poniedziałek, stycznia 04, 2021

"Wszystko, co brzydkie i cudowne" Bryn Greenwood

 


TYTUŁ  "Wszystko, co brzydkie i cudowne”

 

AUTOR Bryn Greenwood

 

DATA PREMIERY 18.11.2020

 

WYDAWNICTWO  Papierowy Księżyc

 

ILOŚĆ STRON 558

 

 

 

 

OCENA  6/6

 

OPIS




 

Piękna i prowokująca historia miłosna o ludziach, których nie miało prawa nic połączyć…

Jako córka dilera narkotyków, Wavy nie wierzy ludziom, nawet swoim rodzicom. Bezpieczniej jest trzymać język za zębami i unikać kłopotów. Walcząca o wychowanie swojego młodszego brata, ośmioletnia Wavy jest jedynym odpowiedzialnym „dorosłym” we własnym domu. Spokój ducha odnajduje, spoglądając w rozgwieżdżone nocne niebo nad polami za domem.

Pewnego wieczoru jej obserwacja gwiazdozbiorów powoduje wypadek i daje początek niezwykłej przyjaźni z jednym ze zbirów ojca, Kellenem, wytatuowanym byłym skazańcem o złotym sercu.

Poruszająca i szokująca historia miłosna dwojga niezwykłych ludzi, która zadaje trudne pytania, przypominając nam o wszystkich brzydkich i cudownych rzeczach, jakie życie ma do zaoferowania.

Niezapomniana opowieść o dojrzewaniu, lojalności, sprzeciwie oraz sile miłości.



MOJE ODCZUCIA

 

 

Wszystko, co brzydkie i cudowne to powieść, która z całą pewnością będzie budzić wiele kontrowersji wśród czytelników. Jedni jej nie zrozumieją, inni będą nią zniesmaczeni, a jeszcze innym się spodoba. I ja zaliczam się do tej ostatniej grupy. Zapytacie dlaczego? Z całą pewnością nie dlatego że wszystko co się w niej działo popieram, jednak po głębszej analizie rozumiałam postępowanie głównych bohaterów. Życie potrafi nas zaskakiwać w każdej chwili, ale to co spotyka niektórych ludzi w ogóle nie powinno mieć miejsca.

8-letnia Wavy nie ma łatwego dzieciństwa. Tak naprawdę jest jedyną „dorosłą” w swojej rodzinie, w której narkotyki są codziennością. Praktycznie do nikogo się nie odzywa, wciąż milczy, nie ufa ludziom. Uwielbia za to patrzeć nocą na gwiazdy na niebie. I tak pewnego dnia poznaje Kellena poprzez jego wypadek. Kellen jest już dorosłym mężczyzną, który pracuje dla jej ojca. Rodzi się między nimi niezwykła przyjaźń, najpierw on opiekuje się nią, a później odwrotnie. Prawdę powiedziawszy Kellen to jedyna ostoja Wavy na którą może liczyć w każdej chwili. Rodzicie kompletnie się nią nie interesują, to ona musi dbać również o swojego młodszego brata Dolana.

Bryn Greenwood stworzyła historię, która przesiąknięta jest ładunkiem emocjonalnym. Porusza w niej wiele ważnych problemów z którymi boryka się na świecie wiele dzieci. Narkotyki i alkohol nigdy nie wróżą niczego dobrego. Dla takich rodziców najważniejsza jest kolejna działka dla której  są w stanie zrobić wszystko. Nie liczy się dla nich to, że w domu gdzieś obok są dzieci, które być może są głodne, które płaczą, a przede wszystkim, które potrzebują uwagi rodziców. Oni istnieją w innym świecie, a dzieci pozostawione są sobie samym.

Moim zdaniem nie ma nic dziwnego w tym, że Wavy znalazła oparcie w Kellenie. Był dla niej wszystkim, kiedy tak naprawdę oprócz brata nie miała nic. Ich przyjaźń trwała latami, aż w końcu przerodziła się w miłość. Ale czy można ich za to winić? Wtedy 8-letnia dziewczynka i ponad 20-letni mężczyzna zakochują się w sobie z wzajemnością. Rozumiem, że z tego punktu wygląda to okropnie. Ale ich miłość była prawdziwa. To nie było dziecięce zauroczenie, które z biegiem lat minęło. To była miłość, która została wystawiona na próbę wielu lat rozłąki. Czy zatem ta miłość przetrwała?

Wykreowani bohaterowie to postacie z krwi i kości, do bólu prawdziwi. Autorce udało się sprawić, że każde emocje z nich przechodziły na nas czytelników. Stworzona fabuła jak już wspominałam będzie budzić wiele kontrowersji wśród czytelników, ale nie da się ukryć, że zawiera w sobie wszystko to, co jest brzydkie i cudowne zarazem. To nie jest lekka i przyjemna historia, lecz taka, która wstrząsa, szokuje, a przede wszystkim zmusza do refleksji. Czytając ją będziecie niejednokrotnie zastanawiać się nad pojęciem dobra i zła oraz nad tym czy zakazana miłość ma prawo bytu.

To, co wydarzyło się między nami w ciągu ostatniej godziny, również powinienem potraktować jako dar losu. Spodziewana radość była jednak zaprawiona goryczą nieuniknionego rozstania. To, co powinno stać się naszą nocą poślubną, okazało się pożegnaniem.


Tak naprawdę nie sposób opisać tej książki, brakuje słów, by wyrazić to co się czuje ją czytając.

Wszystko co, brzydkie i cudowne to piękna i poruszająca historia dziewczynki i mężczyzny, których nie miało prawa nic połączyć. To historia trudna i bolesna, ale dająca też do myślenia. Historia o dojrzewaniu, trudnych wyborach oraz ogromnej sile miłości. Gorąco polecam.


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję




 

  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger