie. Od tej chwili zmienia się wszystko.

Skazani na ból to historia, która zwala z nóg. Dramatyczna pogoń za miłością silniejszą niż uprzedzenia, bolesne poszukiwanie własnej tożsamości i zakończenie, które nie pozwoli zasnąć.




MOJE ODCZUCIA

 


Aleks od czterech lat jest skinheadem, ma swoją ekipę, która ma własne poglądy i ideały. Amelia to licealistka, która nosi w sobie piętno przeszłości.
Ich drogi się krzyżują w niezbyt przyjemnych okolicznościach. On ratuje ją z opresji i tak się w sobie zakochują. Nie łączy ich jednak nic, ani pochodzenie, ani poglądy. Czy zatem ich miłość ma szansę się rozwijać?

Jeśli mnie pamięć nie myli to właśnie od tej książki (ale od pierwszego wydania) rozpoczęła się moja przygoda z twórczością Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Już wtedy wiedziałam, że pokocham tę autorkę i jej twórczość. Dziś przeczytawszy drugie wydanie tylko umocniłam się w tym przekonaniu. Książka bowiem po raz drugi zrobiła na mnie ogromne wrażenie.

Amelia to pilna uczennica, która dodatkowo uczy gry na gitarze. Wydaje się być poukładaną dziewczyną, ale gdzieś w niej drzemie ogromne brzemię tragicznej przeszłości, z którą tak naprawdę wciąż sobie nie poradziła. To naprawdę wspaniała dziewczyna, która nie ma uprzedzeń do innych ludzi, którzy mają swoje idee i własne poglądy. Nawet, kiedy się z nimi nie zgadza zawsze stara się znaleźć jakiś kompromis.

Aleks to buntownik, który całe życie czuł się samotny i porzucony. To właśnie wśród swojego bractwa się odnalazł i jako tako funkcjonuje. Jest skinem i się tego nie wstydzi, choć nie wszyscy to popierają. Na zewnątrz jest twardzielem, ale tam głęboko w środku to niezwykły chłopak o wielkim sercu.

Poznają się w mało przyjemnych okolicznościach, a jednak obydwoje robią na sobie piorunujące wrażenie. Ona się go nie boi, jak większość ludzi, a on nie może oderwać od niej oczu. I choć tak naprawdę się nie znają, z każdym kolejnym dniem stają się sobie coraz bliżsi. Powoli zaczynają się przed sobą otwierać. Ich uczucie staje się głębokie, już nie potrafią bez siebie żyć. A jednak, kiedy informacja o pochodzeniu Amelii dociera do Aleksa i to od jego kumpli coś w nim pęka. Nie może uwierzyć w to co słyszy i nie może się z tym pogodzić. Odpycha od siebie dziewczynę, która pokazała mu, że można kochać naprawdę  i pomimo wszystko. Ona mimo wszystko, nie bacząc na niebezpieczeństwo nie ma zamiaru tego tak zostawić. Kocha Aleksa do szaleństwa i jest przekonana, że on ją również. Czy uda jej się odzyskać ukochanego?

Chciałem czuć nienawiść, a jednak nie udawało mi się to. Bo wciąż kochałem ją bez opamiętania. I zdawałem sobie sprawę, że moja miłość do niej nie minie. Ponieważ jest silniejsza, niż cokolwiek innego. Tylko zdarzyła się nie w tym życiu, co trzeba.


Agnieszka Lingas-Łoniewska przedstawia nam świat dwóch całkiem różnych osób, o różnym pochodzeniu i różnych poglądach. Dzięki Aleksowi i jego bractwu poznajemy zwyczaje, poglądy i życie skinheadów. Osobiście nie mam nic do takich osób, ale nie popieram ich zachowania względem ludzi innego pochodzenia. Natomiast Amelia to dziewczyna, która uświadamia nam, że w życiu nie ważne jest to jakie mamy pochodzenie (na które przecież sami nie mamy wpływu), najważniejsza jest miłość, która potrafi „przenosić góry”. Bo, kiedy kocha się tak prawdziwie, nic innego nie ma znaczenia.

Historia Amelii i Aleksa pozostanie ze mną już na zawsze. Ilość emocji zawarta na łamach tej powieści jest nie do opisania. Uśmiech, złość, smutek, a także i łzy – te emocje pojawiły się u mnie ponownie podczas tej lektury. Doskonała kreacja bohaterów, których zachowanie nie zawsze można zrozumieć, a przede wszystkim poprzeć. Zakończenie łamie serce, moje złamało ponownie.

Skazani na ból
to niezwykła, pełna emocji historia pokazująca nam, że w życiu nie powinno się liczyć to skąd pochodzimy, jakie wyznajemy wartości, bo to najbliżsi i rodzina powinny być dla nas priorytetem. Jeśli kochacie niezwykłe historie, ale też i takie, które mają w sobie dramat, koniecznie powinniście przeczytać tę pozycję. Polecam!





Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję



 

 




niedziela, października 23, 2022

"Joy. Przyjemność" Anna Kasiuk

"Joy. Przyjemność" Anna Kasiuk

 


TYTUŁ  "Joy. Przyjemność”
 

AUTOR Anna Kasiuk

 

DATA PREMIERY 10.08.2022

 

WYDAWNICTWO  Lipstick Books

 

ILOŚĆ STRON 222

 

 

 

 

OCENA  4/6

 

OPIS




 

Joy ma dwadzieścia jeden lat i za wszelką cenę pragnie wyrwać się z zabitego deskami małego miasteczka. W rodzinnym domu dziewczyny panują purytańskie zasady, a ona sama po burzliwym związku z dealerem narkotyków trafiana odwyk i przymusowe leczenie.

Kiedy tylko może ucieka z domu, by żyć na własnych warunkach. Joy jednak ma niezwykły talent do pakowanie się w kłopoty. Wpada w ręce Prince’a, przystojnego i władczego mężczyzny, który będzie chciał zatrzymać ją przy sobie na dłużej...

Jak potoczą się ich losy?




MOJE ODCZUCIA

 


Joy jest córką pastora, ma dwadzieścia jeden lat i niezbyt ciekawą przeszłość za sobą – chłopak zamknięty za handel narkotykami, a ona sama po odwyku. Pragnie wyrwać się z rodzinnego miasta, a przede wszystkim spod ręki swoich rodziców, dlatego kiedy tylko nadarza się okazja przenosi się do kuzynki do Chicago, aby tam studiować swoją ukochaną animację. Joy zamiast skupić się jednak na tym co najważniejsze, wciąż skupia się na czubku własnego nosa i kręci się wokół trzech facetów – Carlosa, Rona i Princa. Każdy z nich robi na niej wrażenie, jednak czy każdy z nich ma wobec niej czyste zamiary?

Leżąca pod nim kobieta wiła się przy każdym ruchu, nie szczędząc mu odgłosów zadowolenia i patrząc prosto w oczy. Co ona w sobie miała, zastanawiał się, pragnąc jej z każdym kolejnym spotkaniem coraz bardziej. Jakich zaklęć użyła ta ruda piękność, że nie potrafił rozpocząć dnia bez myślenia o niej. Prowokowała i irytowała swoim zachowaniem. Kusiła wyglądem i odstraszała kartoteką, a jednak nie mógł się jej oprzeć.


Niewątpliwie lubię twórczość Anny Kasiuk, gdyż jej książki się po prostu pochłania. W tym przypadku nie było inaczej, gdyż historia Joy wciągnęła mnie niemal od razu. Książka ta wywołała we mnie wiele emocji, ale najwięcej pojawiało się wśród nich irytacji. Nie macie pojęcia jak nasza bohaterka mnie denerwowała swoim zachowaniem. Dosyć często miałam ochotę stanąć tuż przed nią, chwycić za jej ramiona i mocno nią potrząsnąć, aby w końcu się ocknęła i dostrzegła to, co w życiu jest najważniejsze. Wyrwała się z rodzinnego domu, chcąc zacząć żyć na nowo, a tymczasem co rusz pakowała się w jakieś kłopoty. Dodatkowo kręcący się przy niej mężczyźni potrafili zawrócić jej w głowie w ułamku sekundy, a ona nieświadoma do końca ich zamiarów lgnęła do nich niczym ćma do światła.

Joy to dziewczyna, której w życiu z całą pewnością czegoś brakowało – poczucia bliskości drugiego człowieka, wsparcia, zrozumienia. Dlatego najpierw ucieka w narkotyki, imprezy, aż w końcu kończy na odwyku. Kiedy wydaje jej się, że stanęła na nogi, pragnie studiować ukochaną animację w Chicago. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że tak naprawdę jeszcze pewnie na te nogi nie stanęła. Jest zbyt łatwowierna, naiwna, a przede wszystkim widzi tylko swoją krzywdę. Nie rozumiałam, jak można być tak naiwną i zmieniać mężczyzn niczym kierunki wiatru. Dziś z tym, jutro z tamtym, co za różnica. Pod tym względem mnie wkurzała. Z drugiej strony poniekąd jej współczułam, a wręcz było mi jej i żal. Ciężko oceniać kogoś kogo się nie zna, prawda? Jak łatwo wtedy przypiąć mu odpowiednią dla nas łatkę, nie zastanawiając się nawet, co takiego spotkało w życiu tę osobę i dlaczego doprowadziło ją do tego miejsca.
Z męskich postaci polubiłam Rona oraz Carlosa, Prince od początku mi się natomiast nie podobał. Jedno jest jednak pewne, każdy z nich odegra w życiu Joy jakąś rolę i czegoś ją nauczy. Anna Kasiuk bowiem lubi pisać historie z drugim dnem, pokazując nam, że życie nie zawsze jest usłane tylko różami.

Akcja powieści toczy się dosyć szybko, a wydarzenia nie raz wywołają w nas oburzenie. Nie chcę zdradzać nic więcej z fabuły, którą moim zdaniem powinniście poznać sami. Czyta się szybciutko, gdyż autorka ma przyjemny styl pisania. Historia sama w sobie może być przestrogą dla wielu z nas, abyśmy nie popełniali podobnych błędów. Nie ukrywam, że zakończenie mnie zaskoczyło, bo prawdę powiedziawszy spodziewałam się troszkę innego.

Joy to historia dziewczyny, która w swoim życiu odrobinę się pogubiła. To także historia, która pokazuje nam, że nie warto wierzyć ledwo co poznanym ludziom, którzy myślą, że na ładne oczy są w stanie zauroczyć nas w jednej chwili. Nigdy bowiem nie wiadomo, kto z nich może okazać się naszym wrogiem. Zachęcam do przeczytania.




Za możliwość przeczytania i zrecenzowania e-booka serdecznie dziękuję



 

 

 

 

 

 


czwartek, października 20, 2022

"Chłopak dla teściowej" Agnieszka Walczak-Chojecka

"Chłopak dla teściowej" Agnieszka Walczak-Chojecka

 


TYTUŁ  "Chłopak dla teściowej”
 

AUTOR Agnieszka Walczak-Chojecka

 

DATA PREMIERY  01.06.2022

 

WYDAWNICTWO  Luna

 

ILOŚĆ STRON 336

 

 

 

 

OCENA  3/6

 

OPIS




 

Po niesamowitym ślubie Gośki oraz niespodziewanych zaręczynach Agaty zaprzyjaźnione towarzystwo wraca do swoich codziennych zajęć. Niestety tragiczny wypadek Ahmeda burzy sąsiedzką sielankę. Zrozpaczona Zuzka postanawia towarzyszyć mu za granicą w żmudnej rekonwalescencji. Z pomocą Agaty i Andrzeja Gośka rozwija swoją firmę, a w kancelarii Felicji pojawia się zdradzana przez męża klientka. Zdeterminowana kobieta postanawia utrzeć nosa niewiernemu mężowi i pokazać mu, że z kobietami takimi jak ona się nie zadziera. Aby sfinalizować swój plan, Matylda potrzebuje prawnika. Ale czy tylko? Czwarty tom bestsellerowej serii Kobiety z odzysku. Liczne perypetie przyjaciółek przyniosą sporą dawkę humoru i refleksji. To historia o zaufaniu, determinacji i miłości.




MOJE ODCZUCIA

 



Natalia żyje pod jednym dachem z córką i koszmarną teściową, której najchętniej by się pozbyła. Ucieczką od domowych starć jest dla niej wspieranie córki w jej karierze. Ale pewnego dnia Olga sama wyjeżdża do Jordanii, po czym znika. Natalia chce polecieć jej szukać, ale musi najpierw wymyślić, kto w tym czasie zaopiekuje się Idą, jej teściową. Wpada więc na pomysł, aby znaleźć jej chłopaka. Kandydat, którego obiera na cel, okazuje się dawnym znajomym Idy, z którym łączą ich niewyjaśnione tajemnice. Natalii pomaga również uroczy detektyw.

Wziął ją znów za rękę i osłaniając parasolem, poprowadził do swojego zaparkowanego nieopodal auta. Poczuła ciepło jego dłoni. Ta dłoń była jak most prowadzący do lepszego życia, do spokoju, do bezpieczeństwa. Już się nie opierała. I tak nie mogła sprawić, by ją odzobaczył. Poza tym bardzo, ale to bardzo potrzebowała wypłakać się na czyimś ramieniu, a nikt nie był tak wprowadzony w temat jak on. I nikt nie miał oczu tak pełnych zrozumienia.


Zapewne każdy z nas choć raz słyszał, że ktoś ma zrzędliwą teściową z którą nie da się wytrzymać i której najchętniej by się pozbył, obojętnie w jaki sposób. Z reguły wiemy, że dużo jest dowcipów na temat teściowych. Choć nie wszystkie teściowe w rzeczywistości okazują się okrutne, czasem jednak się to zdarza. Jak radzić sobie z taką teściową? Czy ciągłe walki są w stanie coś z tym zrobić? Przekonacie się o tym, gdy poznacie nasze bohaterki, które wciąż i wciąż będą darły ze sobą przysłowiowe koty. Ciężko im się bowiem dogadać, każda ma odmienne zdanie i poglądy. Życie pod jednym dachem z dwoma wybuchowymi kobietami musi być niezwykle męczące. Możecie to sobie wyobrazić?

Agnieszka Walczak-Chojecka napisała ciekawą komedię pomyłek, w której czytelnik nie ma szansy się nudzić. Mamy tutaj Natalię – taką troszkę matkę kwokę, która swoją córkę najchętniej trzymałaby pod koszem i chroniła w każdy możliwy sposób. Jest też Ida – rozrywkowa teściowa, która zawsze musi postawić na swoim i która za żadne skarby nie może się dogadać ze swoją synową. No i jest Olga – córka i wnuczka dwóch wybuchowych kobiet, która w tej rodzinie jest chyba najbardziej zrównoważona, aczkolwiek chciałaby żyć po swojemu.

Prawdę powiedziawszy po rekomendacji Alka Rogozińskiego spodziewałam się ubawu po pachy przy czytaniu tej pozycji, co jednak nie miało miejsca. Owszem są momenty i to bardzo zabawne, ale jednak jest ich zbyt mało jak na komedię. Podobał mi się sam opis kandydata na chłopaka dla teściowej, lecz muszę przyznać, że w samej fabule nie znalazło się o nim zbyt dużo wspomnień. Więcej skupiamy się na zaginięciu i poszukiwaniu Olgi, aniżeli na kandydacie dla Idy. Choć książka nie porwała mnie zbyt mocno, to nie można powiedzieć również, że jest najgorsza. Mimo wszystko to całkiem lekka lektura, którą można przeczytać.  

Gdybym w swoim życiu trafiła na taką teściową też zapewne ciężko byłoby mi z nią wytrzymać. Postać Idy irytowała mnie na każdym kroku. Ale również postać Natalii nie wywarła na mnie jakiegoś większego wrażenia. Jej podejście do niektórych spraw było wręcz dziecinne. Nie było więc tutaj postaci, którą jako tako polubiłam, no może poza Maciejem, którego mimo wszystko dało się lubić.

Chłopak dla teściowej to pozycja, która troszkę mnie rozczarowała, gdyż już po samym tytule i opisie spodziewałam się czegoś całkiem innego. Jak dla mnie zdecydowanie zbyt mało humoru.



Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger