piątek, stycznia 17, 2020

Autorzy o zwierzętach - Natalia Nowak-Lewandowska



Natalia Nowak-Lewandowska Kiedyś recenzentka, dzisiaj pisarka, z zawodu psychoterapeuta dziecięcy. Autorka licznych powieści obyczajowych, m.in. Pozorność i Wybór M. Na co dzień – rozkochana w prozie brytyjskiej mama i opiekunka szczekających czworonogów. W czasie wolnym praktykuje jogę. Lubi snuć opowieści, a jeszcze bardziej – ich słuchać.



1. Czy wyobraża Pani sobie życie bez zwierząt?

Nie jest łatwo ;) Nawet jak miałam jakieś przerwy pomiędzy jednym, a drugim zwierzęciem, to zawsze mi ich brakowało.

2. Ile zwierząt miała Pani w swoim życiu?

Nie jestem w stanie policzyć, szczególnie w przypadku rybek ;) Były w moim życiu psy, chomiki, myszki, szczur, rybki i żółwie lądowe.

3. Zwierzę jest dla mnie…

Trochę jak trzecie dziecko, tylko na szczęście mniej mówi.



4. Ludzie często uważają, że zwierzęta nie mają duszy. A jakie jest Pani zdanie na ten temat?

Nie wiem, czy mają duszę, to trochę dla mnie religijne podejście. Dla mnie z pewnością czują, współodczuwają, okazują emocje, złe samopoczucie czy radość, zupełnie jak człowiek, tylko na miarę swoich możliwości.

5. Co sądzi Pani o Fundacjach ratujących zwierzęta?

Pomijając afery, które czasem są ich udziałem, większość robi coś bardzo dobrego dla zwierząt. Współpracowałam z jedną, miałam też psy przeznaczone do adopcji jako dom tymczasowy, jeden z takich psów został u mnie do swojego końca - starsza, schorowana suka, z depresją, która większość życia spędziła w schronisku. Cudowny pies, ale nieadopcyjny, bo wiek, stan zdrowia, nieokreślona rasa. A my lubimy to, co ładne i zdrowe.

6. Załóżmy, że jest Pani świadkiem sytuacji, w której ktoś krzywdzi zwierzę. Jak Pani reaguje?

Byłam, w różnych sytuacjach, niestety często reaguję spontanicznie, nie myśląc o konsekwencjach dla siebie. Kiedyś usłyszałam potworny skowyt, wyjrzałam przez okno i w tej samej chwili już zbiegałam po schodach z szóstego piętra. Pit bull trzymał w szczękach łapę foksteriera. Oczywiście ludzi było pełno, i jedynymi reakcjami był wrzask, obelgi w kierunku właściciela pit bulla, który próbował uspokoić własnego psa, oraz wylanie wiadra wody na psy, a następnie… uderzenie psa tym wiadrem w głowę. Mój wrzask na to był chyba głośniejszy niż skowyt foksteriera. Pomijając już głupotę i bestialstwo tego człowieka, z pewnością nie spowodowało to spadku adrenaliny u psa i poluźnienia zacisku. W końcu, wkładając psu ręce do pyska, wspólnie z właścicielem uwolniliśmy biedaka. Oczywiście po fakcie doskonale wiedziałam, że wybrałam najgorszą z możliwych opcji, ale wtedy o tym nie myślałam.

7. Pani ulubione zwierzę to?

Psy oraz żółwie lądowe. Jeśli rasowe, to dogi niemieckie oraz labradory, ale większość moich psów było w bliżej nieokreślonej rasie. Natomiast wszystkie żółwie zawsze nosiły jedno imię – Zygmunt, nawet jeśli okazywało się po czasie, że były samicami.

8. Jakie zwierzę według Pani byłoby najlepszym bohaterem książki?

W trylogii Teoria gier jest czarny labrador, którego pierwowzorem był mój pies, Leon, ale tak naprawdę każde zwierzę może być bohaterem filmu czy książki. To wdzięczne i mądre stworzenia.



9. Mówią, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Ja zgadzam się z tym w 100 %, a Pani?

Z pewnością są bardzo oddane człowiekowi, nawet, kiedy człowiek je krzywdzi, one nadal kochają. Trochę to toksyczne, ale to są właśnie psy. Stworzone dla człowieka, dlatego dobrze by było, gdyby człowiek odpłacał się im tym samym, a przynajmniej zastanowił się dwa razy przez zakupem ślicznego szczeniaczka, czy choć w części odda psu to, co on daje jemu.

10. Jakie zwierzę według Pani jest najbardziej fotogeniczne i dlaczego?

Każde, a najbardziej moje, bo je kocham i… są moje ;)


Serdecznie dziękuję Autorce za poświęcony mi czas. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger