sobota, lutego 17, 2018

"Present Perfect" Alison G. Bailey [RECENZJA PRZEDPREMIEROWA]







➲ TYTUŁ  "Present Perfect"

➲ AUTOR  Alison G. Bailey

➲ DATA PREMIERY  22.02.2018

➲ WYDAWNICTWO  NieZwykłe

➲ ILOŚĆ STRON  419


➲ OCENA  5/6

➲ OPIS

Amanda Kelly chciała być doskonała. Próbowała kontrolować całe swoje życie. Zatraciła się w obsesyjnym dążeniu do perfekcji oraz poczuciu własnej bezwartościowości. I tylko jedną rzecz uznawała za doskonałą - wieź, która łączyła ją z najlepszym przyjacielem, Noahem.

W życiu bohaterki wszystko odbywało się zgodnie z planem, aż do momentu, kiedy pewnego dnia wstała z łóżka i coś sobie uświadomiła. Kochała Noaha. Nie tylko jako przyjaciela.
Nie potrafiła kontrolować uczuć, które w niej wywoływał. Mógł obdarzyć ją dozgonnym szczęściem, ale przy tym mógł także ją zniszczyć. Był doskonałością, jakiej Amanda od zawsze pragnęła. A jednak nie pozwalała, by był jej.

I w tym właśnie momencie świat Amandy zaczyna się rozpadać. Przykre momenty przejmują nad nią kontrolę; zmuszają, by zrezygnowała z marzeń. Bohaterka musi się nauczyć, że człowiek nie jest w stanie kontrolować sytuacji, które napotyka na swojej drodze. Może jednak kontrolować, jak na nie zareaguje. Czy zdoła to zrozumieć nim będzie za późno? Czy da radę uratować swoją przyjaźń? "Present Perfect" to historia o tym, w jaki sposób wydarzenia z przeszłości wpływają na teraźniejszość. Pokazuje, jak doskonałe mogłoby być nasze "teraz", gdybyśmy płynęli z prądem życia, zamiast nieustannie z nim walczyć.



➲ MOJE ODCZUCIA


Przyjaźń to coś pięknego, pod warunkiem, że jest prawdziwe. Bywa, że spotykamy w życiu jakąś osobę i od razu czujemy do niej niezwykłą sympatię i nierozerwalną więź. Przyjaciel to taka dusza, która akceptuje nas pomimo naszych wad, wspiera w dobrych i złych chwilach. To osoba, której w stanie jesteśmy powiedzieć wszystko. Jeśli posiadamy prawdziwych przyjaciół, to jesteśmy szczęściarzami.

Amanda i Noah urodzili się tego samego dnia, od małego spędzali każdą chwilę wspólnie, byli nierozłączni, łączyła ich niezwykła więź, której nie sposób wytłumaczyć. Mogli zawsze na sobie polegać. Życie płynęło do przodu, oni dorastali i właśnie wtedy oboje zdali sobie sprawę, że łączy ich już nie tylko miłość, ale silne uczucie zwane miłością. On potrafił się do tego przyznać, ona wciąż się przed tym wzbraniała. Twierdziła, że jeśli mu pozwoli na uczucie, to ich przyjaźń się rozpadnie na dobre, a ona zostanie sama. Tłumiła w sobie swoje uczucia względem niego, broniła się przed tym jak mogła. Ale czy jej postępowanie było słuszne?

Z jednej strony chciałam, by był w moim życiu. Z drugiej, wiedziałam, że nie jestem dla niego wystarczająco dobra. Z trzeciej, na samą myśl o nim w towarzystwie innej dziewczyny, robiło mi się niedobrze... Coś przyciągało mnie do niego; to uczucie z każdym dniem narastało. A po tym, co wyznał na boisku, nie byłam pewna, jak długo będę w stanie je kontrolować. Nie chciałam jednak mu się poddać; o nie. To doszczętnie zrujnowałoby naszą przyjaźń.

W życiu każdego z nas przychodzi taki moment, że pojawiają się uczucia względem drugiej osoby. I właśnie w takich momentach nie powinniśmy się przed nimi wzbraniać. O uczuciach trzeba mówić otwarcie, nawet jeśli mają być nieodwzajemnione. Po co ranić się nawzajem? Serce nie sługa, i nie można mieć nad nim zawsze kontroli. A zresztą po co skrywać się pod skorupą, bić się z emocjami, a nawet nimi katować? Czy jest to wskazane? Z całą pewnością nie. Dlatego, tak ważne jest mówienie otwarcie o tym, że nasze serce fika koziołka.

Cóż, moje emocje po przeczytaniu tej powieści tak naprawdę wciąż nie opadły. To co się ze mną działo, trudno opisać... to trzeba przeżyć na własnej skórze. Język, którym posługuje się autorka jest niezwykle barwny, opisy dialogów sensowne, co sprawia, że całość doskonale się ze sobą łączy. Już od początku jesteśmy wciągnięci w świat bohaterów, a emocje rosną z każdą kolejną kartką powieści. Tak, nie brak tutaj emocji, które ja po prostu tak bardzo uwielbiam. Dobrze wykreowane postacie, które nie są idealne, posiadają jakieś swoje wrodzone wady. Z całą pewnością można się z nimi utożsamić. Pomysł na fabułę świetny. Czytając przepadłam, a im bliżej byłam końca tym więcej wylewałam łez. To napięcie, które zbudowała Alison G. Bailey jest nie do opisania.

Amanda to dziewczyna spontaniczna, kochająca życie, niewidząca świata poza swoim przyjacielem, Noahem, ale z niezwykle niskim poczuciem własnej wartości. Choć muszę przyznać, że nie zawsze postępowała słusznie, gdyż momentami miałam ochotę stanąć obok niej, złapać ją za ramiona i porządnie nią potrząsnąć, to mimo wszystko czułam do niej sympatię. Jej niezdecydowanie potrafiło być irytujące. Bo kochała chłopaka, ale nie chciała się do tego przyznać.

Noah to mężczyzna i przyjaciel idealny. O takim przyjacielu jak on można tylko pomarzyć. Pokochał swoją przyjaciółkę i nigdy nie przestał, nawet, że tyle razy ona go odtrącała. I jak tu go nie kochać?

Muszę jeszcze wspomnieć o Daltonie (choć nie powiem kim jest i jaką odegra rolę w tej powieści), bo to postać, która na długo zapadnie w moim sercu. Pojawił się w życiu Amandy nagle, ale intensywnie na nie wpłynął.

- Amanda, nie możesz zmienić przeszłości. A ludzie tacy jak my... no cóż, nie wiemy, czy w ogóle mamy jakąś przyszłość. Pozostaje nam teraźniejszość. I ta teraźniejszość jest idealna, bo to w niej oddychamy, poruszamy się, śmiejemy, płaczemy i dziwimy, że ktoś nas rozumie. Przestań żyć przeszłością i marnować teraźniejszość. Musisz mu powiedzieć, co czujesz.

Nie wzbraniajmy się przed naszymi uczuciami. Pozwólmy im żyć, uwalniać się i oddychać. Miłość to piękne uczucie, dlatego nie warto go marnotrawić. Czasami próbujemy kontrolować całe nasze życie, bo wydaje nam się, że wtedy będzie perfekcyjne. Nic bardziej mylnego, nie powinniśmy tego robić. Powinniśmy żyć każdą chwilą, żyć tu i teraz, bo nigdy nie wiadomo, czy jutro nadejdzie.

Autorka zabrała nas w podróż, w której to Tweet (Amanda) cały czas starała się stać perfekcyjną dziewczyną, przyjaciółką, a w końcu osobą. Cały czas miała o sobie niskie mniemanie. Uważała, że nie zasługuje na wiele rzeczy, w tym na Noaha. Dopiero musiało się wydarzyć coś... aby mogła zrozumieć, że wcale tak nie jest. Że on kocha ją taką jaką jest.

Present Perfect to historia niezwykłej przyjaźni pomiędzy dziewczyną i chłopakiem. To historia, która udowadnia, iż dążenie do perfekcji jest zbędne. Nasze życie toczy się tu i teraz, i na tym właśnie powinniśmy się skupić. Życie jest kruche i pełne niespodzianek, dlatego nie warto go marnotrawić. Ta książka wywołuje ogrom emocji, przechodzi przez nasze ciało niczym tornado i wyciska ogrom łez. Polecam, polecam, polecam.






Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję






8 komentarzy:

  1. Jestem niezmiernie ciekawa tej książki.Gdybym ją miała tej chwili w swojej biblioteczce, to po przeczytaniu Twojej recenzji, zaczęłabym czytać ją natychmiast.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przed chwilą skończyłam właśnie czytać tą książkę i nie mogę się pozbierać to co nam zaoferowała autorka. Masz rację czytając książkę potrzebowałam multum chusteczek aby dotrwać do końca powieści.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem bardzo ciekawa tej książki :)
    Pozdrawiam
    Kasia z bloga mojswiatliteratury.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę przyznać, że zaciekawiłaś mnie swoją recenzją i z chęcią sięgnę po tą książkę w przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jedno słowo: U W I E L B I A M ! ! !

    Nigdy nie przeczytałam tak emocjonującej, wzruszającej, wciągającej, pięknej, cudownej, pełnej sprzeczności książki! To trzeba przeczytać i poczuć samemu. Słowa przelane na papier nie rownają się z tym, jak człowiek czuje się po tej lekturze! Polecam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger