➲ TYTUŁ "Architektura uczuć"
➲ AUTOR Meg Adams
➲ DATA PREMIERY 25.05.2019
➲
WYDAWNICTWO NieZwykłe
➲ ILOŚĆ STRON 365
➲ OCENA 5/6
➲ OPIS
Kiedy David
Arnaud, światowej sławy architekt, przyjeżdża do Polski, aby zrealizować
prestiżowy projekt, nawet nie podejrzewa, że ta wizyta na zawsze odmieni jego
życie. Niezdolny do miłości i nieskory do kompromisów mężczyzna zostaje
zmuszony do współpracy z odważną i zadziorną Oliwią. Początkowa niechęć
przeradza się w zmysłową grę o dominację, nie tylko na płaszczyźnie zawodowej.
David jednak skrywa tajemnicę, która może sprowadzić na nich śmiertelne
niebezpieczeństwo. Wplątany przez przyjaciela w brudne porachunki, nieświadomie
stawia na szali życie zarówno swoje, jak i Oliwii.
Czy dwie skrzywdzone dusze będą w stanie pokonać przeciwności losu? A może
skrywane sekrety, sprawią, że wszystko runie niczym domek z kart?
➲ MOJE ODCZUCIA
David to mężczyzna, który ma zranione
serce i nieciekawą przeszłość. Bawi się kobietami, nie traktuje ich poważnie, i
zawsze wybiera blondynki. Kiedy na swojej drodze spotyka złotowłosom dziewczynę
coś zaczyna się w nim zmieniać. I choć ona go irytuje niemalże na każdym kroku,
to równocześnie i pociąga.
Oliwia to kobieta z pazurem,
zawsze ma na wszystko ciętą ripostę. Nie jest typem kobiety, którą można łatwo
zaskoczyć. Wie, czego chce od życia i dąży do osiągnięcia tego. Kiedy na swojej
drodze spotyka Davida od razu nazywa go dupkiem.
Oboje są niczym mieszanka
wybuchowa i nigdy nie wiadomo, które z nich i w którym momencie wybuchnie. Nie
są dla siebie zagrożeniem, jednak kiedy są w pobliżu siebie to aż od nich
iskrzy. Wygląda na to, że uwielbiają się droczyć, choć jeszcze o tym nie
wiedzą. Zarówno ona jak i on skrywają w sobie ból. Demony przeszłości nie
pozwalają o sobie zapomnieć, a nawet zaczynają powracać w dziwnych
okolicznościach. Niezrozumiałe wiadomości od przyjaciela, pogróżki, a w końcu
wrażenie, że jest się śledzonym. Kto czyha na życie Oliwii i Davida?
Książka jest debiutem autorki.
Miałam okazję zapoznać się z nią już jakiś czas temu. I muszę przyznać, że
zaczęłam czytać i przepadłam. Coraz mocniej zagłębiałam się w historię tej
dwójki bohaterów, którzy intrygowali mnie coraz bardziej. Momentami rozbawiali
mnie do łez, a te ich ciągłe przepychanki słowne były rozbrajające. Ale mówią,
że kto się czubi ten się lubi i coś w tym jest. Historia została opowiedziana
dwutorowo – z perspektywy Oliwii i Davida, dzięki czemu lepiej poznajemy
zarówno jedno jak i drugie. Wnikamy w ich umysł i staramy się zrozumieć tok
postępowania, choć momentami może wydawać się nam on irracjonalny. Oboje
skrywają mroczną przeszłość o której nie chcą głośno mówić, gdyż wywołuje to
ogrom przykrych emocji.
Musieliśmy stawić czoła demonom, których tak naprawdę nie da się pokonać. One powracają w koszmarach wpływając na nasze decyzje i przyszłość. Ale też mają wpływ na to, kim się staliśmy.
Mają połączyć swoje siły i razem
stworzyć projekt. Tylko czy prędzej się nie pozabijają? Oboje są wykąpani w
gorącej wodzie i nie zawsze potrafią trzymać język za zębami. Powoli zaczyna
rodzić się między nimi uczucie. Ale komuś się to nie podoba. Ktoś próbuje to za
wszelką cenę zniszczyć. Kim okaże się osoba prześladująca?
Meg Adams pisze w lekki sposób,
nie dodaje długich i nużących opisów, dzięki czemu powieść czyta się naprawdę
przyjemnie. Stworzeni bohaterowie posiadają cechy, które charakteryzują każdego
z osobna czymś innym. Ale właśnie dzięki temu zabiegowi wyróżniają się na tle
innych. Są wyraziści i posiadają zadziorne charakterki, a kiedy trzeba walczą o
swoje jak lwy. Polubiłam zarówno Davida jak i Oliwię, choć nie ukrywam, że zdarzyło
się, że mnie czymś zdenerwowali.
Autorka w swojej powieści dba o
to, aby czytelnikowi się nie nudziło. Kiedy wydaje nam się, że już wszystko
toczy się w miarę normalnym torem, nagle jest wielkie bum, a my nie wiemy jak
to się mogło stać. Szczęśliwi i zakochani bohaterowie, nagle zostają postawieni
w obliczu zagrożenia. Ale czymże byłaby powieść bez dreszczyku emocji i
rosnącego napięcia? Emocje podczas czytania są gwarantowane.
Miłość bywa skomplikowana. Bez solidnych fundamentów nie przetrwa żadnej burzy. Ale kiedy ta druga połowa nie tylko jest twoim kochankiem, lecz również bratnią duszą, z którą rozumiesz się bez słów, przezwyciężycie razem wszystko - nawet największy huragan i najbardziej niszczycielskie tornado.
Jaki można wyciągnąć wniosek po
przeczytaniu tejże powieści? Że nigdy nie można nikomu ufać w 100%. Bo nawet Ci,
których byśmy o to nigdy nie podejrzewali, mogą okazać się zdradziecką świnią.
Zawsze i wszędzie należy być czujnym i mieć szeroko otwarte oczy.
Architektura
uczuć to powieść, która wciąga już od pierwszych stron. Ciekawi
bohaterowie, demony przeszłości, rosnące napięcie i uczucia, które nie zawsze
okazują się takie łatwe jakbyśmy chcieli. Zachęcam do przeczytania.
Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję Autorce oraz