niedziela, sierpnia 18, 2019

"Po dobrej stronie" Spencer Quinn




TYTUŁ  "Po dobrej stronie"

AUTOR Spencer Quinn

DATA PREMIERY 24.04.2019

WYDAWNICTWO  Insignis

ILOŚĆ STRON 410




OCENA  4/6

OPIS





Poznajcie jedną z najciekawszych bohaterek współczesnej literatury: osamotnioną, złamaną życiem, pozbawioną złudzeń, jednak wciąż szukającą odkupienia i nowego celu.
LeAnne Hogan to postać, która nie pozwoli o sobie zapomnieć.

Jadąc do Afganistanu, Hogan była doświadczonym żołnierzem i miała za sobą wiele udanych misji. Wraca okaleczona – zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Straciła oko, połowę jej twarzy pokrywają głębokie blizny, z trudem przypomina sobie szczegóły pechowej operacji wojskowej, w której niemal straciła życie. Jest zagubiona i podejrzewa, że wszystko, co się stało, to jej wina – choć nikt nie chce powiedzieć jej tego wprost.

Załamana kolejnym tragicznym wydarzeniem – nagłą śmiercią Marci, przyjaciółki, z którą dzieliła szpitalny pokój – wyrusza w podróż po kraju. Wspomina przeszłość i czuje, że dla niej nie ma już żadnej przyszłości. Świat, widziany dziś jednym tylko okiem, wydaje się miejscem obcym i groźnym. Kiedy w końcu LeAnne przyjeżdża do małego, tonącego w deszczu miasteczka w stanie Waszyngton, w którym wychowała się Marci, dokonuje niepokojącego odkrycia.

Tymczasem pewien bezpański pies – wielkie, silne stworzenie o czarnej sierści i zagadkowym spojrzeniu – o którym można powiedzieć wszystko, ale nie to, że jest słodkim psiakiem, wybiera ją na swoją opiekunkę.

LeAnne zostaje wciągnięta w historię równie niebezpieczną co jej ostatnia misja w Afganistanie.



MOJE ODCZUCIA

Lubię sięgać po książki, w których głównymi bohaterami są żołnierze, weterani wojenni. Dlatego, gdy przeczytałam opis książki, postanowiłam, że koniecznie muszę ją przeczytać.

Główną bohaterką jest LeAnne Hogan, która była doświadczonym żołnierzem. Niestety poznajemy ją w momencie, kiedy po tragicznym wypadku znajduje się w szpitalu. Jest okaleczona zarówno fizycznie (straciła jedno oko) jak i psychicznie. Nie ma w sobie już dawnej siły i uważa, że przyszłość dla niej już nie istnieje. W szpitalnej sali jej kompanką również jest weteranka wojenna, Marci, która straciła nogę. Obie stają się dla siebie przyjaciółkami. Ich przyjaźń nie trwa niestety zbyt długo, gdyż Marci umiera. LeAnne nie może sobie z tym poradzić, dlatego opuszcza (a w zasadzie ucieka) szpital i udaje się w podróż po kraju. Zatrzymuje się w małym miasteczku, z którego pochodziła Marci. W jej życiu pojawia się pies, który nie opuszcza jej na krok. Początkowo niezbyt przychylnie patrzy na to, jednak z każdym kolejnym dniem, suka staje się jej coraz bliższa.

Czy potraficie sobie wyobrazić, że wyjeżdżacie na misję do Afganistanu, a wracacie z niej z uszczerbkiem na zdrowiu? Myślę, że taka sytuacja załamałaby każdego z nas. Bo jak pogodzić się z tym, że nagle tracisz jedno oko? Czy można się w takiej sytuacji nadal cieszyć się z życia i brać z niego pełnymi garściami? Wiem, że na świecie takich zdarzeń jest miliony. Że osób, które cierpią tak jak nasza bohaterka jest ogrom. I każdy radzi sobie z tym w inny sposób, a czasem są osoby, które sobie z tym nie radzą kompletnie. Ludzie, którzy nie znają takich osób i widzą, że mają np. pokiereszowaną twarz albo się ich boją, albo szydzą takimi osobami. Ale czy chodź przez chwilę pomyślą, zastanowią się, czy czasem te osoby nie spotkało jakieś piekło na ziemi? Wątpię. Tak łatwo jest oceniać, nie znając kogoś…

LeAnne to bohaterka na pozór twarda, a jednak w środku załamana życiem. I choć stara się jakoś funkcjonować, z zanikami pamięci, z problemem koncentracji, to miewa momenty w których myśli o śmierci. I kiedy pewnego razu jej się to prawie udaje, ratuje ją pies. Niesamowite jak wiele w życiu potrafimy zawdzięczać zwierzętom. Nie wiem jak, ale one wiedzą kiedy z nami coś jest nie tak. Wyczuwają nasze nastroje, pocieszają, a kiedy trzeba to ratują z opresji. Pies może być niesamowitym kompanem w naszym życiu, a ta książka tylko to potwierdza.

Spencer Quinn napisał interesującą książkę, o weterance wojennej, która żyła w przeświadczeniu, iż to ona ponosi winę za to co spotkało ją oraz innych. Każdego dnia zmaga się z życiem jakie zastaje po tragicznym wypadku na misji. Szuka odkupienia oraz nowego celu w życiu, ale idzie jej to ciężko. LeAnne jest osobą opryskliwą, pozbawioną wszelkich skrupułów kobietą, która niejednego czytelnika może drażnić swoim zachowaniem. Jednak wszystko co nas spotyka w życiu ma jakiś swój cel. Wierzę, że tak było i z naszą bohaterką. Tak po prostu miało być.

Oboje pochylili się z troską nad LeAnne. Po minucie lub dwóch doszła do siebie, choć tak naprawdę wcale nie była sobą – nie była tamtą dawną, prawdziwą LeAnne, tylko nową, okaleczoną, nędzną wersją samej siebie. Zignorowała wyciągnięte ku niej ręce i samodzielnie dźwignęła się z podłogi.

Temat poruszony w tej książce jest bardzo ważny, gdyż ukazuje nam jak wojna odmienia żołnierzy. Jak bardzo wpływa na ich psychikę i na to jakimi stają się ludźmi. To, co zastają tam na misji a jakimś kraju zapada głęboko w ich głowach i nawet po powrocie do kraju nie pozwala o sobie zapomnieć.

Autor od początku w obecne życie bohaterki, wplątuje wątki z przeszłości, dzięki czemu poznajemy jej historię. Ona sama nie pamięta jak doszło do niefortunnego wypadku i co poszło nie tak. W miasteczku z którego pochodzi Marci poznaje jej matkę, która poszukuje zaginionej wnuczki. Tam odkrywa coś, co reszcie umknęło, więc bierze sprawy w swoje ręce.

Spodobało mi się to, że główną bohaterką, żołnierzem była kobieta, a nie mężczyzna. Ogólnie ciekawy pomysł na fabułę, jednak czuję lekki niedosyt, gdyż ta historia moim zdaniem mogła mieć większy potencjał. I choć czyta się szybko, bo język autora jest łatwy w odbiorze, to czegoś tutaj brak. No i zakończenie, które mnie nie usatysfakcjonowało, bo tak naprawdę nic z niego nie wynika. Liczyłam na inny koniec tej historii.

LeAnne zrozumiała, że nie ma czegoś takiego jak przypadek; że życie rządzi się swoimi własnymi magicznymi regułami.

Po dobrej stronie to książka, która ukazuje życie okaleczonej weteranki wojennej, żyjącej w ciągłym poczuciu winy, że to ona jest za to wszystko odpowiedzialna. To historia kobiety, która wróciła z misji do kraju całkowicie odmieniona, i która poszukuje nowego celu w życiu. Zachęcam do przeczytania.


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger