czwartek, stycznia 31, 2019

"Ciężki bagaż" Bruno Kadyna

"Ciężki bagaż" Bruno Kadyna



TYTUŁ  "Ciężki bagaż"

AUTOR Bruno Kadyna

DATA PREMIERY 13.12.2018

WYDAWNICTWO  Bibliotekarium

ILOŚĆ STRON 234




OCENA  4/6

OPIS





Adam, bohater tej powieści, to twardziel, człowiek związany ze środowiskiem przestępczym Wybrzeża, który okradł swoich kolegów, tym samym wydając na siebie wyrok śmierci. Pod presją zdarzeń chce zerwać z przeszłością i rozpocząć nowe życie – nie wszystko jednak przebiega po jego myśli. W niewielkim Wązicku, gdzie zamieszkał, dzieją się dziwne rzeczy; ich katalizatorem jest, jak się wydaje, nastoletnia Kamila. Dziewczyna, która sprawia wrażenie opętanej, informuje Adama, że trafił w to miejsce nieprzypadkowo, gdyż ma do wykonania ważną misję…



MOJE ODCZUCIA

Bardzo chętnie sięgam po książki Autora. Z każdą kolejną zastanawiam się czego mogę spodziewać się tym razem. I muszę przyznać, iż za każdym razem jestem zaskoczona, pozytywnie.

Głównym bohaterem jest Adam, w przeszłości związany ze światem przestępstw. Dziś mieszka gdzieś indziej, uciekł od przeszłości okradając swoich kolegów, myśląc, że może zacząć wszystko od nowa. Ale karma zawsze wraca, a przed złem nie da się uciec.

Brudno Kadyna w swojej najnowszej powieści skupia się właśnie na nim. Poznajemy jego emocje, przemyślenia, a także myśli towarzyszące w danej chwili. I tutaj kreacja jest zadowalająca. W przypadku pozostałych postaci nie ma już tego zabiegu, niewiele się o nich dowiadujemy przez co wypadają gorzej niż główny bohater. To osoby zobojętniałe na otaczający ich świat.

Fabuła nie jest jakaś wyszukana, autor pisze prosto i otwarcie. Nie ma zbędnych opisów, nużących historii, czy zbędnych ozdobników. Jest jednak w tej powieści coś takiego, że nie można się od niej oderwać. Strach czyha tutaj na każdej ze stron, sprawiając, że sami zaczynamy szukać jego konkretnego źródła.

To, czego nie da się nie zauważyć to samotność przebijające przez karty powieści. Czuć ją niemalże w każdym momencie. Oglądamy świat osoby, która nie zawsze postępowała dobrze w życiu, jednak obecnie czuje się samotna, doskwiera jej brak obecności drugiej osoby. Adam to osoba, która niesie za sobą ciężki bagaż, myśląc, że być może uda mu się go pozbyć uciekając przed przeszłością. Jednak przed złem nie można uciec, gdyż ono zawsze się o nas upomni prędzej czy później.

Mamy tutaj też wgląd w osoby opętane, które zostają zamknięte w szpitalu psychiatrycznym. Ich zachowania niejednokrotnie są dziwne, niezrozumiałe, a my mamy prawo się takich osób obawiać. Często znaleźć jednoznaczną przyczynę dlaczego Ci ludzie się tutaj znajdują, co jest tego przyczyną.

W powieści pojawia się również wątek miłosny. Nasz bohater przez wiele lat żyje wyobrażeniem o swojej dawnej miłości i to pozwala mu jako tako funkcjonować. Po wielu latach spotka się z nią ponownie. Czy ich miłość okaże się tą prawdziwą?

Miłość rozpiera mnie jak powietrze balon. No bo co to jest, jeśli nie miłość? Nie jestem szczeniakiem, któremu oczy damskim kroczem zarosły. Choć z drugiej strony, miłość do kogoś ulepionego z marzeń i rojeń, też nie brzmi zbyt dojrzale. Przyznaję, że czuję się jakoś dziwnie, nierealnie.

Bruno Kadyna z całą pewnością zadbał w swojej powieści o napięcie. Dawkuje nam je już od pierwszych stron. Początek jest owiany tajemnicą, przez co czytelnik tym bardziej pragnie jak najszybciej dowiedzieć się, co takiego zrobił nasz bohater. A zakończenie? Ja z całą pewnością takiego się nie spodziewałam.

Nie każdemu można ufać, nie każdy podaje się za tego kim jest, nie każdego należy oceniać na pierwszy rzut oka – to takie refleksje, które nasuwają mi się po przeczytaniu tej książki.

Ciężki bagaż to historia człowieka, który próbuje skryć się przed swoją przeszłością, jednak nie spodziewa się, że ona prędzej czy później go dosięgnie. Nie ma wytłumaczenia na wyrządzane zło, a taką osobę zawsze dosięgnie kara. Zachęcam do przeczytania.


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję Autorowi.

środa, stycznia 30, 2019

"Facet z pocztówki" Elżbieta Ceglarek

"Facet z pocztówki" Elżbieta Ceglarek



TYTUŁ  "Facet z pocztówki"

AUTOR Elżbieta Ceglarek

DATA PREMIERY 02.03.2018

WYDAWNICTWO  Rozpisani.pl

ILOŚĆ STRON 300




OCENA  4/6

OPIS





Joannę, bohaterkę najnowszej powieści Elżbiety Ceglarek, poznajemy w chwili, kiedy ma już za sobą uroczystości pogrzebowe, jej serce jednak wciąż trawi wielki ból. (…) Właśnie o tych emocjach targających kobietą, o życiu (a właściwie marnej egzystencji) po śmierci ukochanej osoby, o żałobie i przystosowaniu się do nowego życia, a także o kłamstwach i okrucieństwie, do jakiego zdolni są ludzie, pisze Ceglarek, czytelnik zaś poddaje się bez zahamowań tej fali emocji. Wiemy bowiem, że autorce doskonale udało się sportretować życie, że trafnie oddała uczucia targające tymi, którzy stracili swoich bliskich, którzy muszą nauczyć się bez nich żyć. (…) Książka odsłania przed nami nie tylko przewrotność losu, ale i ludzkiej natury, która jest doskonałym studium cierpienia oraz wychodzenia z tego żalu po stracie. Trudno nie zatopić się w powieści, nie śledzić z zapartym tchem przebiegu akcji, skoro autorka umiejętnie dawkuje wydarzenia, zaskakując, a niekiedy nawet szokując. To kolejna już publikacja w dorobku autorki, która adresowana jest przede wszystkim do kobiet, choć i mężczyźni znajdą płynącą z niej przyjemność. To również powieść, która daje nadzieje na to, że można zacząć od nowa i … że warto pracować nad swoim szczęściem.

Z recenzji Qultura słowa
www.qulturaslowa.pl




MOJE ODCZUCIA

Nareszcie znalazłam odrobinę czasu, by w końcu móc się zapoznać z książką Elżbiety Ceglarek. Postanowiłam, że rozpocznę od tej najnowszej, a później zajrzę do tych poprzednich.

Główna bohaterka, Joasia to kobieta, która żyje w żałobie po stracie męża. Nie może pogodzić się z tym, że jego już nie ma, że zginął w tragicznym wypadku, chociaż tak naprawdę jego ciała nigdy nie odnaleziono. Jej osoba, to postać która budzi we mnie sprzeczne uczucia. Z jednej strony rozumiem, że przeżywa żałobę, odejście kogoś bliskiego zawsze jest trudne, ale z drugiej momentami zachowuje się jak naiwna, wierząc każdemu napotkanemu na swojej drodze. Jest łatwowierna, nie potrafi się nikomu postawić, zwłaszcza swojemu napastliwemu szefowi. To mnie niezwykle w niej irytowało.

Byłam samotnie dryfującym odłamkiem przenikliwie zimnej tafli, zagubionym w bezkresie żalu, w oceanie łez i smutku.

Autorka w swojej powieści stara się ukazać nam obraz tego, jak człowiekowi trudno jest się odnaleźć po śmierci najbliższej osoby. Każdy radzi sobie na swój sposób ze stratą. Nasza Joasia jest przygnębiona, wciąż kocha zmarłego męża i nie wyobraża sobie życia u boku kogoś innego, chociaż jest jeszcze młoda. Czas leci, dni mijają, a ona wciąż utwierdza się w przekonaniu, że jej już nie ma, że jej życie nie ma sensu bez niego. 

Takie rzeczy zdarzają się w życiu, nie jesteśmy tego w stanie uniknąć. Potrzeba czasu, by pogodzić się odejściem tej osoby, zaakceptowania tego, że jej już nie ma wśród nas, że czas ruszyć na przód i cieszyć się życiem mimo wszystko. Myślę, że czas tak naprawdę nie leczy ran, on pozwala nam tylko na to, żeby one się zagoiły, ale w każdym momencie naszego życia, one mogą ponownie zacząć krwawić.

Zadziwiające było tutaj to, że Aśka przeżywa żałobę, chociaż ciała jej męża nie odnaleziono. Czy można w takim momencie przeżywać żałobę? Czy nie powinna się bardziej zastanowić dlaczego jego ciała wciąż nie odnaleziono?

Bo przecież nie da się ocalić tego, co ktoś precyzyjnie zburzył. Przyjaciel czegoś takiego nie robi przyjacielowi. Nie każe mu wybierać. Daje zawsze to, co najlepsze dla osoby, na której mu zależy.

Życie nie jest usłane płatkami róż, czasem osoby najbliższe potrafią nas zranić dogłębnie. A najgorsze czego mogą się dopuścić to kłamstwo. Jak mówią kłamstwo ma krótkie nogi, a prawda zawsze prędzej czy później ujrzy światło dzienne. O kłamstwie autorka pisze w otwarty i jasny sposób, uświadamiając nas, że ono może dosięgnąć nas w najmniej spodziewanym momencie życia i zachwiać jego równowagę.  Że może zniszczyć nas psychicznie, obalając nasze wcześniejsze wizje rzeczywistości.

Mężczyźni potrafią zranić, robiąc to w tak perfidny sposób, że nie mieści się to w głowie. Udają kogoś kim nie są, a później zmyślają by się nas pozbyć. Czy tak powinien wyglądać prawdziwy związek? Raczej nie.

Styl Elżbiety Ceglarek jest inny, niż z tymi którymi spotykałam się dotychczas. Trudno mi go jednoznacznie zdefiniować. Czyta się lekko i przyjemnie, a jednak odbiór jest jakiś inny. Takie odnoszę wrażenie. Niemniej polubiłam pióro autorki i z chęcią będę sięgać po kolejne książki.
Bohaterowie są normalnymi ludźmi, mają swoje słabsze dni, ale nie wyróżniają się czymś specjalnym. Prowadzą swoje życie, nie zawsze w uczciwy sposób, popełniają błędy i pragną szczęścia.

Każdy z nas zasługuje na szczęście. Każdy z nas może mieć nadzieję na lepsze jutro, każdy zraniony człowiek ma szansę się podnieść i znów cieszyć życiem. Każdy ma szansę rozpocząć wszystko od nowa. O tym opowiada ta powieść.

- Dziś potwierdziła się stara prawda o tym, że miłości nie można się nauczyć. Nie ma takich szkół, które dawałyby jakieś sensowne wzorce. Nie ma takiej apteki, która pozwoliłaby nam wykupić odpowiednie leki na miłość lub jej brak. Musisz mieć ją w sobie i tą prawdą, tym uczuciem dzielić się, nie chcąc niczego w zamian, ot tak po porostu, z kimś drugim.

Facet z pocztówki to opowieść o radzeniu sobie z bólem po utracie bliskiej osoby, o kłamstwach, których nie chcemy dopuścić do swoich myśli, oraz o zaczynaniu wszystkiego od nowa. Polecam.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję Autorce.




sobota, stycznia 26, 2019

"Skazany na zło" Adrian Bednarek

"Skazany na zło" Adrian Bednarek



TYTUŁ  "Skazany na zło"

AUTOR Adrian Bednarek

DATA PREMIERY 03.10.2018

WYDAWNICTWO  Novae Res

ILOŚĆ STRON 328




OCENA  5+/6

OPIS





Jedno wydarzenie. Jedna decyzja. Jeden błąd. I twoje życie już nigdy nie będzie takie samo.

Dom na kredyt, skromna firma i kochająca żona – oto życie niespełna trzydziestoletniego Wiktora Hauke. Ale pewnego dnia wszystko, co uznawał za najważniejsze, zostanie przekreślone, a to za sprawą jednego, niewybaczalnego błędu…

Przez jedną nieprzemyślaną decyzję Wiktor stał się niewolnikiem spełniającym czyjeś wynaturzone zachcianki.

Czy będzie potrafił stawić opór swojemu oprawcy? Co będzie w stanie poświęcić, by zawalczyć o to, na czym zależy mu najbardziej? A może wynik tej okrutnej gry jest z góry przesądzony?




MOJE ODCZUCIA

Cóż, bez wątpienia mogę powiedzieć, iż Adrian Bednarek jest mistrzem w konstruowaniu dobrych thrillerów. Jego książki porywają w swój świat, momentami przerażają, ale przede wszystkim podwyższają poziom adrenaliny.

Wiktor to człowiek, który można by powiedzieć prowadzi normalne, spokojne życie u boku swojej żony. Jednak jedna jego decyzja odmienia na zawsze jego byt. Nic już nie jest takie jak było. Jego oprawca zaczyna igrać z ogniem, zmuszając go do zrobienia niewybaczalnych rzeczy. Czy Wiktorowi uda się uwolnić od swojego oprawcy? Czy zdoła ocalić swoją żonę?

Nazwał mnie aktorem, chciał, żebym zagrał rolę. Wybrał taką, która do mnie pasuje. Jeszcze dwa dni temu byłem zwykłym człowiekiem, prowadzącym kulejący biznes, podejrzewanym przez żonę o alkoholizm. Dzisiaj po zachodzie słońca miałem pozbawić życia dwóch kobiet – matki i córki. Wiedziałem, że nie będę w stanie spełnić żądania Reżysera.

Doskonała kreacja bohaterów, zwłaszcza socjopatów. To osoby, które wiedzą jak kierować swoim życiem, a zarazem innych, by osiągnąć swój cel. Momentami są to osoby mroczne, nieprzewidywalne i pozbawione wszelkich skrupułów. Chyba nikt z nas nie chciałby mieć do czynienia z takim socjopatą? Z osobą, która dokładnie zna każdą minutę naszego życia…

Autor z całą pewnością potrafi tworzyć świetnie skonstruowane thrillery, które trzymają w napięciu od pierwszych do ostatnich stron. Jego powieść momentami przyprawia o ciarki na ciele. Akcja rozgrywa się błyskawicznie, ciągle coś się dzieje. Pierwszoosobowa narracja pozwala spojrzeć na wszystko z perspektywy głównego bohatera. Pojawia się jeszcze tajemniczy Reżyser – psychopata – który misternie kropka po kropce rozplanowuje swoje plany. Widać, że to osoba niezrównoważona psychicznie i lepiej trzymać się od niej z daleka.

W życiu popełniamy wiele błędów. Pal licho, jeśli są to jakieś drobne błędy, które można naprawić. Gorzej, jeśli dopuścimy się takiego, którego już się odwrócić nie da. Nasz bohater tak właśnie zrobił. I od tego momentu brał udział w „grze”, w której stawką było życie bliskiej mu osoby. Dał się wciągnąć w wir psychopaty, a po jakimś czasie sam zmienił się nie do poznania. Nienawiść i chęć zemsty zawładnęły jego ciałem i zaprowadziły go na … no właśnie na co? O tym musicie przekonać się sami.

Od tej książki nie można się oderwać. Treść niczym rasowy psychopata zabiera nas w swój świat i nie pozwala się z niego uwolnić, póki nie dobrniemy do zakończenia. A w tym przypadku zakończenie bardzo mnie zaskoczyło. Powieść nie jest przewidywalna, autor zaskakuje nas na każdym kroku.

Skazany na zło to historia człowieka, który za raz popełniony błąd w swoim życiu, będzie już płacił za niego zawsze. To świetny thriller z doskonałą kreacją bohaterów obok którego nie można przejść obojętnie. To trzeba przeczytać. Polecam!

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję



czwartek, stycznia 24, 2019

"Jak upolować pisarza" Sally Franson

"Jak upolować pisarza" Sally Franson



TYTUŁ  "Jak upolować pisarza?"

AUTOR Sally Franson

DATA PREMIERY 18.07.2018

WYDAWNICTWO  Znak literanova

ILOŚĆ STRON 384




OCENA  3/6

OPIS





Jest bezwzględna. Jest bezczelna. Nie polubisz jej od razu.

Casey Pendergast jest dyrektorką kreatywną w agencji reklamowej. W świecie Brandów i marek czuje się jak ryba w wodzie i bezwzględnie pnie się po szczeblach kariery. W wolnych chwilach czyta. Głównie Instargrama.

Kiedy jej szefowa wpada na genialny pomysł zatrudnienia pisarzy do kampanii reklamowych, Casey ma pozyskać najbardziej gorące nazwiska świata literatury.

Gdy pierwszą ofiarą ma być przystojny pisarz Ben, sprawy mogą się łatwo wymknąć spod kontroli.

Co wyniknie z polowania Panny Ambitnej na Przystojnego Pisarza? Kto zyska, a kto straci na zderzeniu wielkiego świata literatury i reklamy? I czy jest tam miejsce na miłość?




MOJE ODCZUCIA

Dzisiaj chciałam wam odrobinę przybliżyć debiutancką powieść Sally Franson. Mam co do niej trochę mieszane uczucia. Niby zabawna i lekka, a jednak zabrakło mi w niej tego czegoś…

Główna bohaterka Casey, to kobieta, która dąży do celu po trupach. Jest arogancka, bezczelna i nie posiada żadnych skrupułów. Taką ją poznajemy. Jednak z czasem odkrywamy ją z całkiem innej strony i nasze zdanie na jej temat może się zmienić. Nie powiem, że nie, bo irytowało mnie jej podejście do wielu spraw.

Autorka przedstawia nam świat biznesu i tutaj muszę przyznać, że zrobiła to w dość ciekawy sposób. Poznajemy świat ludzi, którzy promują różne produkty. To zadziwiające, że chcąc coś zrobić czy też zdobyć posuwamy się do zadziwiających działań. 

Ludzie w dzisiejszym czasie są pogrążeni w ciągłej pogoni za pieniądzem czy też karierą. A gdzie w tym wszystkim czas na prawdziwe życie? Na miłość? Czasem jesteśmy zbyt zapatrzeni w innych i priorytety, że przegapiamy najważniejszą część naszego życia. Jesteśmy samotni, bo… mamy klapki na oczach, nie potrafimy zrozumieć, iż nie pieniądz jest w życiu najważniejszy, że są jeszcze inne priorytety.

Kreacja bohaterów pozostawia wiele do życzenia. Casey, pomimo tego, że zmieniała się na przestrzeni kart powieści i tak nie zyskała mojej sympatii. Natomiast Ben – przystojny pisarz, jak dla mnie okazał się zbyt idealny. Gdzie w dzisiejszym świecie istnieją tacy ludzie? Zabrakło mi tutaj autentyczności bohaterów. I nie polubiłam żadnego z nich.

„Jak się okazuje, życie jest pełne okazji do nauki. Uczysz się od życia tak jak gwóźdź uczy się od młotka, który wali go po głowie. Gdybym miała wybór, to szczerze mówiąc, wolałabym się uczyć nieco mniej, nawet jeśli ta nauka miałaby ze mnie zrobić lepszego człowieka, bo to boli, kiedy cały czas obrywasz po głowie.”

Fabuła też nie porwała mnie zbytnio. Przez większość powieści się nudziłam, opisy były momentami zbyt długie i przytłaczające. Powieść miała być przezabawna, ale jakoś specjalnie nie zauważyłam tutaj tego humoru. Zabrakło też emocji, bez których powieść traci dla mnie na znaczeniu.

Nie mówię, że powieść jest kompletnie na straconej pozycji. Ja przedstawiłam swoje odczucia, być może wy odbierzecie ją inaczej. W końcu każdy lubi co innego.

Jak upolować pisarza? to powieść, która nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Przedstawia nam świat, w którym ludzie żyją mediami, różnymi portalami i ciągłą gonitwą za pieniędzmi. Do mnie nie przemówiła ta książka. A wy oceńcie sami.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję






wtorek, stycznia 22, 2019

Zapowiedź "Dlaczego mamo?" Daria Skiba

Zapowiedź "Dlaczego mamo?" Daria Skiba


Jest mi niezmiernie miło ogłosić, iż mój blog Czytaninka objął patronatem medialnym książkę Dlaczego mamo? Darii Skiby. 



Nastoletnia ciąża zawsze jest zaskoczeniem. Tak samo było w przypadku Marleny, dla której stan błogosławiony był początkiem zmian. Całe jej życie przewróciło się do góry nogami, kiedy ona starała się walczyć… Ile trudu wymaga wychowanie dziecka dla kogoś, kto sam nim wciąż jest? I jak wiele może znieść nastolatka, której życie nie raczyło oszczędzić?
Dlaczego, mamo? to opowieść nie tylko o macierzyństwie, ale także o sprawach z nim związanych, o których na co dzień się nie mówi. Kobieta jest w stanie wiele znieść, ale nie wszystko…



I jak Wam się podoba ta zapowiedź? Ja już mogę zdradzić, że jest na co czekać.





poniedziałek, stycznia 21, 2019

"Właśnie dziś, właśnie teraz" Karolina Wilczyńska

"Właśnie dziś, właśnie teraz" Karolina Wilczyńska



TYTUŁ  "Właśnie dziś, właśnie teraz"

AUTOR Karolina Wilczyńska

DATA PREMIERY 02.02.2017

WYDAWNICTWO  Czwarta strona

ILOŚĆ STRON 323




OCENA  4/6

OPIS





„Właśnie dziś, właśnie teraz” przekornie pokazuje, że tragedia nie zawsze zapowiada koniec, lecz początek czegoś naprawdę wyjątkowego.

Sabina od lat samotnie opiekuje się niedołężnym ojcem, z którym łączy ją toksyczna relacja. Siedemdziesięcioletnia Bronisława ledwo wiąże koniec z końcem, utrzymując siebie i dorosłego syna, alkoholika. Elegancka Sonia prowadzi idealne życie w pięknym domu, z kochającym mężem i córką. Idealne do czasu pierwszego kryzysu…

Nieszczęśliwy wypadek skruszy dotychczasowy porządek i splecie ich losy… Każdej z kobiet przyjdzie zmierzyć się z innymi problemami i każda będzie musiała stawić czoło prawdzie, nie zawsze przyjemnej. Prawdzie o sobie samej i o najbliższych. Bo czasami życie musi nami mocno potrząsnąć, żebyśmy odnaleźli jego sens.



MOJE ODCZUCIA

To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, ale zapewne nie ostatnie. Bardzo lubię życiowe książki, a ta właśnie taka jest.

Trzy kobiety, trzy różne historie, ale tak naprawdę łączy je znacznie więcej niż mogłoby się nam wydawać. Wszystkie spotykają się w niezbyt przychylnych warunkach, bo w szpitalu. Ich powrót do rzeczywistości wcale nie jest taki łatwy jakby mogło się wydawać. Nie dość, że będą musiały mierzyć się ze starymi problemami to jeszcze i z nowymi. Czy sobie poradzą?

Autorka napisała niezwykle autentyczną powieść, która jest naładowana ogromnym ładunkiem emocjonalnym. Przedstawia nam problemy nie tylko naszych bohaterek, ale także wielu z nas. Myślę, że niejedna osoba zmaga się z podobnymi problemami i podobnie jak nasze bohaterki nie potrafi zrozumieć, że nie raz i nie dwa źle postępuje. Odnoszę wrażenie, że czasem nie chcemy widzieć problemu, który bezpośrednio nas dotyka bądź jesteśmy aż tak bardzo zaślepieni, iż go nie zauważamy. Łudzimy się, że to nic takiego, że wszystko jakoś się ułoży. Ale życie to nie tylko piękne chwile, życie to też często nasze wybory.

- Bardzo pan uprzejmy, ale nie potrzeba. U nas nie ma przemocy. Syn to dobry chłopak, tylko dzisiaj mu się zdarzyło. A pan nigdy za dużo nie wypił? – Walczyła o dobre imię syna i o to, żeby nie trzeba było płacić za izbę wytrzeźwień. – Dziękuję, że panowie pomogli i przepraszam za fatygę.

Świetna kreacja bohaterów, nie są przerysowani, nie posiadają jakiś nadludzkich cech, to zwykli ludzie z wzlotami i upadkami. Bez problemu możemy się z nimi utożsamić. Z jednej strony czasami miałam ochotę stanąć tuż przed nimi i mocno nimi potrząsnąć, żeby się opamiętali, a z drugiej strony ich rozumiałam. Życie nie zawsze jest dla nas łaskawe, a nam często ciężko pogodzić się z rzeczywistością.

Karolina Wilczyńska w swojej powieści porusza wiele ważnych problemów, które nikomu w dzisiejszym świecie nie są obce. Problemy z alkoholem, z brakiem zrozumienia z drugiej strony, ze samotnością czy też przemocą, to dzisiaj tematy dnia codziennego. Któż z Was się z nimi nie mierzył? Ja osobiście nie raz. Pozory lubią mylić, ludzie potrafią mydlić nam oczy, a my zamiast coś z tym zrobić, pozwalamy na to. Nie chcemy przyznać się do porażki, poprosić o pomoc.

Podoba mi się styl autorki, niezwykłe emocje, które potrafi przekazać czytelnikowi. Od książki nie można było się oderwać. Czyta się przyjemnie i czuje więź z bohaterami.

Właśnie dziś, właśnie teraz to niezwykle autentyczna opowieść o ludziach i ich życiu, które nie zawsze jest kolorowe, ale bywa i czarno-białe. To historia, która uświadamia nas, że nie wolno chować głowy w piasek, a należy otwarcie mówić o problemach. Na koniec wspomnę, że to historia, która skłania do refleksji. Zachęcam do przeczytania.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję



poniedziałek, stycznia 21, 2019

Zapowiedź "Prawdy i tajemnice" Sylwia Trojanowska

Zapowiedź "Prawdy i tajemnice" Sylwia Trojanowska



OPIS KSIĄŻKI

Chociaż Magdalena godzinami wsłuchiwała się w opowieści dziadka, jego przeszłość wciąż skrywa tajemnice. We wspomnieniach Ludwika z lat wojny nie brakuje skomplikowanej miłości, strachu i cierpienia. Gdy Magdalena odkrywa niezwykłe poświęcenie Heleny dla jej bliskich, ma wrażenie, że powrót do rodzinnych historii buduje ją na nowo. Przy dźwiękach nostalgicznej muzyki czyta listy i zapiski, które nigdy nie powinny wyjść na jaw. Próba rozliczenia się z przeszłością okaże się bolesna, bo niektórych obrazów nie da się już wymazać z pamięci, a dawno podjęte decyzje wciąż przynoszą konsekwencje. Jak prawda o dziadku wpłynie na życie Magdaleny?
Prawdy i tajemnice to krok w stronę rodzinnego pojednania. Rany, przez długie lata pełne żalu, dumy i tęsknoty, jeszcze mogą się zabliźnić.  Jeszcze jest na to czas…



Ktoś z Was miał już okazję poznać losy Ludwika i Dusi czytając Sekrety i kłamstwa? Zdradzę Wam, że drugi tom jest równie emocjonalny co pierwszy i jest na co czekać. Ja gorąco Wam polecam!





niedziela, stycznia 20, 2019

"Piszę codziennie. 36-dniowe wyzwanie" Krystyna Bezubik

"Piszę codziennie. 36-dniowe wyzwanie" Krystyna Bezubik



TYTUŁ  "Piszę codziennie"

AUTOR Krystyna Bezubik

DATA PREMIERY 11.12.2017

WYDAWNICTWO  E-bookowo

ILOŚĆ STRON 101




OCENA  5/6

OPIS





36 dni. 36 ćwiczeń pisarskich. A wszystko po to, abyś zaczęła pisać tak, by inni chcieli to czytać i z czasem mogła napisać dobrą książkę lub prowadzić poczytny blog.
„Piszę codziennie. 36-dniowe wyzwanie” to 36 ćwiczeń, dzięki którym:
-wyrobisz w sobie nawyk systematycznego pisania;
-wyćwiczysz swój warsztat pisarski;
-wyćwiczysz lekkie pióro.

Jesteś gotowa podjąć wyzwanie?



MOJE ODCZUCIA

Lubicie podejmować wyzwania? Jeśli tak, ta książka jest zdecydowanie dla was. 36 dni i 36 ćwiczeń, które mają na celu polepszyć wasze umiejętności pisarskie i zmotywować do codziennego pisania. Nie bójcie się, gdyż nie jest to poradnik typowy dla samych pisarzy. Myślę, że każdy z nas może czerpać z niego korzyści dla siebie samego.

Przyznaję, że sama nie podjęłam jeszcze ani jednego wyzwania, ale tylko i wyłącznie z tego względu, że póki co gonią mnie zaległości i nie mam zwyczajnie na to czasu. Przestudiowałam jednak każde z wyzwań i chętnie się ich podejmę w późniejszym czasie. Przy niektórych z nich buzia mi się uśmiechała, przy innych opadała szczęka i zastanawiałam się czy im podołam. Czy mi się uda, nie wiem, jednak na pewno spróbuję.



Dwa różne teksty, znaczenie niby to samo, a jednak odbiór czytelnika całkiem inny. Aż dziwne, prawda? To zaskakujące w jak różny sposób można napisać o jednej rzeczy. Nasze słowa mają niezwykłe znaczenie i dobrze jest, gdy umiemy operować nimi we właściwy sposób. Myślę, że dzięki tej książce możemy się tego nauczyć.

Krystyna Bezubik stworzyła 36 unikatowych wyzwań dla każdego z nas. Jedne są proste, drugie pozwalają sprawdzić nasze umiejętności, a jeszcze inne sprawiają, że zastanawiamy się, czy im podołamy. Niemniej myślę, że warto dać się porwać tym wyzwaniom.

Nie istnieje coś takiego jak dobrze lub źle zrobione ćwiczenie. Każdy sposób jest dobry. Tekst, który napisałaś/napisałeś, poszybował w inną stronę, niż sugerowało polecenie? To dobrze. To znaczy, że Twoja wyobraźnia poprowadziła Cię w innym, właściwym dla Ciebie kierunku.

Znajdziemy tutaj ćwiczenia w których będziemy musieli opisywać coś, nie używając tych głównych słów, np. pisać o miłości, nie używając słowa miłość.
Niektóre z przedstawionych ćwiczeń dały mi do myślenia i mam nadzieję, że sama wykorzystam je w swoim przypadku.

Piszę codziennie. 36-dniowe wyzwanie to ciekawa pozycja dla każdego z nas, która dzięki zawartym w sobie wyzwaniom uświadomi nam, jak istotne jest to jakimi słowami posługujemy się w swoim tekście. To jak? Dacie się porwać tym wyzwaniom? Zachęcam.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję Autorce.

niedziela, stycznia 20, 2019

Zapowiedź "Nowe czasy. Przeminą smutne dni" Edyta Świętek

Zapowiedź "Nowe czasy. Przeminą smutne dni" Edyta Świętek

PREMIERA: 12.02.2019


Jest mi niezmiernie miło poinformować, iż mój blog Czytaninka objął patronatem medialnym książkę Nowe czasy. Przeminą smutne dni Edyty Świętek.



Nowa Huta lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia zaczyna podupadać gospodarczo. Coraz trudniej o stabilne zatrudnienie, prywatni przedsiębiorcy wyzyskują pracowników, w obywateli uderzają zarówno wielkie afery gospodarcze, jak i drobni oszuści poszukujący łatwego zarobku. W tym chaotycznym otoczeniu bohaterowie powieści Nowe czasy szybko dorośleją i tracą młodzieńcze złudzenia. Przed Wiolettą rysuje się perspektywa samotnego macierzyństwa. Zespół muzyczny założony przez Adriana kończy działalność. Marek nie potrafi sobie poradzić z piętrzącymi się trudnościami po tym, jak jego ukochana padła ofiarą brutalnej napaści. Karol z bezsilnością obserwuje zmagania swoich dzieci z przeciwnościami losu i pomimo wielkiej determinacji nie jest w stanie im pomóc. W rodzinie Pawła Szymczaka również pojawiają się liczne zmartwienia – zaaferowani pogonią za pieniędzmi rodzice nie dostrzegają potrzeb własnej córki oraz tego, że dziewczynka popada w anoreksję.
Powieść Przeminą smutne dni jest historią o trudnym dojrzewaniu i problemach, z jakimi zmagali się młodzi ludzie tuż po okresie przemian ustrojowych w Polsce.



Recenzja w okolicach premiery!





Nowa Huta lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia zaczyna podupadać gospodarczo. Coraz trudniej o stabilne zatrudnienie, prywatni przedsiębiorcy wyzyskują pracowników, w obywateli uderzają zarówno wielkie afery gospodarcze, jak i drobni oszuści poszukujący łatwego zarobku. W tym chaotycznym otoczeniu bohaterowie powieści Nowe czasy szybko dorośleją i tracą młodzieńcze złudzenia. Przed Wiolettą rysuje się perspektywa samotnego macierzyństwa. Zespół muzyczny założony przez Adriana kończy działalność. Marek nie potrafi sobie poradzić z piętrzącymi się trudnościami po tym, jak jego ukochana padła ofiarą brutalnej napaści. Karol z bezsilnością obserwuje zmagania swoich dzieci z przeciwnościami losu i pomimo wielkiej determinacji nie jest w stanie im pomóc. W rodzinie Pawła Szymczaka również pojawiają się liczne zmartwienia – zaaferowani pogonią za pieniędzmi rodzice nie dostrzegają potrzeb własnej córki oraz tego, że dziewczynka popada w anoreksję.
Powieść Przeminą smutne dni jest historią o trudnym dojrzewaniu i problemach, z jakimi zmagali się młodzi ludzie tuż po okresie przemian ustrojowych w Polsce.
Nowa Huta lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia zaczyna podupadać gospodarczo. Coraz trudniej o stabilne zatrudnienie, prywatni przedsiębiorcy wyzyskują pracowników, w obywateli uderzają zarówno wielkie afery gospodarcze, jak i drobni oszuści poszukujący łatwego zarobku. W tym chaotycznym otoczeniu bohaterowie powieści Nowe czasy szybko dorośleją i tracą młodzieńcze złudzenia. Przed Wiolettą rysuje się perspektywa samotnego macierzyństwa. Zespół muzyczny założony przez Adriana kończy działalność. Marek nie potrafi sobie poradzić z piętrzącymi się trudnościami po tym, jak jego ukochana padła ofiarą brutalnej napaści. Karol z bezsilnością obserwuje zmagania swoich dzieci z przeciwnościami losu i pomimo wielkiej determinacji nie jest w stanie im pomóc. W rodzinie Pawła Szymczaka również pojawiają się liczne zmartwienia – zaaferowani pogonią za pieniędzmi rodzice nie dostrzegają potrzeb własnej córki oraz tego, że dziewczynka popada w anoreksję.
Powieść Przeminą smutne dni jest historią o trudnym dojrzewaniu i problemach, z jakimi zmagali się młodzi ludzie tuż po okresie przemian ustrojowych w Polsce.

sobota, stycznia 19, 2019

"Muzyka twojej duszy" Agnieszka Lis

"Muzyka twojej duszy" Agnieszka Lis



TYTUŁ  "Muzyka twojej duszy"

AUTOR Agnieszka Lis

DATA PREMIERY 16.01.2019

WYDAWNICTWO  Czwarta Strona

ILOŚĆ STRON 357




OCENA  4/6

OPIS





Igor trafia do szkoły z internatem. Jest skryty i unika ludzi. Gdy otrzymuje od wujka swój pierwszy aparat fotograficzny odkrywa pasję, która będzie towarzyszyć mu przez całe życie.

Po kilku latach od zakończenia szkoły Igor poznaje Elżbietę – utalentowaną i odnoszącą sukcesy pianistkę. Pomiędzy nimi rodzi się uczucie. Czy jednak miłość do muzyki nie jest dla niej ważniejsza, niż miłość do fotografa? Jaką rolę odegra bolesna przeszłość Igora?

Muzyka twojej duszy to wzruszająca opowieść o trudnej sztuce wyborów. O dążeniu do perfekcji, która nie zawsze okazuje się być tym, czego pragniemy.



MOJE ODCZUCIA

Bardzo lubię „pióro” Agnieszki Lis, więc gdy wydawnictwo wysłało mi jej najnowszą książkę bardzo się ucieszyłam. Już sama okładka hipnotyzuje i przyciąga wzrok czytelnika. Ale jak wiadomo, nie wolno oceniać książki po okładce. Czy zatem treść okazała się równie pozytywna?

Igor to chłopak, który odkrywa w sobie pasję do fotografowania. Aparat towarzyszy mu w każdej chwili życia, wszak nigdy nie wiadomo, kiedy nadarzy się okazja, iż zobaczy coś wartego uwiecznienia tego w kadrze. Doskonale go rozumiem, gdyż sama miałam taki moment w życiu, iż aparat towarzyszył mi niemal wszędzie. Igor jest chłopakiem niezwykle uczuciowym. Życie już w młodym wieku go nie oszczędziło, doprowadzając do olbrzymiej tragedii. Kiedy jest już doroślejszy poznaje Elżbietę, kobietę o wielkim zamiłowaniu do muzyki. Pytanie zatem, czy miłość do mężczyzny jest w stanie przezwyciężyć tę do muzyki?

Lubił ten moment – przypominania sobie, co go zainspirowało do naciśnięcia spustu, co myślał, gdy strzelała migawka. Jakie było światło, pora dnia, otoczenie.  Próbował wyciągać wnioski, poranne światło – dobrze oświetlone przedmioty o wyrazistych konturach, światło wieczorne – raczej wydobywa smutek niż kształt i kolor.

Agnieszka Lis w swoich powieściach zawsze porusza życiowe problemy. Tym razem nie jest inaczej. Jej historia pokazuje, że w życiu zawsze trzeba dokonywać wyborów i że nie zawsze są one łatwe. Czasem całkowicie zmieniają bieg naszego życia. Istotną częścią tej powieści jest muzyka, która miłośników wciągnie w swój świat. Muzyka klasyczna, wiolonczela, fortepian i wiele godzin ćwiczeń to wielka miłość Elżbiety. Autorka przedstawia nam świat osób kochających muzykę, jak wiele takie osoby muszą poświęcić, by dążyć do coraz lepszej perfekcji.

Ludzie mają różne pasje, jeśli je kochają całym sercem są w stanie poświęcić dla nich wszystko. Czasem nawet i miłość. Pytanie powinniśmy zatem postawić, czy to wszystko jest tego warte?

Bohaterowie są wyraziści, otwarci, a my nie mamy większego problemu, by zagłębić się w ich myśli. Przedstawiają nam świat z różnych perspektyw takich jak: perfekcyjne dążenie do osiągnięcia wyznaczonego sobie celu, smutek i cierpienie po utraceniu najbliższych, sztuka podejmowania trudnych wyborów i godzenie się z nimi.

Tak jak wspominałam, autorka ma niezwykle lekkie pióro i jej powieści czyta się niezwykle przyjemnie. Nie mogę powiedzieć, że powieść jakoś specjalnie mnie porwała, bo tak się nie stało, jednak nie mogę też powiedzieć, że mnie zawiodła, bo i to nie byłaby prawda. Książka jest dobra i warta uwagi, jednak postać Elżbiety i jej muzyki momentami niesamowicie mnie irytowała.

Muzyka twojej duszy to historia, która wywoła w czytelniku refleksje, sprawi, że przystaniemy i na moment zastanowimy się nad słusznością własnych wyborów. Zadamy sobie pytanie, czy to co robimy jest słuszne? Polecam.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję



Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger