czwartek, grudnia 21, 2017

"Wszystkie moje kobiety" Janusz Leon Wiśniewski





*Ocena: 4/6
*Opis:


Wszystko da się wyjaśnić. Zapisać w liczbach i równaniach. Życiem rządzą prawdopodobieństwo, logika i udowadnialne twierdzenia. Przynajmniej jemu, naukowcowi, tak się wydawało, dopóki nie spędził wielu miesięcy w klinice w Amsterdamie i nie otarł się o śmierć, co całkowicie zburzyło konstrukcję jego świata.

Były przy nim w chwili największej tragedii, mimo że je zawiódł, skrzywdził, zdradzał, upokorzył. Dlaczego?

Wszystkie jego kobiety.

Milena, niesforna, uderzająco piękna i wyuzdana femme fatale. Daria, jego była studentka, „kruche, naiwne dziewczę w wieku jego córki”, o oczach jak niezapominajki. Tajemnicza Ludmiła, z którą rzekomo łączył go tylko seks. Natalia, fascynująca, bezpruderyjna artystka, niezastąpiona partnerka do filozoficznych dysput. Justyna - miała być jedynie lekiem na jego depresję po rozstaniu z żoną. Ewa, tak samo charyzmatyczna, jak eteryczna, zachwycająco mądra nauczycielka, która na nowo buduje jego świat...

Kim był dla nich? Kim one były dla niego? Której był coś winien, której kiedyś podarował za mało, a która była mu wdzięczna?

Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie to najbardziej przejmująca i osobista powieść Janusza Leona Wiśniewskiego. Hołd złożony kobiecości i hymn pochwalny ku czci miłości, która bywa potężna jak śmierć. Dlatego warto dla niej żyć.


*Moje odczucia:


Kim jesteśmy, a kim możemy się stać w obliczu tragedii jaka nas spotyka? Pędzimy przez życie, nie zastanawiamy się właściwie nad tym jak postępujemy, aż tu pewnego dnia dowiadujemy się, że przespaliśmy pół roku naszego życia. Co wtedy? Przychodzi czas na refleksję i chwilę zadumy nad tym co było, co jest, a co może być. Tak właśnie dzieje się z naszym głównym bohaterem, wybitnym matematykiem, dla którego kobiety odgrywały znaczącą rolę w życiu. Szkoda tylko, że zmieniał je niczym rękawiczki.

Wystarczyło, iż otarł się o śmierć, dostał drugą szansę, a zaczął wspominać i zastanawiać się nad swoim postępowaniem. W jego życiu nie było jednej kobiety, było ich pięć. Zawiódł je, wszystkie razem i każdą z osobna. Zdradzał, czyli dopuszczał się niewybaczalnego czynu. A mimo wszystko, one w obliczu jego tragedii, były przy nim. Dlaczego? Może dlatego, że było im go żal? Może dlatego, że mimo wyrządzonych krzywd one wciąż go kochały? Przekonajcie się sami.

To moja pierwsza styczność z tym autorem. Muszę przyznać, że ma swój niepowtarzalny styl, który chwyta za serce. Z całą pewnością nie da się go podrobić. Nie miałam chyba jeszcze okazji czytać tak pięknie przedstawionych scen erotycznych. To co mi się również spodobało, to przepiękne oddanie emocji i uczuć w powieści, o których autor pisze w sposób idealny. Charakterystyka każdej z kobiet również zasługuje na uwagę. Każda z nich ma w sobie to coś, co ją charakteryzuje i czyni inną od całej reszty. Nie mogę zapomnieć wspomnieć o głównym bohaterze, z którym niemal się zżyłam czytając powieść. Poznajemy go i jego postępowanie z każdą kolejną przeczytaną kartą powieści.
"Samotność wcale nie zaczyna się od tego, że nagle nikt nie czeka na ciebie w domu. Samotność zaczyna się wówczas, kiedy pierwszy raz odczujesz pragnienie, aby czekał tam na ciebie ktoś zupełnie inny..."
Fabuła powieści intryguje, zaskakuje, ale przede wszystkim pozwala na wiele refleksji. Nie toczy się w zastraszająco szybkim tempie, jednak nie pozwala też się nudzić. Wiśniewski przedstawia w swojej powieści, niby proste, a jednak skomplikowane relacje międzyludzkie. Miłość nie zawsze jest zrozumiała, u każdego pojawiają się problemy, rozterki i wątpliwości. My, nie mamy tutaj nic ubarwionego, wymyślonego, lecz naszym oczom ukazuje się życie takie jakie jest. Problemy sercowe pojawiają się w każdym związku, grunt to umieć je rozwiązywać.

W dzisiejszym świecie ludzie są wciąż zabiegani. Brną do przodu, często nie zastanawiając się nad swoim postępowaniem. Nie widzą, że wyrządzają krzywdę innym, gdyż są zapatrzeni sami w siebie. Ale nie o to chodzi w życiu, by wciąż biegnąć i biegnąć. Powinniśmy umieć cieszyć się każdą chwilą, każdą drobnostką. Powinniśmy umieć dostrzegać to, czego gołym okiem nie widzimy. Bo życie może przelecieć nam przez palce, i nawet nie zorientujemy się kiedy. A wtedy najdą nas myśli: czy właściwie wykorzystaliśmy nasze życie? Czy nasze wybory były trafne? Czy mogliśmy postąpić inaczej?

Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie to niezwykle osobista powieść autora. To słodko-gorzka historia relacji międzyludzkich i prawdziwym życiu, w którym każdy z nas popełnia błędy. Potykamy się, upadamy, a później wstajemy i idziemy dalej. Miłości i jej rozterek tutaj nie brak. Zachęcam do przeczytania.





Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję










4 komentarze:

  1. Książka wydaje się bardzo wartościową i godną uwagi.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Swego czasu zaczytywałam się we wszystkich książkach Wiśniewskiego, ale zaczęła przeszkadzać mi powtarzalność i schematyczność tworzonych historii, zatem po ten tytuł nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię twórczość Wiśniewskiego. Chętnie sięgnę i po tę książkę :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się bardzooo ciekawie. Dziękuję za polecenie.
    Kinga

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger