piątek, lutego 21, 2020

Autorzy o zwierzętach - Joanna Sykat


Joanna SykatNie lubi skupiać się na tym, co mało istotne. Z rzeczy ważnych – żona, matka i pisarka, w kolejności zależnej od pory dnia. Wolny duch, który lubi zwiedzać, podglądać i podkradać życiu smaczki i detale. Historie gonią ją wszędzie i domagają się pierwszeństwa. Przybywa ich tak szybko jak autorce siwych włosów na głowie.



1. Czy wyobraża Pani sobie życie bez zwierząt?

Na pewno nie. Zarówno, bez tych domowych, jak i tych dzikich, począwszy od najmniejszego robaczka, po, dajmy na to żubra. Zwierzęta są częścią naszego świata. Dla mnie – nieodłączną częścią.

2. Ile zwierząt miała Pani w swoim życiu?

Niech policzę. Psy były zawsze u mnie w domu, w sensie, w ogrodzie. Koty, odkąd skończyłam sześć lat i w sumie było u nas sześć miauczących. Obecnie żyją dwa: czarny dachowiec, Filuś i kudłata Augusta. Oprócz tego, wychowywała się u nas sarenka Basia, która okazała się być koziołkiem oraz jeż Tuptuś. Ten ostatni rezydował u nas krótko. Natomiast sarenka-koziołek została w odpowiednim czasie wypuszczona do lasu. Zdarzyło się kilkakrotnie, że gdy, jako mała dziewczynka, szłam na spacer z tatą, widzieliśmy sarny. Jedna odłączała się od stada i przez dłuższą chwilę nas obserwowała. To była nasza Basia. Czyli Basiek.



3. Zwierzę jest dla mnie…

Akurat kota traktuję jak domownika. Dla mnie bez tych zwierząt nie ma domu. Wściekam się o rozniesiony wszędzie żwirek, ale to nie ma znaczenia. Kot odprowadzi do drzwi, przywita zaraz po przyjściu, wydepta i wymruczy tak, że człowiekowi od razu humor się poprawia.



4. Ludzie często uważają, że zwierzęta nie mają duszy. A jakie jest Pani zdanie na ten temat?

Skoro myślą, komunikują i czują, to chyba składają się z czegoś więcej niż z ciała.

5. Co sądzi Pani o Fundacjach ratujących zwierzęta?


Dobrze, że są. Dobrze, że pomagają, bo przynajmniej jakiś procent potrzebujących zwierząt przeżyje, zostanie opatrzona i ma szansę na nowy dom. Podziwiam ludzi, którzy pracują w takich miejscach. Muszą przecież oglądać ogrom nieszczęścia, którego powodem tak często są ludzie. To musi boleć bardzo, dlatego tym większy szacunek i podziw. I wdzięczność.

6. Załóżmy, że jest Pani świadkiem sytuacji, w której ktoś krzywdzi zwierzę. Jak Pani reaguje?

Nie chcę sobie tego wyobrażać i nigdy takiej sytuacji nie przeżyłam na szczęście. Wiem na pewno, że starałabym się w jakiś sposób zainterweniować. To niedopuszczalne, gdy silniejszy i większy znęca się nad kimś mniejszym i słabszym. To samo dotyczy tzw. psów łańcuchowych. To też jest forma znęcania się nad zwierzęciem, które  przecież czuje.

7. Pani ulubione zwierzę to?

Chyba kot. Nie trzeba go wyprowadzać, załatwi się do kuwety. I mruczy. A tak na poważnie, ja lubię wszystko, z wyjątkiem węży i pająków, które jednak mnie fascynują. Ale z daleka. Kocham ptaki, zwłaszcza sikorki modre i raniuszki. Piękne są motyle. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać. Intryguje mnie cała natura i tyle.



8. Jakie zwierzę według Pani byłoby najlepszym bohaterem książki?

No zazwyczaj jest to chyba kot lub pies. Ale myślę, że może to być jakiekolwiek zwierzę, byle pokazane było z pomysłem, czyli w taki sposób, żeby film na długo zapadł w pamięć. 

9. Mówią, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Ja zgadzam się z tym w 100 %, a Pani?

Tu jest mi się trudno wypowiadać, ponieważ jestem typową kociarą. Nie przepadam za psami, w sensie, że obecnie nie czuję potrzeby ich posiadania. Nie przywiązuję się do nich tak jak do kotów. Dla mnie to kot jest przyjacielem, a właściwie, jak już to powiedziałam wcześniej, domownikiem i członkiem rodziny.  



10. Jakie zwierzę według Pani jest najbardziej fotogeniczne i dlaczego?

Myślę, że każde. Zwłaszcza te małe, w sensie, młode. Tak samo jest z dziećmi, które nawet z paskudnymi grymasami, wychodzą na zdjęciach świetnie. Jednak, zawsze, gdy patrzę na uśmiechnięte leniwce, od razu poprawia mi się humor. Bez wątpienia – dobrze wychodzą na zdjęciach.


Serdecznie dziękuję Autorce za poświęcony mi czas. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger