środa, kwietnia 29, 2020

"Wschodni płomień" Patrycja Żurek [PATRONAT MEDIALNY]




TYTUŁ  "Wschodni płomień"

AUTOR Patrycja Żurek

DATA PREMIERY 30.04.2020 (e-book)

WYDAWNICTWO  Inanna

ILOŚĆ STRON 294




OCENA  5+/6

OPIS





Sergiusz i Mei poznali się w szkole. On – pół Rosjanin, ona – pół Japonka. Dwa zupełnie różne charaktery, dwie odmienne kultury. Nim miłość między nimi zdążyła zakwitnąć na dobre, musieli się rozstać. Po latach spotykają się ponownie, jednak nie są tymi samymi ludźmi, co w młodości.
Sergiusz nie wygląda jak kiedyś, przez to, co przeszedł trudno mu uwierzyć, że jest godny miłości. Mei musi zmierzyć się z chorobą matki, to ostatnia szansa, by poukładać wzajemne relacje.
Skrywane przez lata sekrety wychodzą na jaw. Czy Sergiusz i Mei będą w stanie wspólnie zmierzyć się z przeciwnościami losu?
Czy pozwolą, by ogarnął ich płomień? Spalą się w ogniu czy odrodzą?




MOJE ODCZUCIA

Zaczęłam czytać i w pierwszym odczuciu pomyślałam sobie, że nie ma tu nic ciekawego. Jednak z każdą kolejną stroną przepadałam coraz bardziej i takim oto sposobem przeczytałam książkę na jednym wdechu. Wprost nie mogłam się od niej oderwać.

Ona – pół Japonka, pół Polka.
On – pół Rosjanin, pół Polak.

On zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia.
Ona przekonywała się do niego stopniowo.

Jej rodzice byli przeciwni tej miłości. Ona czekała na dworcu, ale on się nie zjawił. Czuła, że wystawił ją do wiatru, dlatego wyjechała do Japonii. Po 20 latach przyjeżdża do Polski i spotykają się ponownie. Czy uda im się wyjaśnić, to co ich poróżniło?



Zapadła krępująca cisza, którą można by dotknąć.  Myśleliśmy o tym samym, o wydarzeniach sprzed dwudziestu lat, które wpłynęły na nasze życie.

Muszę powiedzieć, że jestem zauroczona tą powieścią. Miłość widać tutaj na każdym kroku. Miłość, która pomimo upływu lat, nigdy tak naprawdę nie wygasła. Choć oboje po tylu latach się przed nią wzbraniają. Ona, bo myśli, że ją po prostu porzucił, on, bo uważa, że wygląda jak potwór. To trochę jak piękna i bestia, prawda?



- Pokażę ci, że jesteś piękny. 

20 lat temu po ich rozstaniu tak naprawdę żadne z nich nie dociekało „dlaczego?” Dziś mają szansę się o tym przekonać. Wspomnienia nie będą miłe, sprawią, że niejednokrotnie ich wyobrażenie rzeczywistości straci na znaczeniu. Że bliscy potrafią ranić, kierując się własnym egoizmem.

Patrycja Żurek stworzyła powieść niezwykle emocjonalną. Wierzcie mi, że czytając byłam niezwykle przejęta, a cały ładunek emocjonalny bohaterów przechodził na mnie. I choć nie mamy tutaj jakiś szczegółowych opisów miejsc w których się znajdywali jest to mało istotne. Ważniejsza była ich miłość. I to czy ponownie w siebie uwierzą.

Mei to kobieta, która mieszkała przez 20 lat w Japonii, choć nie czuła się Japonką. Jej serce było oddane Polsce i … jemu. Kiedy go zobaczyła ponownie, nie przestraszyła się jego blizn, one nie były istotne, wręcz niezauważalne dla niej. Mimo wszystko wciąż go kochała i robiła wszystko, aby on ponownie mógł zaakceptować siebie.

Sergiusz to mężczyzna, który projektował. Los w dzieciństwie okropnie go doświadczył, a on obwiniał się za to przez te wszystkie lata, choć to nie była jego wina. Laura go rzuciła, a on wbił sobie do głowy, że nie jest nic wart w oczach kobiet. Wciąż kochał Mei, ale umyślnie ją odpychał.

Historia tej dwójki jest niezwykła, mogłabym rzec, że magiczna. Pokazuje nam, że prawdziwa miłość jest w stanie wszystko znieść, że nie liczy się co mówią inni, tylko to, co czujemy my sami. I jak ważne jest, aby walczyć o to, co się kocha, aż do ostatniej chwili, by później niczego nie żałować.

Styl autorki jest lekki i przyjemny. Dialogi dobrze skonstruowane. Przedstawieni bohaterowie realni, z „bliznami” życia ciągnącymi się za nimi. Poznajemy ich coraz lepiej z każdą przewróconą stroną.

Wschodni płomień to historia ogromnej siły miłości. Miłości, którą rozdzielono na 20 lat, by znów w pełni mogła odżyć. Wiele emocji, wiele opowieści i uczenie się życia w zgodzie z samym sobą. Musicie to przeczytać!


Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger