środa, maja 31, 2017

"Dziewczyna na miesiąc. Kwiecień - Maj - Czerwiec" Audrey Carlan

"Dziewczyna na miesiąc. Kwiecień - Maj - Czerwiec" Audrey Carlan



*Tytuł: "Dziewczyna na miesiąc. Kwiecień - Maj - Czerwiec"
*Autor: Audrey Carlan
*Wydawnictwo: Edipresse
*Rok wydania: 2017
*Ilość stron: 433


*Ocena: 4/6
*Opis:

W następnych miesiącach – kwietniu, maju i czerwcu – Mia wyruszy do Bostonu, Oahu i Waszyngtonu.

Dziewczyna ma dwadzieścia cztery lata, za sobą cztery nieudane związki i ojca alkoholika, którego po raz kolejny ratuje z opresji. Ta buntowniczka podróżująca na motocyklu planuje szybko załatwić sprawę i zniknąć. Aby uratować siebie i rodzinę, ma zamiar zarabiać przez rok i nie zakochać się w żadnym ze swoich klientów. Takie przynajmniej ma plany…


*Moje odczucia:

Nasza bohaterka Mia ma 24 lata i jest buntowniczką. Przez rok ma zamiar być dziewczyną do towarzystwa i w ten sposób zarabiać, by móc spłacić dług zaciągnięty u ojca alkoholika, który obecnie leży w szpitalu w śpiączce. Postanawia również nie zakochać się w żadnym ze swoich klientów, tylko czy jej się to uda? Czy przebywanie przez miesiąc z kimś, kto z dnia na dzień staje nam się coraz bliższy jest bezpieczne?


Autorka tym razem zabiera nas w trzy różne miejsca, w których bohaterka będzie miała całkiem różne role do odegrania. Z jednym będzie udawać dziewczynę, z kolejnym będzie modelką w kampanii strojów kąpielowych, a z trzecim zmierzy się z polityką.


Audrey Carlan ma lekki i plastyczny język, dzięki czemu czytanie jej książki było czystą przyjemnością. Przenosi czytelnika do świata, w którym zarówno nasza bohaterka odkrywa charaktery i zachowania różnych mężczyzn, ale poniekąd odkrywa też samą siebie. Jak przystało na erotyk nie brak tutaj scen erotycznych i wulgaryzmów, które wcale nie umniejszają lekturze walorów.

Mia to bohaterka, która nie potrafi zaakceptować samej siebie. Każdy kolejny miesiąc sprawia, że dokonują się w niej zmiany na lepsze. To wyzwania, które za każdym razem uczą ją czegoś nowego, a przede wszystkim akceptowania siebie samej.



Bałam się, że skoro to kolejny erotyk to mogę się rozczarować, jednak tak się nie stało. Autorka umiejętnie dawkuje nam emocje, jest subtelność i dystans, ale pojawia się również dzikość, która umiejętnie równoważy zachowania bohaterów i nasze spostrzeżenia co do tej lektury. Cały czas coś się dzieje, więc odbiorca nie ma czasu na nudę. Z zapartym tchem śledzi losy bohaterki i jej poczynania, zastanawiając się co z tego wszystkiego wyniknie.

Czy co miesiąc można być dziewczyną do towarzystwa dla innego mężczyzny? Czy gdyby Mia miała inny wybór szybkiego i dobrego zarobku zrezygnowałaby z tego sposobu zarabiania? Dziewczyny takie jak ona, często postrzegane są jako dziwki, którymi nie zawsze jednak są. Ale jak człowiek usłyszy - dziewczyna do towarzystwa - to od razu zapalają mu się w głowie "lampki kontrolne".





Dziewczyna na miesiąc. Kwiecień - Maj - Czerwiec to lektura, która sprawi, iż czytelnik miło spędzi czas. Która kobieta nie chciałaby mieć co miesiąc innego faceta? Będzie zmysłowo, subtelnie, ale również i dziko. Zachęcam do przeczytania, zwłaszcza zwolenników przyjemnej literatury kobiecej.




Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję Wydawnictwu





wtorek, maja 30, 2017

Wywiad - Alicja Sinicka

Wywiad - Alicja Sinicka
Po dość dłuższej przerwie zapraszam Was na wywiad z debiutującą autorką - Alicją Sinicką. Przeczytajcie i dowiedzcie się czegoś więcej o tejże sympatycznej autorce.





1. Jest Pani debiutującą autorką. Dlaczego zdecydowała się Pani napisać książkę?

To chyba siedziało we mnie od zawsze. Lubiłam, z resztą dalej lubię, śnić na jawie, wymyślać różne historyjki, ale też obserwować prawdziwy świat i ludzi… Czułam, że odstaję z tą nadwrażliwością na wszystko i bujaniem w obłokach. Nieśmiało myślałam o książce od dawna, ale nie miałam pojęcia jak się do tego zabrać. Powoli zaczęłam zbliżać się do pisania, małymi krokami. Najpierw szorty i opowiadania, warsztaty pisarskie, w końcu zaczęłam pisać historię Leny i Artura i… przepadłam. Bardzo mi się spodobało, dlatego choć było ciężko, dokończyłam tę opowieść.

2. Oczy wilka zbiera różne opinie. Jedni się zachwycają, drudzy narzekają np. na brak szczegółowych opisów bohaterów. Czy brak właśnie tych opisów był celowy? Czy uważa Pani, że przez to książka traci na wartości?

 „Oczy wilka” pisałam intuicyjnie. Starałam się raczej trzymać założenia, że piszę taką historię, jaką sama chciałabym przeczytać, a ja lubię przede wszystkim wciągające książki. To jest dla mnie najważniejsze. Nie wiem czy to mi się udało, ale wydaje mi się, że rozbudowywanie drugoplanowych bohaterów trochę zwalnia tempo i jest potrzebne wtedy, gdy ich przeszłość ma wpływ na opowieść. Przedstawiłam zatem tyle informacji o nich, ile według mnie potrzebowała historia Leny i Artura.

3. Ma Pani niezwykle przyjemny styl pisania. Czytając książkę nie mogłam się wprost od niej oderwać. Czy o pisaniu marzyła Pani już od dawna? A może ten pomysł zrodził się z dnia na dzień?

Bardzo dziękuję, niezwykle miło jest coś takiego usłyszeć. Marzyłam o pisaniu od dawna, tylko, że kompletnie nie wiedziałam jak się za to zabrać. Na początku moje teksty bardzo trzeszczały, były nierówne, ale nie poddawałam się. Wrzucałam je na fora literackie i z zaciśniętymi zębami odbierałam krytykę ludzi, którzy naprawdę potrafią pisać. Pracowałam nad stylem, z reszta wciąż pracuję.

4. Jak długo pisała Pani swoją powieść?

Pisałam ją dwa lata, ale z dużymi przerwami, bo w międzyczasie zaszłam w ciążę i urodziłam mojego kochanego synka. Wtedy na jakiś czas odłożyłam tę historię. Później do niej wróciłam z głową pełną pomysłów i fajnych emocji.






5. Jak dzisiaj czuje się Pani, jako debiutująca autorka?

Niepewnie. To nowa sytuacja. Powoli uczę się reagować na opinie ludzi, którzy przeczytali moją książkę. Ktoś podchodzi, mówi co myśli. Na początku miałam z tym ogromny problem, to było bardzo stresujące. Teraz powoli staje się naturalne, do wszystkiego można się chyba przyzwyczaić. Uczę się też dużo o rynku wydawniczym, jak to wygląda od kuchni. To ciekawe doświadczenie.

6. Czy w zanadrzu są już pomysły na kolejne książki? A może już jakaś się tworzy?

Piszę teraz drugą książkę. Będzie to romans z silnymi wątkami psychologicznymi. Planuję ukończyć ją jesienią. Mam też wiele innych pomysłów. Chciałabym je kiedyś przelać na papier. Mam nadzieję, że mi się to uda.

7. Czym zajmuje się Pani na co dzień?

Na co dzień wychowuję mojego dwuletniego synka, a w wolnych chwilach <śmiech> pracuję w korporacji jako Analityk Finansowy.

8. Jaka jest Alicja Sinicka prywatnie?

Zmienna, trochę oderwana od rzeczywistości, ale też starająca się ze wszystkich sił być dobrą mamą, żoną, córką, siostrą i przyjaciółką. Jak to kobiety…

9. Jaki jest Pani stosunek do krytyki literackiej?

Lubię czytać recenzje, oczywiście największą przyjemność sprawiają mi te pozytywne <śmiech>, jednak wiem, że nie uniknie się też tych negatywnych. Z książkami jest chyba jak z ludźmi, jednemu ktoś podejdzie, innemu już niekoniecznie. Gdyby nie było krytyki, autorom ciężko by było się odnaleźć, nie wiedzieliby czy idą w dobrą stronę czy w złą. Blogerzy są pierwszymi odbiorcami stworzonych historii, mają doświadczenie i potrafią konkretnie wymienić co im się podoba, co nie. To ważne.






10. Czy marzą się Pani w przyszłości spotkania autorskie?

Jeżeli w przyszłości czytelnicy będą chcieli się ze mną spotkać, to będzie dla mnie zaszczyt i oczywiście chętnie podejmę się tego wyzwania. Na razie jednak wydaje mi się to bardzo odległe.

11. Czytałam przy którejś recenzji, że Pani książka została porównana do Greya. Co Pani o tym sądzi?

Wydaje mi się, że „Pięćdziesiąt twarzy Greya” to świetna książka, wciągająca, tak jak lubię. Ta historia wstrząsnęła światem literatury kobiecej i teraz prawie każdy sexowny i zamożny bohater jest porównywany do Greya. Nie unikniemy tego, choć szczerze mówiąc ja kompletnie tak nie odbieram stworzonej przeze mnie historii, ale wiem, że każdy ma prawo do własnej opinii i skojarzeń.

12. Skąd czerpie Pani w sobie motywację do dalszego działania?

Głównie chyba z doświadczenia. Wiele razy w życiu przekonałam się już, że jeśli wytrwasz, to spotka cię nagroda. Bardzo lubię też cytaty motywacyjne. Wiem, że to banalne, ale właśnie one na mnie działają. Oprócz nich podobają mi się jeszcze fragmenty tekstów znanych autorów. Ostatnio jestem zakochana w słowach Katarzyny Michalak: „Nawet jeśli ty straciłaś wiarę w marzenia, one wciąż wierzą w ciebie.” Kryje się w nich magia. Ta pisarka chyba w ogóle ma w sobie coś z czarodziejki.

13. Jaką ma Pani radę dla debiutujących autorów?

Wierzyć w siebie. Tego przede wszystkim trzeba się nauczyć. Dobrze jest też słuchać rad ludzi bardziej doświadczonych w branży literackiej. Na początku ciężko się odnaleźć w tym świecie. Ja wciąż szukam swojego miejsca.






Serdecznie dziękuję autorce za poświęcony mi czas.



piątek, maja 26, 2017

Premiera audiobooka "Perła. Afrykański przypadek księdza Grosera"

Premiera audiobooka "Perła. Afrykański przypadek księdza Grosera"


PREMIERA: 26.05.2017





Perła. Afrykański przypadek księdza Grosera

Autor: Jan Grzegorczyk
Czyta: Wojciech Żołądkowicz
Czas trwania: 12:23:00

Wydawca: Zysk i S-ka, Storybox.pl
29,90 zł brutto

Niniejszy audiobook to piąta część cyklu.
Rok 2005. Papieżem jest Benedykt XVI. Groser po miesięcznym pobycie w szpitalu – gdzie znalazł się w wyniku brutalnego napadu – wraca na parafię Pierwszych Chrześcijan. Jedni traktują go jako współczesne wcielenie Padre Pio, inni uważają go za ks. Jerzego, który przeżył. Spotkanie ze słynnym podróżnikiem owocuje nieoczekiwaną propozycją wyjazdu do Afryki...


Jest mi niezmiernie miło poinformować, iż mój blog Czytaninka objął patronatem internetowym powyższy audiobook.

czwartek, maja 25, 2017

"Życie jest piękne" Natalia Murawska [PRZEDPREMIEROWO]

"Życie jest piękne" Natalia Murawska [PRZEDPREMIEROWO]






*Tytuł: "Życie jest piękne"
*Autor: Natalia Murawska
*Wydawnictwo: Novae Res
*Rok wydania: 2017
*Ilość stron: 313

*Ocena: 6/6
*Opis:


Kiedy los zmusi Cię do zmierzenia się z najgorszym, zrozumiesz, że wszystko czego pragniesz to piękne życie...

Cornelia do 17-letnia dziewczyna. Prowadzi normalne życie zwykłej nastolatki. Ma wspaniałą przyjaciółkę i wsparcie rodziców. Marzy i ma plany na przyszłość. Brakuje jej tylko prawdziwej miłości, ale wie, że na taką trzeba poczekać. Wszystko zmienia się, kiedy słyszy słowo BIAŁACZKA. Będzie zmuszona do podjęcia trudnej walki o swoje pragnienia.
Natalie, przyjaciółka Cornelii, to osoba, która tylko pozornie wydaje się silną, przebojową flirciarą, która wszystko ma za nic. Znakomicie potrafi nakładać maski i wcielać się w przypisywane role. Tak naprawdę skrywa wrażliwą duszę i liczne rany, które zadali jej najbliżsi. Marzy o kimś, kto zobaczy jej prawdziwe ja i je pokocha. Jedna niewłaściwa decyzja sprawi, że będzie musiała zmienić całe swoje życie.
Kiedy los postawi dwie przyjaciółki przed bardzo trudnym i bolesnym faktem, okaże się, że nie każda sytuacja daje możliwość takiego wyboru, jaki by się chciało mieć. Pomimo tego Nel i Nat stopniowo zrozumieją, że w każdym momencie warto cieszyć się z życia i czerpać z niego to, co najpiękniejsze, bo nic nie jest nam dane na zawsze.


*Moje odczucia:

Jak często zdarzało Wam się narzekać na swoje życie? Ile razy nie dostrzegaliście zwykłych, drobnych gestów, które niby nic, a jednak wiele znaczyły? Ile razy żałowaliście, że postąpiliście tak, a nie inaczej?

Czy naprawdę, aby zacząć doceniać życie, trzeba znaleźć się w krytycznym położeniu? Czy nie powinniśmy cieszyć się każdym dniem, każdą chwilą i tym co nam przyniesie kolejna godzina życia? Pewnie tak, ale najczęściej doceniamy to, kiedy stajemy w obliczu z trudną sytuacją. "Życie choć piękne tak kruche jest..."


Cornelia to młoda dziewczyna, ciesząca się życiem do momentu, aż dowiaduje się, iż jest chora na białaczkę. Wtedy jej życie przewraca się do góry nogami. Jednak w chorobie nie jest sama, wspiera ją cudowna przyjaciółka Natalie oraz rodzice, a później i także pewien chłopak. Natomiast Nat, choć na co dzień udaje silną i twardą dziewczynę, to w gruncie rzeczy jej serce jest wrażliwe. Mierzy się ze swoją przeszłością, z tym, że skrzywdzili ją najbliżsi. Dodatkowo jeden głupi wyskok w jej życiu, powoduje, że musi zmienić całe życie. Czy obie dziewczyny poradzą sobie ze swoimi trudnościami?

Kiedy na człowieka zwala się wiadomość o chorobie, wszystko przestaje mieć znaczenie. Zatrzymuje się w miejscu, myśli krążą po głowie i nie mogą się zatrzymać. Czasem człowiek się poddaje, zamiast walczyć. Czasem potrzebuje takiego "kopa" motywacyjnego, żeby coś z tym zrobić, a nie siedzieć i patrzyć jak każdego dnia się pogrąża. Boimy się chorób, bo pojawiają się znikąd i sieją w nas spustoszenie. Tylko, że w życiu chodzi o to, by się nie poddawać, tylko stawiać czoła przeciwnością. Nadzieja powinna być w każdym z nas. Dlatego powinniśmy walczyć!



Autorka napisała powieść, która chwyta czytelnika za serce i porusza je dogłębnie. Widać solidne przygotowanie i wkład pracy włożony w napisanie tej książki. Znajdziemy tutaj wiele słownictwa związanego z białaczką, mając możliwość poznania skutków tejże choroby. Zobaczymy co czuje chora bohaterka i jakie krążą jej myśli po głowie.

Co jest pięknego w tejże powieści? Niesamowita siła przyjaźni pomiędzy Nel i Nat. Prezentują prawdziwą przyjaźń, taką która powinna mieć miejsce w rzeczywistym świecie. Są ze sobą na dobre i na złe, nie boją się otwarcie mówić, a nawet jedna drugą zatrząsnąć, gdy zajdzie taka potrzeba. Wiedzą, że mogą na siebie bezgranicznie liczyć, że jedna drugą zawsze wesprze. W przyjaźni tak właśnie powinno być - szczerość aż do bólu, brak udawania, że wszystko jest pięknie i kolorowo.

Książkę urozmaicają ciekawe wątki miłosne, które wcale nie są tak proste jakby mogły się wydawać. Miłość wymaga zrozumienia, wzajemnego wsparcia i akceptowania się mimo wszystko. Dodatkowo jest również wątek alkoholizmu oraz trudnych relacji rodzicielskich.


Nie mam do czego się przyczepić w tejże lekturze, są emocje od pierwszych do końcowych stron, które zawsze są dla mnie niezwykle ważne. Język autorki jest przyjemny w odbiorze. Jedno co mogę rzec, to to, że takiego zakończenia się nie spodziewałam - zostałam całkowicie zaskoczona. To było miłe. Czekam na kolejne powieści Natalii Murawskiej.


Życie jest piękne to niezwykle wzruszająca i chwytająca za serce powieść, dzięki której każdy z nas zrozumie, że nic nie jest nam dane na zawsze. Dlatego też nauczmy się żyć pięknie, niczego nie żałujmy i próbujmy coraz to nowszych rzeczy. Życie mamy tylko jedno, dlatego je doceńmy. Zachęcam do przeczytania tej wartościowej pozycji. 




Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję



poniedziałek, maja 22, 2017

"Łąki kwitnące purpurą" Edyta Świętek [PRZEDPREMIEROWO + PATRONAT]

"Łąki kwitnące purpurą" Edyta Świętek [PRZEDPREMIEROWO + PATRONAT]

PREMIERA: 23.05.2017




*Tytuł: "Łąki kwitnące purpurą"
*Autor: Edyta Świętek
*Wydawnictwo: Replika
*Rok wydania: 2017
*Ilość stron: 382


*Ocena: 6/6
*Opis:


Dynamicznie wzrastająca najmłodsza dzielnica Krakowa ciągle jeszcze przypomina miasto rodem z dzikiego zachodu. Pomiędzy nowymi domami, przeludnionymi barakami i terenami budowlanymi kwitnie hazard, a sprawiedliwość bywa wymierzana na własną rękę. Za dnia wznoszone są domy, kina, szpital oraz szkoły, natomiast nocami w mrocznych zaułkach czają się przestępcy oraz prostytutki. Nad głowami mieszkańców, niczym mityczny miecz Damoklesa, wisi groźba wybuchu kolejnej wojny. Oto Nowa Huta lat 50. – siedlisko socrealistycznego absurdu, w którym rozrastająca się rodzina Szymczaków poszukuje swojego miejsca w świecie.
Bronek nie może odnaleźć szczęścia w małżeństwie i wciąż tęskni za Bogumiłą. Do miasta przyjeżdża Andrzej, aby z dala od Pawlic uporać się z rozpaczą po tragicznie zmarłej Agacie. Julia z przestrachem odkrywa, że jest obserwowana przez tajemniczego mężczyznę o podejrzanym wyglądzie. W dodatku pewnego dnia na nowohuckich łąkach robotnicy natrafiają na makabryczne znalezisko…


*Moje odczucia:

Powracamy do losów rodziny Szymczaków. Czy Edyta Świętek podołała temu zadaniu i napisała kolejną wspaniałą powieść, a w tym kontynuację pierwszego tomu? Zdecydowanie tak. Czytanie jej książek jest czystą przyjemnością, tym bardziej, że z każdą kolejną zaskakuje nas coraz bardziej pozytywnie. Niesamowicie barwny język i oddanie emocji poprzez napisane słowa, sprawiają, iż my czytelnicy nie chcemy odkładać książki nawet na moment.

O rodzinie Szymczaków czytałam z wielkim przejęciem. Momentami było mi ich ogromnie żal, gdyż kiedy mogłoby się wydawać, iż każdy z nich wychodzi na prostą, znów spadało jakieś czające się fatum i krzyżowało im plany.
Bronek nie jest szczęśliwy w swoim małżeństwie z Haliną, która traktuje go jak jakiegoś podłego szmatławca. Szydzi sobie z niego na każdym kroku. On wciąż tęskni za Bogumiłą i nie może przeboleć, że ich drogi się rozeszły. Do miasta dociera Andrzej, a później również i Krystyna. Każdy z nich wiedzie swoje życie, które ma w zanadrzu wiele niespodzianek i przykrych wydarzeń.





W drugim tomie rodzinnej sagi dzieje się bardzo wiele. Autorka w niesamowity sposób oddaje charakter i klimat Nowej Huty lat 50-tych. Barwne życie bohaterów, nieszczęśliwe wypadki nie tylko przyprawiają nas o szybsze bicie serca, ale wlewają do niego ogrom smutku i cierpienia. To, co spotyka członków rodziny Szymczaków nie mieści się w głowie. Jak wiele ta rodzina jeszcze będzie musiała wycierpieć, by móc w pełni cieszyć się szczęściem? Czy tajemnice ujrzą światło dzienne, a sprawcy przykrych wydarzeń poniosą odpowiednie kary?

To niewiarygodne jak niektórzy ludzie tylko i wyłącznie dla zaspokojenia własnych potrzeb potrafią być mili i zakłamani. Mam tutaj głównie na myśli postać Haliny, której po prostu nie cierpię. To kobieta, która wzbudza odrazę samym swym istnieniem. Jej podłość nie zna granic. Zbałamuciła Bronka, który myślał, że uwolni się od przykrych wspomnień związanych z dawną ukochaną. Tymczasem przysporzyło mu to tylko jeszcze więcej zmartwień.



Pojawia się również wątek kryminalny, który nadaje pikanterii powieści. W dawnych czasach ludzie często musieli sami wymierzać sprawiedliwość, gdyż prawnie nie mogli na to liczyć. Liczyły się znajomości i jeden drugiego próbował bałamucić na swoją korzyść. Próbowano niesłusznie skazywać niewinnych ludzi, często dopuszczając się przy tym niecnych czynów.

Rodzina Szymczaków to niezwykle cenny obraz kochającej się rodziny w imię której jeden za drugim wskoczyłby w ogień. Wzajemna pomoc, okazywanie trosk i mile spędzany wspólnie czas, to coś na porządku dziennym. Oczywiście jak w każdej rodzinie zdarzały się też czasem jakieś spory. Niemniej rodzina powinna się trzymać razem.

Łąki kwitnące purpurą to udana kontynuacja Spaceru Aleją Róż, w której emocje będą sięgać zenitu, a losy bohaterów przyprawiać o dreszcze. To historia rodziny, która szuka swojego miejsca w świecie, jednak ta droga często bywa wyboista. Polecam, to naprawdę trzeba przeczytać!



Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję autorce oraz





niedziela, maja 21, 2017

"52 Kolory Życia, tom IV" Magdalena Kozioł

"52 Kolory Życia, tom IV" Magdalena Kozioł



*Tytuł: "52 Kolory Życia, tom IV"
*Autor: Magdalena Kozioł
*Wydawnictwo: Pociąg do Natury
*Rok wydania: 2016
*Ilość stron: 116


*Ocena: 5/6
*Opis:


Tom IV kończy się na 26 rozdziale powieści, czyli w równej połowie. Przepełniają go skrajne emocje i odczucia bohaterów. Miłość przeplata się ze strachem, radość ze smutkiem, a rozum przegaduje się w dalszym ciągu z sercem. Sally i Jacek staną w tej części historii przed ogromnie trudnym wyborem. Ten zaważy na ich przyszłości. Jak zwykle dużo do powiedzenia będzie miało przeznaczenie. W tym tomie kolor czarny i bezbarwny dadzą się odczuć z całą swoją siłą i znaczeniem, choć nie zabraknie wydarzeń ubranych w soczystą, koralową czerwień.


*Moje odczucia:


Powracamy do przygód Sally, które za każdym razem śledzę z niecierpliwością. Autorka po raz kolejny serwuje swoim czytelnikom ogromną dawkę emocji. Dzięki temu, Magdalena Kozioł zalicza się do skromnego grona autorów, którzy potrafią wywołać u mnie wiele emocji, a książki których mogę czytać w ciemno.


Jacek po wypadku odbywa rehabilitację w pobliżu miejsca zamieszkania Sally, dzięki czemu ich miłość kwitnie i promienieje szczęściem. Ona zrywa zaręczyny z Tomkiem, który również okazuje się nie być z nią do końca szczery. Jacek również podejmuje pewne decyzje, nie wie jeszcze tylko jakie wiadomości na niego spadną wkrótce. Czy uczucie, które połączyło tę dwójkę zakochanych w sobie osób, przetrwa trudne chwile? Czy rozum wygra walkę z sercem?



Autorka z każdym kolejnym tomem zaskakuje mnie coraz pozytywniej. Kiedy sięgam po kolejny tom z jednej strony się cieszę, a z drugiej jest mi smutno, gdyż wiem, iż pochłonę go w mgnieniu oka, a rozstawanie się z bohaterami ogromnie mnie smuci. Więc co to będzie, gdy już dotrę do ostatniego tomu? Wolę nie myśleć.

Sally nie walczy ze swoim sumieniem, lecz wyrzuca wszystko z siebie. Nie chce okłamywać narzeczonego, woli mu wyznać prawdę. Takich ludzi powinno się cenić. Sama uważam, że zawsze lepsza jest prawda niż najgorsze kłamstwa. Uczciwość i szczerość, to cechy, które sobie niezwykle cenię u ludzi. Nasza bohaterka więc po raz kolejny zaskarbiła sobie moje serce.


W tym tomie Magdalena Kozioł przedstawia nam takie kolory jak: koralowy, siwy, miętowy, złoty, malinowy, błękitnoszary, bezbarwny oraz czarny. Myślę, że kolor czarny już każdy z nas zdążył poznać w swoim życiu. Nie przynosi on zazwyczaj dobrych nowin.

Miłość Sally i Jacka dojrzewa poprzez szczęśliwy zbieg okoliczności. Nie oznacza to jednak, iż Sally nie ma już obaw, co będzie dalej. Wręcz przeciwnie, wciąż się zastanawia, czy postępuje słusznie. Jednak jej serce wciąż i wciąż rwie się ku niemu, a z nim nie sposób wygrać.
Gdy rehabilitacja Jacka dobiega końca, przychodzi im się rozstać. Na jak długo? Czy Jacek podejmie w tym kierunku jakieś kroki? Czy postanowi na dobre związać się z kochanką, a może ożywić swój związek z żoną?



Radość przeplata się ze smutkiem, miłość z dylematami, a rozum wciąż dyskutuje z sercem. Na każdym kroku coś się dzieje. Do tego lekki i plastyczny język autorki sprawia, iż nawet nie orientujemy się kiedy dobiegamy do ostatniej strony książki i znów przychodzi rozczarowanie, gdyż musimy rozstać się na jakiś czas z bohaterami.

52 Kolory Życia, tom IV to poruszająca do głębi historia zawiłej miłości dwójki młodych ludzi, którzy każdego dnia spotykają się z nowymi wydarzeniami wpływającymi na dalszy los ich życia. Emocje gwarantowane. To trzeba przeczytać! Polecam!

W chwili obecnej książki nie są nigdzie dostępne. Stały się białymi krukami.




Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję autorce.




sobota, maja 20, 2017

"Kim, do diabła, jest Anita?!" Wanda Szymanowska [PREMIEROWO + PATRONAT]

"Kim, do diabła, jest Anita?!" Wanda Szymanowska [PREMIEROWO + PATRONAT]


PREMIERA: 20.05.2017






*Tytuł: "Kim, do diabła, jest Anita?!"
*Autor: Wanda Szymanowska
*Wydawnictwo: Literackie Białe Pióro
*Rok wydania: 2017
*Ilość stron: 192


*Ocena: 5/6
*Opis:


Anita – starsza pani z piórkiem we włosach, pomagająca wszystkim dookoła, ciesząca się życiem, które w każdej chwili może jej powiedzieć: Żegnaj. Młoda duchem i pełna energii pomimo upływu lat i mimo trosk, jakie przypadły jej w udziale. Kochana, jedyna, wyjątkowa! Jednocześnie irytująca i tajemnicza. Anita – perła w morzu ludzi.
Mojej kochanej wariatce brakowało jedynie konia i małpki do noszenia na ramieniu. Absolutnie nie była zainteresowana tym, czy na nogach ma skarpety należące do tej samej pary. Jedzenie zaczynała nie z brzegu talerza, ale od miejsca, w którym danie wydawało jej się najbardziej smakowite. Dziwiła się ludziom, którzy mówili, że wieczorem nie mogą pić kawy, bo nie zasną. Ona wychylała dwie filiżanki brązowego napoju i wytarłszy usta rękawem, wskakiwała do łóżka. Twierdziła, że zasypia natychmiast, bez względu na godzinę. W Wielkanoc jadała pierniki, w Boże Narodzenie jajka, albo cokolwiek innego, co akurat dobry los zesłał za sprawą dobrych ludzi.


*Moje odczucia:

Nasza główna bohaterka - Anita - ma osiemdziesiąt lat, ale wciąż jest pełna wigoru i zapału do życia. Chętnie pomaga innym i z wielką miłością opiekuje się chorym mężem, dla którego nie ma już ratunku. Widać w niej ogrom miłości do niego i wielkie oddanie. Tylko kim tak naprawdę jest Anita? Co ukrywa? Dlaczego jest taka tajemnicza?



Ludzie w dzisiejszym świecie gonią, a nawet pędzą za pieniędzmi. Zapominają o tym, że życie ma się tylko jedno i trzeba się nim cieszyć, korzystać z niego w pełni. Nigdy nie wiadomo, kiedy ono się skończy. Czasem coś planujemy, a potem nic z tego nie wychodzi, bo los nam to krzyżuje. Niewątpliwie nasza bohaterka jest doskonałym przykładem tego, iż z życia trzeba czerpać pełnymi garściami.

Czy w dzisiejszym świecie widzicie osoby w wieku naszej bohaterki z pełnym wigorem i zapałem do życia? Czy ludzie tak chętnie pragną pomagać innym, pomimo upływających lat? Myślę, że może znalazłoby się kilka takich osób, jednak niewiele. Obecnie ludzie zapominają o tym, by cieszyć się nawet najmniejszymi drobnostkami. Są zaabsorbowani i zmobilizowani tylko do zarabiania pieniędzy. A gdzie czas na rozrywkę, chwilę zadumy, czy też rozmowy z drugim człowiekiem?

Narratorką książki jest Polka przebywająca tymczasowo w Niemczech. To dzięki niej mamy możliwość uczestniczenia przez tę książkową przygodę. Poznajemy przeszłość Anity, jej poglądy. Autorka uświadamia nam, że starość nie oznacza śmierci, że ludzie dojrzalsi mają prawo do takiego samego szczęścia jak młodzi. Mogą czerpać z życia pełnymi garściami, nie obawiać się tego, co przyniesie im kolejny dzień.

Anita to postać, od której bije nieskazitelna energia i mnóstwo dobroci. Choć jest już wiekowa, niejeden młody mógłby jej pozazdrościć wigoru i chęci do życia. Ludzie powinni czerpać wzór właśnie z takich osób. Wanda Szymanowska pokazuje nam świat osób starszych oraz seniorów, który tylko w naszym mniemaniu często uważany jest za nudny i zniechęcający. Otóż nie! Życie toczy się cały czas, i tylko od nas zależy jak je przeżyjemy.

Kim, do diabła, jest Anita?! to lektura, w której my czytelnicy możemy dostrzec atuty życia w każdym wieku. Zobaczymy tutaj także niezwykłą siłę miłości, której nie jest w stanie przerwać nawet poważna choroba. Życie toczy się każdego dnia, a my powinniśmy z niego czerpać pełnymi garściami jak nasza bohaterka. Przeczytajcie, naprawdę warto!


Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję autorce oraz


niedziela, maja 14, 2017

"52 Kolory Życia, tom III" Magdalena Kozioł

"52 Kolory Życia, tom III" Magdalena Kozioł




*Tytuł: "52 Kolory Życia, tom III"
*Autor: Magdalena Kozioł
*Wydawnictwo: Pociąg do natury
*Rok wydania: 2016
*Ilość stron: 117


*Ocena: 4/6
*Opis:


Trzecia część porywającej historii o miłości Sally i Jacka. Tom z okładką w kolorze soczystej zieleni mchu skrywa 6 rozdziałów i sześć niezwykłych kolorów wplecionych w kolejne perypetie bohaterów. Życie Jacka znajdzie się w niebezpieczeństwie, czy uda się mu wyjść z opresji? Sally zastanawia się nad sytuacją , w której się znalazła. Jej serce walczy z rozsądkiem. Miłość do żonatego mężczyzny okupiona jest wieloma wyrzeczeniami, jakimi? III tom barwnie to opisuje. Nadmienię, że to moja pierwsza w życiu powieść, którą wydałam pomimo wielu przeciwności i kłopotów. Spotkałam jednak na swojej drodze dobre anioły, które mi podały pomocną dłoń. W życiu trzeba wierzyć w piękno swoich marzeń. A ja polecam gorąco 52 Kolory Życia, ponieważ to moje spełnione marzenie właśnie. Okupione pracą, poświęceniem i ogromną wiarą w to, że chcieć - to móc. Pozdrawiam, Magdalena Kozioł, autorka.


*Moje odczucia:



Z każdym kolejnym tomem, historia Sally tak mocno mnie wciąga, iż najchętniej sięgnęłabym od razu po kolejny tom, by dowiedzieć się jak dalej potoczyły się jej losy. Jednak trzeba umieć zachować umiar i delektować się tym dłużej.

Tym razem poznajemy kolejne kolory - turkusowy, żółty, purpurowy, beżowy, perłowy oraz szmaragdowy. Nasza Sally jest rozkojarzona. Zakochała się w żonatym mężczyźnie, choć ma narzeczonego. Miłość bywa jednak silniejsza od wszystkiego i nie zawsze da się z nią walczyć. Skoro serce kocha, czy można się temu przeciwstawiać? Nie każde małżeństwo musi być wspaniałe, zdarza się, że miłość się wypala, że ludzie są ze sobą tylko z przyzwyczajenia, bądź ze względu na dzieci. Ale czy warto się męczyć w takim związku pozbawionym gorących uniesień i chwil zapomnienia?



Sally to bohaterka, którą polubiłam od samego początku. Wiadomo, ma swoje zmartwienia jak każdy człowiek. Ale zawsze stawia na szczerość i prawdę. Czy zatem zakończy swoje narzeczeństwo? Czy wyzna Tomkowi, iż poznała kogoś innego, dla kogo teraz bije jej serce?

W tym tomie będzie się działo. Autorka po raz kolejny zadbała o wiele emocji. Zdarzy się wypadek, przez który nie tylko Sally będzie załamana, ale również i my czytelnicy, którzy bacznie kibicujemy jej życiu i temu co się w nim dzieje. Do tego pojawią się chwile szczęścia, ale również i rozterki sercowe spowodowane rozstaniem.

Czasem odnosiłam wrażenie, że losem tej dwójki (Sally i Jacka) kieruje przeznaczenie. A czy Wy w nie wierzycie? Czy wierzycie, że jeśli ma być nam coś dane to tak właśnie będzie? Często mówi się "co ma być to będzie". Więc jak potoczy się życie tej dwójki? Czy znajdą w sobie tyle siły, by wyznać prawdę swoim partnerom i połączyć się w jedność?

Magdalena Kozioł przedstawia nam kolejne kolory życia, które zostały napisane czystymi emocjami. Czytając da się to wyczuć. Pokazuje nam również, iż miłość do żonatego mężczyzny wymaga od nas wiele wyrzeczeń. Jest wiele rzeczy które chciałoby się robić w takim stanie, a jednak nie można sobie na to pozwolić. Czy zatem taki potajemny związek, ciągłe ukrywanie się ma szansę zaistnieć naprawdę? O tym, przekonajcie się sami.



52 Kolory Życia, tom III to kolejna dawka emocji zaserwowana czytelnikom poprzez autorkę. To odkrywanie kolejnych kolorów życia i ich wpływu na nasze życie. Ja już jestem ciekawa dalszych losów bohaterki, a Was tymczasem gorąco zachęcam do przeczytania tejże lektury.

W chwili obecnej książki nie są nigdzie dostępne. Stały się białymi krukami.




Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję autorce.





sobota, maja 13, 2017

"Cykl" Monika Jagodzińska

"Cykl" Monika Jagodzińska



*Tytuł: "Cykl"
*Autor: Monika Jagodzińska
*Wydawnictwo: Psychoskok
*Rok wydania: 2016
*Ilość stron: 126


*Ocena: 4/6
*Opis:


„Cykl” Moniki Jagodzińskiej to dwanaście różnych historii. Dwanaście miesięcy zebranych w jednej książce. Każda część porusza inny problem, dla którego wsparciem jest siła .... ANIOŁÓW!!! Wraz z nadejściem nowego roku, z wybiciem magicznej godziny dwunastej na Ziemię zstępują rzesze anielskie, by zająć miejsce w szeregach między ludźmi. Są zdeterminowani. Wiedzą, że czeka ich trudny czas, przepełniony z jednej strony radością, z której czerpać będą energię, a z drugiej smutkiem, bólem i cierpieniem. Nieść będą pomoc. Nieść będą ukojenie. Ich ingerencja ujawnia się poprzez innych ludzi. Wlewają bowiem w ich duszę odwagę. Poruszają serca, by zobaczyli to, na co są ślepi. Ratują życia. Przywracają wiarę. Przywracają nadzieję. Dają miłość, zrozumienie, akceptację. Wszystko po to, by po upływie misji móc stać się prawowitym Aniołem Stróżem - opiekunem jednego człowieka. Współpraca tych istot sprawia, że ludzkie istnienie nigdy nie jest pozostawione same sobie. Nie zawsze jednak jest to proste... "Cykl" otwiera drzwi do świata, o którym nie masz pojęcia. Przekrocz je i przekonaj się, czy Aniołom uda się sprostać postawionym wyzwaniom? A może sami potrzebują niekiedy pomocy? Nie pozwól im długo czekać...


*Moje odczucia:




Czy zastanawialiście się kiedyś, kto w danej sekundzie naszego życia czuwa nad nami? Czy w ogóle istnieje ktoś taki jak anioł stróż? Ktoś, kto pilnuje, by omijało nas wszelkie zło i nieszczęścia?
Coś w tym musi być, ludzie przecież po śmierci nie rozpływają się tak po prostu. Ich dusze przenoszą się do innego świata, a wiele z nich czuwa później nad nami samymi.

Monika Jagodzińska napisała Cykl, w którym to właśnie aniołowie stróżowie opowiadają nam o swoim życiu, o tym, jak starają się pomagać zabłąkanym duszom. Każdy z nas w życiu może mieć chwile zwątpienia, chwile, które odbierają nam sens istnienia. Jednak co by się nie działo, zawsze jest ktoś taki, kto nad nami czuwa, kto dba o to, by cierpieliśmy jak najmniej, by w naszym życiu ponownie zagościł promyk uśmiechu.

Książka autorki to dwanaście różnych opowiadań, w których największą siłą stają się aniołowie. Zakochane pary cierpią, gdyż przyszło im się rozdzielić, a oni nie potrafią bez siebie żyć; dziewczyna cierpi, gdyż dowiedziała się, że umiera i nie chce tym obarczać swojego chłopaka; chłopak cierpi, bo po bezmyślnym zachowaniu jego dziewczyna wpada pod samochód i ginie. Życie jest nieprzewidywalne, nigdy nie wiemy co i kiedy nas spotka. Ale bywa, iż czujemy jakąś nadprzyrodzoną moc, która popycha nas do pewnych działań. Tylko, czy to po prostu zwykły przypadek? A może ironia losu?



Kto z Was wierzy, iż aniołowie stróżowie istnieją? Ja wierzę, że moi bliscy, którzy już odeszli z tego świata, czuwają tam z góry nade mną. Kilka lat temu przemieszczałam się pieszo do pracy podczas okropnej wichury i ulewy. Zazwyczaj szłam chodnikiem po prawej stronie, jednak tego dnia, coś mnie pchnęło, by pójść lewą stroną. I wiecie co się wydarzyło? Po prawej stronie ogromne drzewo runęło na blok. Myślę, że czuwał nade mną wtedy mój dziadek. Każdy ma swojego anioła stróża, nad każdym z nas ktoś czuwa.

Książka Moniki Jagodzińskiej nie jest obszerna, jednak zawiera w sobie wiele prawdy. Czytając momentami przechodziły mi ciarki po ciele, ale przede wszystkim ta lektura wywołała u mnie ogrom emocji. Czyta się szybciutko, język jest przyjemny dla naszego umysłu. To dwanaście króciutkich historii, w których zawarte jest wiele refleksji i przemyśleń dotyczących życia i naszej egzystencji.

Cykl to książka w której warto się zagłębić. Zmusza do refleksji nad własnym życiem. Czasem potrzebujemy pomocy aniołów, choć sami nie jesteśmy tego świadomi. Ale one są i czuwają nad nami. Zachęcam do przeczytania.




Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję autorce.

środa, maja 10, 2017

"Oczy wilka" Alicja Sinicka [PRZEDPREMIEROWO]

"Oczy wilka" Alicja Sinicka [PRZEDPREMIEROWO]


PREMIERA: 24.05.2017




*Tytuł: "Oczy wilka"
*Autor: Alicja Sinicka
*Wydawnictwo: Novae Res
*Rok wydania: 2017
*Ilość stron: 440


*Ocena: 5/6
*Opis:

Lena Kajzer, świeżo upieczona absolwentka studiów licencjackich, zaczyna właśnie nowy rozdział w życiu. Zmiana miejsca, staż w dużej firmie, pokój wynajęty w mieszkaniu przyjaciółki w niewielkiej miejscowości Głębia – wszystko to ma pomóc jej oderwać się od przeszłości.

Przypadek sprawia, że nowe życie Leny zaczyna się z hukiem (i to całkiem dosłownie), kiedy z rozpędu wjeżdża swoim autem w zaparkowany samochód najbardziej tajemniczego mieszkańca miasteczka. Człowieka o opinii kogoś bardzo niebezpiecznego, a przy tym posiadacza najbardziej niezwykłych oczu, jakie Lena kiedykolwiek widziała…

Oczy wilka to wciągająca i zaskakująca opowieść o tym, jak trudno panować nad własnym życiem, zwłaszcza kiedy umysł obraca się przeciwko nam. I o tym, jak czyjeś spojrzenie może zmienić wszystko…


*Moje odczucia:


Choć książka nie jest idealna pod każdym względem, ma jednak w sobie coś, co mnie do niej przyciągało na każdym kroku. Nie mogę nie przyznać się, iż zauroczyła mnie okładka i te piękne oczy z przenikliwym wzrokiem. Jednak kiedy zaczęłam czytać, po prostu przepadłam. Trudno było mi odłożyć książkę na bok, kiedy musiałam iść do pracy. Język autorki jest prosty w odbiorze, nie ma tutaj jakiś skomplikowanych dialogów. Czyta się szybko i przyjemnie.


Główną bohaterką jest Lena, dziewczyna, która jest niezwykle wrażliwa. Boryka się ona ze swoją przeszłością i jej wymazaną częścią - nie wie tylko, dlaczego nie pamięta pewnego fragmentu swojego życia. Zmieniła miejsce zamieszkania, by zacząć wszystko od nowa. Tylko czy czasem jej życiem nie kieruje przypadek? Czy to, że na jej drodze pojawia się przystojny chłopak z wilczymi oczyma to przypadkowe spotkanie? A może wszystko z góry zostało zaplanowane?



Nie znajdziemy tutaj jakiś zaskakujących opisów naszych bohaterów, za wiele o ich życiu się nie dowiemy, zwłaszcza o tych drugoplanowych jak np. przyjaciółce Leny. Nie wiem czemu, jednak w tej powieści za bardzo mi to nie przeszkadzało.

Autorka za to od początku serwuje nam wiele tajemnic i wywołuje w czytelniku ogrom emocji. Bywały momenty, że przez bezmyślność Leny, śmiałam się do rozpuku, ale pojawiały się też przyspieszające bicie serca, strach, a czasem i przerażenie. Niemniej postać Leny to postać, którą się lubi od początku.

Ktoś z Was liczył na gorący erotyk? Otóż muszę go zdziwić, gdyż nim nie jest. Owszem jest kilka gorących scen, ale autorka przedstawiła je z umiarem. Z całą pewnością pojawią się tacy, którzy pomyślą, iż książka ma coś z Greya. Może i tak jest, ale ja tam lubię Greya, więc mi to nie przeszkadza.

Czy jedno spojrzenie kogoś obcego może zmienić w naszym życiu wszystko? Czy może wywrócić je do góry nogami? Co zrobić, kiedy w swoim życiu spotykamy kogoś z bardzo przenikliwym, wręcz przerażającym wzrokiem, a mimo wszystko czujemy, że nas do niego ciągnie?




Spotykamy się tutaj z zawiłym, trochę pokręconym wątkiem miłosnym. Także książka idealna dla niepoprawnych romantyczek, które pragną miło spędzić czas.

Książka jest debiutem autorki, moim zdaniem dobrym, choć mógł być lepszym. Wierzę jednak, że z każdą kolejną książką autorka będzie się rozwijała i pisała coraz lepiej. Ja już z niecierpliwością czekam na kolejne dzieło autorki, które z przyjemnością przeczytam.

Oczy wilka to wciągająca historia, idealna lektura dla niezbyt wymagających czytelników. Dużo w niej tajemnic, a zaskoczenie jest kompletnym elementem zaskoczenia, którego czytelnik się nie spodziewa. Mnie się spodobała, więc zachęcam do przeczytania, a czy po nią sięgniecie zależy tylko od Was samych.




Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję





poniedziałek, maja 08, 2017

Zapowiedź "Łąki kwitnące purpurą"

Zapowiedź "Łąki kwitnące purpurą"


PREMIERA: 23.05.2017



Jest mi niezmiernie miło poinformować, iż mój blog Czytaninka objął patronatem medialnym książkę Łąki kwitnące purpurą Edyty Świętek.




Autorka poczytnych powieści w brawurowy sposób serwuje osadzoną w realiach wczesnego PRL-u historię rodzinną ze zbrodnią i zemstą w tle.


Dynamicznie wzrastająca najmłodsza dzielnica Krakowa ciągle jeszcze przypomina miasto rodem z dzikiego zachodu. Pomiędzy nowymi domami, przeludnionymi barakami i terenami budowlanymi kwitnie hazard, a sprawiedliwość bywa wymierzana na własną rękę. Za dnia wznoszone są domy, kina, szpital oraz szkoły, natomiast nocami w mrocznych zaułkach czają się przestępcy oraz prostytutki. Nad głowami mieszkańców, niczym mityczny miecz Damoklesa, wisi groźba wybuchu kolejnej wojny. Oto Nowa Huta lat 50. – siedlisko socrealistycznego absurdu, w którym rozrastająca się rodzina Szymczaków poszukuje swojego miejsca w świecie.
Bronek nie może odnaleźć szczęścia w małżeństwie i wciąż tęskni za Bogumiłą. Do miasta przyjeżdża Andrzej, aby z dala od Pawlic uporać się z rozpaczą po tragicznie zmarłej Agacie. Julia z przestrachem odkrywa, że jest obserwowana przez tajemniczego mężczyznę o podejrzanym wyglądzie. W dodatku pewnego dnia na nowohuckich łąkach robotnicy natrafiają na makabryczne znalezisko…






Przeczytaj fragment - klik






Niebawem zabieram się za lekturę, myślę, że będzie to przyjemnie spędzony czas. A czy wy również wybierzecie się na Spacer Aleją Róż?



niedziela, maja 07, 2017

"Konkurs na żonę" Beata Majewska [PRZEDPREMIEROWO]

"Konkurs na żonę" Beata Majewska [PRZEDPREMIEROWO]


PREMIERA: 10.05.2017






*Tytuł: "Konkurs na żonę"
*Autor: Beata Majewska
*Wydawnictwo: Książnica (PUBLICAT S.A.)
*Rok wydania: 2017
*Ilość stron: 303


*Ocena: 5/6
*Opis:


Młody prawnik z Krakowa, Hugo Hajdukiewicz, planuje jak najszybciej zmienić stan cywilny. Założenie rodziny przed trzydziestymi urodzinami to warunek narzucony mu w testamencie przez wuja. W poszukiwaniu idealnej kandydatki pomysłowy biznesmen wprowadza w życie plan „Żona”. Wkrótce poznaje młodziutką, nieśmiałą studentkę. Niedomyślająca się niczego dziewczyna szybko ulega urokowi przystojnego mężczyzny. Jednak misternie przygotowany plan matrymonialny niespodziewanie wymyka się spod kontroli…


*Moje odczucia:


Beata Majewska stworzyła powieść, która jest pełna zaskakujących intryg oraz tajemnic. Występują w niej nietuzinkowi bohaterowie, których losy śledzimy z zapartym tchem. Ona to młoda wrażliwa dziewczyna, która wszystko skrzętnie przeżywa, on to pozbawiony jakichkolwiek uczuć drań, dla którego liczą się tylko pieniądze. Jego wujek spisał testament, w którym występuje warunek założenia rodziny. Tylko czy można założyć rodzinę, jeśli tylko jedna strona kocha prawdziwie, a druga knuje ciągłe intrygi? A może i miłość się pojawi z czasem?

Łucja to postać, która momentami mnie denerwowała, tym ciągłym płaczem i swoją wrażliwością na dosłownie wszystko. Ale mimo tego i tak ją lubiłam. Te jej nagłe ataki wybuchu, w których stawała się prawdziwą lwicą, wywoływały u mnie ogromny podziw. Czasami miała jednak zbyt miękkie serce.

Hugo chociaż od początku był prawdziwym draniem to uwielbiałam go. Ach, my kobiety, chyba kochamy draniów. Jego podejście do zdobycia żony za wszelką cenę było bardzo egoistyczne. Patrzył tylko i wyłącznie na swoje korzyści, nie bacząc, że może skrzywdzić biedną i bezbronną dziewczynę.

Chyba pierwszy raz w literaturze spotykam się z pomysłem konkursu na żonę. Akcja nie toczy się jakoś błyskawicznie, lecz wiele się dzieje, przez co trudno oderwać się od powieści. Autorka funduje nam chwile radości, złości, ale i smutku. Lubię, gdy powieści wywołują we mnie wiele emocji, gdyż mogę wszystko przeżywać wspólnie z bohaterami. Tutaj tak właśnie było. On i ona to całkowite przeciwieństwa, a jednak coś ich wzajemnie przyciągało. Tylko, czy można zdobyć żonę bez jakichkolwiek uczuć? A może należy zadać pytanie, czy uczucia można udawać? Może w normalnym świecie są jakieś naiwne kobietki, które dają się nabrać na te głupie zagrywki, ale są i takie, które potrafią wszystko przewidzieć.




Miłość to nie coś co można zdobyć w jakimkolwiek konkursie. Miłość to uczucie między dwojgiem ludzi zapatrzonych w siebie, a nie chęć zdobycia dobra materialnego kosztem drugiej osoby. I co pieniądze potrafią czynić z ludźmi? Sprowadzają ich na niezbadane ścieżki, sprawiają, że tacy ludzie są wciąż samotni, nie potrafią kochać, a w ich głowie siedzą wciąż pieniądze. Czy tacy ludzie obudzą się z tego chorego snu i zrozumieją, że w życiu to nie pieniądz jest najważniejszy? Czy nasi bohaterowie mają szansę na szczęśliwe zakończenie?

Książka jest napisana prostym i barwnym językiem. Fabuła wciąga nas w wir czytania. To nic, że momentami mamy ochotę udusić naszych drani, bo my i tak mimo wszystko zawsze ich kochamy. Całość bardzo mi się spodobała i już z niecierpliwością oczekuję dalszych losów bohaterów, tym bardziej, że autorka zostawia nas z wieloma pytaniami bez odpowiedzi.

Konkurs na żonę to przyjemna historia o miłości z niebanalnymi bohaterami i ciekawymi zdarzeniami w tle. To historia, która ukazuje nam, co pieniądz potrafi zrobić z człowiekiem. Zachęcam do przeczytania!




Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję







sobota, maja 06, 2017

Zapowiedź audiobooków wydawnictwa StoryBox

Zapowiedź audiobooków wydawnictwa StoryBox


PREMIERA: 09.05.2017


Niedomówienia

Autor: Anna Sakowicz
Czyta: Joanna Domańska
Czas trwania: 9:52:00


Świat może być pełen niespodzianek, jeśli tylko potrafimy się na nie otworzyć.
Przekonuje się o tym bohaterka audiobooka, Janka, której życie zawirowało za sprawą tajemniczych fotografii ukrytych pod cokołem pomnika Gutenberga w Gdańsku. Nietuzinkowa czterdziestolatka podejmuje intrygującą, pełną niedomówień grę. Przy okazji dowiaduje się wiele nie tylko o starej, cennej księdze, lecz także o sobie samej.

To już piąty audiobook Anny Sakowicz. Słuchacze cenią jej pełne dobrej energii opowieści, w których w lekkiej, zaprawionej inteligentnym dowcipem formie, poruszane są trudne i ważne tematy.






PREMIERA: 09.05.2017


Wesele

Autor: Stanisław Wyspiański
Czyta: Michał Breitennwald
Czas trwania: 4:24:00


Jak mogli czuć się Polacy w czasach, kiedy na mapach Europy Polski nie było już od bardzo wielu lat? Możemy dzisiaj próbować sobie wyobrazić poczucie niemocy wobec zaborców, uczucie wstydu, hańby, bezsilności, zawodu czy rozczarowania.

   Jednak żyć trzeba było dalej, dlatego ludność nadal urządzała tytułowe uroczystości. Na jednej z nich, w podkrakowskich Bronowicach, dochodzi do niezwykłego spotkania z zaproszonymi przez państwa młodych dla żartu duchami. Spotkanie to miało być wezwaniem do podjęcia działań wobec zaborcy.



PREMIERA: 09.05.2017

Gorzej być (nie) może

Autor: Małgorzata Falkowska
   Czyta: Joanna Domańska
Czas trwania: 11:29:00

Kontynuacja przygód sześciu zwariowanych przyjaciółek, bohaterek audiobooka „Mąż potrzebny na już”. Życie Zosi wydaje się wręcz idealne. Bogata dziedziczka nie ma w zwyczaju się niczym przejmować. Przyziemne problemy zdają się ją omijać szerokim łukiem, jednak los, a w zasadzie bliscy postanawiają to zmienić. Kiedy wydaje się, że gorzej być już nie może, Zosia uświadamia sobie, w jak wielkim jest błędzie. Czy zakochana w sobie bogaczka poradzi sobie z problemami, których nie są w stanie rozwiązać pieniądze jej ojca? Nadeszła pora, aby rozpocząć walkę egocentryzmu, pieczołowicie pielęgnowanego od urodzenia, z uśpionym głęboko ziarnem altruizmu, które chce wykiełkować.



Jest mi niezmiernie miło poinformować, iż mój blog Czytaninka objął patronatem medialnym powyższe audiobooki.


Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger