niedziela, września 27, 2020

"Pokłosie przekleństwa" Edyta Świętek [PATRONAT MEDIALNY]

 


TYTUŁ  "Pokłosie przekleństwa”

CYKL Grzechy młodości (tom 5)

 

AUTOR Edyta Świętek

 

DATA PREMIERY 01.09.2020

 

WYDAWNICTWO  Replika

 

ILOŚĆ STRON 448

 

 

 

 

OCENA  6/6

 

OPIS




 

FASCYNUJĄCA, PEŁNA EMOCJI, MIŁOŚCI I DRAMATÓW HISTORIA POLSKIEJ RODZINY.

 

Edyta Świętek kontynuuje opowieść o wielopokoleniowej rodzinie, w której bohaterami są nie tylko matki, babki, ojcowie, bracia, siostry, kochankowie… Ważną bohaterką jest Bydgoszcz, a w niej miejsca, na wspomnienie których kręci się łezka w oku, i takie, o których istnieniu wygodniej byłoby zapomnieć. Wraz z przemianami gospodarczymi znacznym zmianom ulega życie rodziny Trzeciaków. Jola robi oszałamiającą karierę w korporacji, Piotr Kost zostaje redaktorem muzycznym w radiostacji, a Manuela prezenterką teleturnieju nadawanego przez ogólnopolską stację telewizyjną. Jednak nie wszystkim członkom rodziny wiedzie się równie dobrze. Trudny czas nadchodzi dla Ewy, która zmuszona jest do rezygnacji z występów, a także dla nauczycieli pobierających niewysokie pensje. Kryzys ekonomiczny uderza w interesy przedsiębiorczego Trzeciaka. Jak mężczyzna poradzi sobie z nowymi wyzwaniami? Czy Justyna odnajdzie szczęście u boku ukochanego? Jakie skutki przyniesie klątwa rzucona przed laty przez Franciszkę?





MOJE ODCZUCIA

 

 

Kolejny raz sięgając po tom wieńczący kolejną sagę Edyty Świętek czułam, iż będzie mi się trudno rozstać z bohaterami powieści. I wcale się nie pomyliłam. Kiedy jesteś naocznym świadkiem wydarzeń, które mają miejsce na łamach powieści, poniekąd czujesz się związany z nimi niczym z rodziną. Nic nie może jednak wiecznie trwać…

- A bo niby żyjemy w wolnej Polsce i lepszych czasach, ale guzik prawda z tym dobrobytem. Gdy spoglądam na dzisiejszych młodych, ludzi takich jak wy, to sobie myślę, że wcale dobrze nie ma. Za komuny było źle, ale teraz nie macie nic łatwiej. Co z tego, że są pełne półki w sklepach i każda rzecz jest na wyciągnięcie ręki, skoro musicie się zaharowywać, by jakoś przeżyć? Bogacze nie mają umiaru, nie mogą się nażreć pieniędzmi, a biednym zawsze wiatr wieje w oczy. Emerytury dostajemy nędzne, leki są drogie, życie też kosztuje… Afera goni afer, złodziej złodzieja złodziejem pogania. Kiedyś to nawet ludzie żyli ze sobą bliżej. Ze sobą – zaakcentował – nie obok siebie.

Autorka po raz wtórny pisze doskonałą powieść, i wcale nie chodzi mi tu o doskonałych bohaterów, gdyż Ci mają wiele za uszami. Chodzi mi o styl, informacje zawarte w powieści, przedstawienie bohaterów i ich emocji, tego co dzieje się na łamach każdej ze stron i oczywiście o samą Bydgoszcz. Jestem zauroczona, a dzięki naszej Edytce pokochałam sagi. To z całą pewnością historia, którą trzeba poznać od pierwszego tomu. Historia, która chwyta za serce, przedstawia minione czasy, ludzi, którzy nie zawsze kierowali się moralnością w życiu, ale przede wszystkim historia pokazująca, że bliska rodzina, może stać się dla nas największym wrogiem, a wyrzuty sumienia prędzej czy później dają o sobie znać.

Czytając tę powieść można dojść do wniosku, że chytry traci dwa razy więcej, czego najlepszym dowodem jest postać Mirelli. Nawet nie wiecie jak mnie ta kobieta irytowała na każdym kroku, najchętniej bym ją udusiła gołymi rękami. To chyba najbardziej egoistyczna postać z tego tomu, która swoją wyniosłością potrafiła wytrącić z równowagi każdego.
W życiu nie powinno chodzić o to, aby zarabiać jak najwięcej, bo co z tego, jeśli człowiek ma mnóstwo pieniędzy, jak nie ma wokół siebie życzliwych osób. Trzeba sobie w takiej sytuacji zadać pytanie, co jest ważniejsze: mieć czy być? Dla mnie zdecydowanie to drugie. Pieniądze tak naprawdę szczęścia nie dają, one pozwalają tylko lepiej żyć. Ale to zazwyczaj ci biedniejsi potrafią szybciej wyciągnąć „serce na dłoni”, aniżeli ci bogaci.

Oplotła go niczym bluszcz. Nie potrafił uwolnić się z matni. Ilekroć myślał o zerwaniu, uprzytomniał sobie, jak wiele w jego życiu od niej zależy. To ona podsyłała mu większość zleceniodawców – miała liczne, interesujące znajomości. Z jej pomocą spłacał raty za harleya, bez którego nie mógłby funkcjonować – był uzależniony od jazdy na motocyklu. Dzięki Mirelli jakoś wiązał koniec z końcem.
Szkoda tylko, że była taką idiotką!

Moje serce za to skradła Lena oraz Juliusz, to postacie, którym mocno kibicowałam i które moim zdaniem były najuczciwszymi osobami, które nie zniżały się do poziomu tych, którzy chcieli jeść z „wielkiej łyżki”.

W tej części śledzimy z zapartym tchem losy bohaterów na przestrzeni 1995 i 2010 roku. Jesteśmy świadkami zmieniającej się gospodarki, kryzysów, a przede wszystkim wzlotów i upadków bohaterów. Edyta Świętek znowu zachwyca swojego czytelnika i wywołuje w nim cały ogrom emocji. Są elementy zaskoczenia, smutne chwile, ale również i te radosne. Całość czyta się, a raczej pochłania w mgnieniu oka. Od tej lektury nie sposób się oderwać. I tylko serce się odrobinę smuci, że to już koniec przygód naszych bohaterów, z którymi spędziłam trochę niezwykłego czasu.

Pokłosie przekleństwa to zwieńczenie losów naszych bohaterów, którym w życiu nie zawsze było tylko z górki, lecz częściej pod. Historia obok której nie sposób przejść obojętnie i od której nie sposób się oderwać. A wszystko w pięknym stylu. Polecam z całego serca.

 

 

Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję Autorce oraz




 

  

 

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger