poniedziałek, kwietnia 22, 2019

"Coś musi trwać" Joanna Kruszewska [PATRONAT/PRZEDPREMIEROWO]




TYTUŁ  "Coś musi trwać"

AUTOR Joanna Kruszewska

DATA PREMIERY 23.04.2019

WYDAWNICTWO  Replika

ILOŚĆ STRON 352




OCENA  4+/6

OPIS





Nigdy nie jest za późno, by wyrwać się schematom i podążyć za głosem serca.
Czasem wystarczy popchnąć jedną kostkę, aby zasiać spustoszenie w mozolnie wznoszonej przez lata budowli, gdzie każdy element stał blisko drugiego. Tak właśnie decyzją o przeprowadzce do domku nad morzem nestorka rodziny Balickich rozpoczęła destrukcję. Rodzina podzieliła się na pojedyncze osoby, a każdy żył tylko swoim życiem, zamykając do niego dostęp pozostałym. Każdy też pielęgnował w sobie całkiem solidne pokłady żalu i utwierdzał się we własnych racjach.
W takiej atmosferze Marta będzie musiała zadecydować, co jest dla niej naprawdę ważne. Czy jej związek z Krzysztofem ma szansę przetrwać? Jak ułożą się jej relacje z siostrą? Czy Marta i jej babcia pożałują swojej decyzji o wyjeździe?

Bohaterowie tej powieści pojawili się także w książkach: Nic się nie kończy i Wszystko się zaczyna.



MOJE ODCZUCIA

To już ostatnie spotkanie z bohaterami tego cyklu. Jak dobrze wiecie na łamach mojej Czytaninki możecie przeczytać recenzje również dwóch poprzednich książek. Jakie wrażenie zrobiła na mnie ostatnia część?

Marta wraz z babcią Haliną mieszkają w innej części kraju. Cała rodzina jakby podzieliła się, a ich wzajemny kontakt nie jest już taki mocny jak kiedyś. Każdy żyje swoim życiem, swoimi problemami, nie mając czasu na wzajemne rozmowy. Trochę namieszało się również pomiędzy Martą i Julią, i ich siostrzane stosunki mocno się ochłodziły, a wręcz przestały ze sobą rozmawiać. Rozpadł się również związek Marty z Krzysztofem, pytanie czy jest szansa, aby mogli być jeszcze razem?

- Otoczenie nie ma tu nic do rzeczy. Jeżeli dwoje ludzi żywi do siebie głębokie uczucia, nie ogląda się na nikogo. Widzą tylko siebie nawzajem, reszta zupełnie nie ma znaczenia.

Życie to chwile, czasem bywają niezwykle ulotne i strasznie szybko mijają. Czasem robimy coś, a dopiero później zastanawiamy się nad sensem tego co zrobiliśmy. Czasu niestety nie da się cofnąć. Wyrządzonych krzywd również nie. Można jedynie starać się o wybaczenie, ale również i to nie gwarantuje, że wszystko będzie się układało tak jak dawniej.

Nasi bohaterowie zastanawiają się nad sensem ludzkiego istnienia. Nad tym, czym kierują się w życiu i czy zawsze postępują zgodnie z własnym sumieniem. W rodzinie dochodzi do nieporozumień, kiedy jedni myślą, że przez ich zachowanie odsuwają się od nich drudzy, tak naprawdę nie zdają sobie sprawy jaka jest właściwa przyczyna tego zachowania. Świadczy to o tym, że rozmowa w rodzinie i nie tylko w niej jest niezwykle ważnym spoiwem łączącym więzi. Kiedy zaczyna jej brakować, wszystko zaczyna się sypać.

Zastanawialiście się kiedyś czy będąc w związku z partnerem, jesteście z nim z miłości, czy też może jednak z przyzwyczajenia? Czym tak naprawdę jest miłość? Czy człowiek u boku drugiego człowieka powinien być tylko i wyłącznie dlatego, że ich codzienna rutyna dobrze się ze sobą synchronizuje? Czy tak właśnie powinien wyglądać udany związek? Czy to nie powinny być motylki w brzuchu, chwile zaskoczenia, radość z codziennych drobnostek?

Ludzie w pewnym wieku przyzwyczajają się do rutyny, żyjąc u boku drugiej osoby przez dobre kilkadziesiąt lat, poznają jej charakter, oswajają się z osobowością, nie są absolutnie przygotowani na to, że w ułamku sekundy druga połówka stanie się kimś zupełnie obcym.

U naszych bohaterów zapanuje jeden wielki chaos, który wspólnymi siłami będą próbowali opanować. Czy rodzina, która w jakiejś części się rozpadła na powrót zdoła pozbierać się w całość? Czy rodzinne więzi pomiędzy naszymi bohaterami ożyją od nowa? Przeczytajcie by się przekonać.

Lubię styl Joanny Kruszewskiej, jej powieści są niezwykle życiowe, bohaterowie z krwi i kości z którymi po części mogę się utożsamić. Kiedy czytam jej książki odnoszę wrażenie, że to wszystko dzieje się gdzieś blisko mnie, być może za moimi zamkniętymi drzwiami od domu. Kiedy czytane przeze mnie powieści oddziałują na moje emocje, na moje przemyślenia dotyczące własnego postępowania, wtedy wiem, że warto czytać. Bo czytanie rozwija i nierzadko nadaje sens naszemu życiu. A powieści naszej Autorki właśnie takie są – rzeczywiste.

Różne rzeczy przemijają, wydaje się, że nic nie trwa wiecznie. Coś się kończy, coś zaczyna, coś jednak w naszym życiu musi trwać. Musi być stałym punktem odniesienia. Na czym go budować, jak nie na zrozumieniu i uczuciu najsilniejszym z możliwych?

Coś musi trwać to idealnie zwieńczenie losów bohaterów powieści. To historia, która pokazuje jak ważna w życiu każdego człowieka powinna być rodzina, a jeszcze ważniejsza rozmowa, dzięki której można uniknąć wiele nieporozumień. Serdecznie polecam.

Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger