czwartek, lutego 10, 2022

"Epi. Nie pozwól mi upaść" Katarzyna Wycisk [PATRONAT MEDIALNY/PRZEDPREMIEROWO]

 




TYTUŁ  "Epi. Nie pozwól mi upaść”

AUTOR Katarzyna Wycisk

 

DATA PREMIERY 14.02.2022

 

WYDAWNICTWO  K. Wycisk

 

ILOŚĆ STRON 320

 

 

 

 

OCENA  6/6

 

OPIS




 

Około jednego procenta społeczeństwa cierpi na epilepsję, a Lena należy do osób dotkniętych tą chorobą. Padaczka niespodziewanie pojawiła się w jej życiu, wywracając je do góry nogami. Nastoletnia dziewczyna traci przyjaciół, chłopaka, wiarę w siebie i nadzieję na świetlaną przyszłość, a jej ucieczką od szarej codzienności są książki fantasy, w szczególności te autorstwa tajemniczego Kaja.

Mijają lata, Lena uczy się żyć ze swoją towarzyszką Epi. Wyprowadza się do Katowic, zaczyna studia na Akademii Sztuk Pięknych i wszystko wskazuje na to, że nawet z epilepsją da się spełniać marzenia.

Alek ma wszystko: studio tatuażu, kobiety na skinienie palcem i paczkę dobrych przyjaciół. Sprawia wrażenie wyluzowanego, lubiącego się zabawić bad boya z wielkim ego. Ale pozory mylą, a przeszłość potrafi wyciągnąć macki i namieszać w dotychczasowym życiu w najmniej spodziewanym momencie.


Poznaj historię ludzi zmagających się ze swoimi demonami, walczących o lepsze jutro mimo przeszkód. Co zmieni się w świecie Leny i Alka, gdy ich drogi się skrzyżują? Czy uda im się pokonać mrok i zaznać szczęścia?





MOJE ODCZUCIA

 

 

Twórczość Katarzyny Wycisk poznałam dzięki trylogii Falconu, którą pokochałam całym sercem. To były książki obok których nie mogłam przejść obojętnie i których nie mogłam odłożyć ani na moment. Epi to całkiem inny gatunek, ale muszę przyznać, że tej książki również nie mogłam odłożyć ani na chwilę. Od początku do końca czułam emocje bohaterów, które bez dwóch zdań odczuwałam na własnej skórze. Autorka po raz kolejny zachwyca mnie swoją twórczością.

Nikt nie prowadzi perfekcyjnego życia. To niemożliwe. Po prostu niektórzy potrafią lepiej ukryć swoje tajemnice. Odgrywają tylko rolę, chowając się za szerokim uśmiechem, podczas kiedy w środku krzyczą z bólu. Otaczają się ludźmi, rozmawiają, bawią się, ale tak naprawdę są samotni i nieszczęśliwi.

Lena choruje na epilepsję. Choroba pojawiła się w jej życiu niespodziewanie i wywróciła je do góry nogami. Straciła przyjaciół, chłopaka, a przede wszystkim wiarę w siebie. Jej odskocznią od szarej rzeczywistości są książki niejakiego Kaja.
Mijają lata, a nasza bohaterka powoli uczy się żyć z Epi.

Alek ma własne studio tatuażu i kobiety na skinienie palcem. Z pozoru to wyluzowany chłopak, ale pozory lubią mylić. W głębi duszy przeżywa własne koszmary z którymi ciężko mu żyć.

Ścieżki tych dwojga się zejdą. Co się stanie, kiedy dwoje ludzi zmagających się z własnymi demonami stanie na swojej ścieżce? Czy jedno uratuje drugie? Czy w ich ciemnych mrokach odnajdą jasne światełko?

Autorka w swojej książce porusza niezwykle ważne tematy. Przedstawia nam czym jest choroba zwana epilepsją i to, że można z nią nauczyć się żyć. Padaczka to choroba nieuleczalna. Ataki mogą nadejść w każdej chwili, a osoba cierpiąca na tę chorobę nie ma na to żadnego wpływu ani kontroli. Muszę przyznać, że gdybym sama spotkała osobę, która akurat ma atak, nie wiedziałabym jak zareagować. Dzięki powieści autorki jestem teraz wzbogacona o cenne informacje z tym związane. Katarzyna Wycisk pokazała nam w realny sposób z czym jest związana epilepsja, gdyż sama na nią choruje.

Chce mi się płakać z bezsilności. Nienawidzę tej pieprzonej choroby. Nienawidzę tego, że w tak okrutny sposób wyklucza mnie z normalnego życia. Nienawidzę, że odbiera mi zdolność kontrolowania własnego ciała. Nienawidzę, że przez nią już nikt nie patrzy na mnie tak jak dawniej.

Wiecie co jest najbardziej przykre, gdy ktoś zachoruje? Nie ważne czy na epilepsję czy też inną chorobę. Przykre jest to, że w momencie kiedy taką osobę dosięga choroba, odwracają się od niej niemalże wszyscy dawni znajomi. To jest w tym wszystkim najbardziej smutne i dla mnie niezrozumiałe. Całkiem niedawno spotkałam się z kolegą, który zachorował na SMA i sam mówił mi, że dopóki był zdrowy wszyscy wszędzie go zapraszali, ale kiedy choroba mocno zaatakowała odwrócili się niemal wszyscy. Łatwo jest nazwać kogoś dziwakiem, dziwolągiem czy jeszcze inaczej prawda? Ale czy ktokolwiek z tych osób, które nie mają problemu z wypowiedzeniem tych słów, chciałby się znaleźć w skórze poszkodowanego? Nie sądzę. Dlatego czasem warto się zastanowić, zanim coś powiemy czy zrobimy.

W książce Kasi znajdziemy również drugi ważny temat jakim jest życie w rodzinie nadużywającej alkoholu i przemocy. Najbardziej w takiej rodzinie, gdzie przynajmniej jeden z rodziców jest alkoholikiem cierpią dzieci. Dzieci, które tak naprawdę są bezbronne i każdego dnia boją się z czym tym razem przyjdzie im się zmierzyć. Pijany mąż podnosi rękę na żonę, nie waha się również tłuc własnego syna, kto z nas nie zna takich przypadków? Najbliżsi próbują reagować, uświadomić tę kobietę, że on się nie zmieni, że w końcu dojdzie do jakiejś tragedii, ale ona nie słucha, gdyż jest ślepo zakochana. Alkohol jest złem, wyzwala w człowieku nieskończone pokłady agresji, nie pozwala panować nad własnym ciałem. Dlatego, kiedy widzimy, że gdzieś koło nas dzieje się coś złego, powinniśmy reagować.

Mój oddech robi się nierówny, a na plecach czuję krople potu. Chcę uciec, ale moje ciało odmawia mi posłuszeństwa. Jestem jak sparaliżowany. Nie potrafię nawet oderwać od niego wzroku. Wgapiam się w jego wykrzywioną ze złości twarz, coraz bardziej się trzęsąc.

Powieść ta jest jak najbardziej realna. Pokazuje nam nie tylko zmaganie się z trudnymi problemami, ale również że każdy człowiek bez względu na okoliczności zasługuje na miłość i wsparcie drugiej osoby. Miłość, która trwa przy nas nie tylko w tych dobrych, ale również i w złych momentach. Miłość, która nigdy nie pozwoli nam upaść i zawsze będzie blisko nas.
Bohaterowie zostali doskonale wykreowani, w pełni oddają swoje emocje. Moje serce skradła nie tylko Lena, Alek, ale również oma Stasia. Ta kobieta to chodzący skarb. Babcia, którą chciałby mieć każdy z nas. Autorka w swojej powieści wplata również gwarę śląską, którą posługuje się właśnie owa babcia. To bardzo ciekawy zabieg, ja jako rodowita ślązaczka nie miałam problemów ze zrozumieniem wypowiedzi omy, ale w książce znajdziecie oczywiście przetłumaczony tekst na język polski. W książce pojawiły się również miejscowości, które są mi dobrze znane – Rybnik oraz Brenna.

Całą powieść uważam za niezwykle cenną i godną uwagi. Katarzyna Wycisk pokazuje nam, że nie tylko książki fantasy są jej mocnym atutem, gdyż w powieści obyczajowej z wątkiem romantycznym spisała się równie doskonale. Z całą pewnością obok tej książki nie można przejść obojętnie i warto się z nią zapoznać.

Epi pojawiła się w moim życiu jak tsunami, niszcząc wszystko, co do tej pory zbudowałam. Zabrała mi przyjaciół, pewność siebie i optymizm. Zrobiła ze mnie całkiem innego człowieka.

Epi. Nie pozwól mi upaść to historia dwojga osób zmagających się z własnymi demonami, które mimo ciężkich przeżyć tak naprawdę pragną żyć normalnie i kochać całym sercem bez względu na ciężkie momenty w swoim życiu. Historia przepełniona emocjami, wyciskająca łzy, a także uświadamiająca nas w wielu ważnych rzeczach. Polecam całym sercem.



Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję Autorce.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger