czwartek, maja 31, 2018

"Cała ja" Augusta Docher

"Cała ja" Augusta Docher




➲ TYTUŁ  "Cała ja"

➲ AUTOR  Augusta Docher

➲ DATA PREMIERY  23.05.2018

➲ WYDAWNICTWO  OMG Books

➲ ILOŚĆ STRON  429




➲ OCENA  4/6

➲ OPIS


Milena całkowicie traci głowę, gdy całuje Jacka po raz pierwszy. W starszym, zamożnym przyjacielu rodziny odnajduje wszystko, czego brakuje jej rówieśnikom – szacunek, czułość i namiętność. Wydaje się, że wreszcie odnalazła swoje szczęście. Nie wie jeszcze, że przewrotny los szykuje dla niej wielką niespodziankę.

Paula przeżyła tragedię, po której musi na nowo poskładać swój świat. Ciężką pracą próbuje zagłuszyć ból, który towarzyszy jej każdego dnia. Nie wyobraża sobie, że mogłaby znów komuś zaufać – do chwili gdy na jej drodze staje tajemniczy chłopak z tatuażem w kształcie smoka. Wraz z nim nadchodzi wiosna i nadzieja na lepsze dni.


Co łączy Milenę i Paulę?


Czy można zapomnieć o dawnych nieszczęściach i spojrzeć w przyszłość z ufnością?


Czy zranione serce potrafi znów pokochać z całych sił? 



➲ MOJE ODCZUCIA

Po książki Augusty Docher zawsze chętnie sięgam ze względu na to, że wcześniejsze przeczytane jej powieści zazwyczaj wywierały na mnie pozytywne wrażenia. Czy zatem najnowsza książka również wywołała takie same wrażenia?

Milena zakochuje się w dużo starszym od niej mężczyźnie. Wydaje jej się, że w końcu poczuła czym tak naprawdę jest miłość i na czym polega. Kiedy wydawać by się mogło, że wszystko zaczyna świetnie się układać, los płata jej figla. 

Paula to dziewczyna po przejściach, która ciężko pracując pragnie pozbyć się bólu i cierpienia jakie nosi w swoim sercu. Nie chce już nikomu ufać, bo kiedyś zawiodła się na bliskiej jej osobie. Ale na jej drodze pojawia się chłopak, który sprawi, że od nowa będzie chciała komuś ufać. 

Co zatem łączy te dwie dziewczyny? Tego zdradzić Wam nie mogę, dlatego koniecznie przeczytajcie sami. 

Żyjemy na tym świecie, jesteśmy szczęśliwi (albo przynajmniej takie odnosimy wrażenie), wydaje się, że wszystko układa się po naszej myśli, a tu nagle jedna wiadomość odmienia całe nasze życie. Kłamstwo, tajemnice, które w końcu wychodzą na światło dzienne rujnują całe nasze dotychczasowe życie. Czy zatem warto kłamać? Czy warto oszukiwać bliskie nam osoby? Zawsze twierdziłam i twierdzę nadal, że najlepsza jest prawda nawet ta najgorsza. Kłamstwo ma krótkie nogi i nigdy nie prowadzi do niczego dobrego. Czasem myślimy, że jeśli nie wyjawimy komuś skrywanego sekretu uchronimy go przed złem, oszczędzimy cierpienia. Ale czy w takich momentach bierzemy pod uwagę fakt, że prawda prędzej czy później wyjdzie na jaw, a Ci, których dotyczy będą musieli przyjąć na swoje barki jej konsekwencje? 
Nie chcę słyszeć własnych myśli, chcę zapomnieć o obawach i lękach, istnieć tylko w tej magicznej chwili. Chcę osiągnąć spełnienie, znów być na szczycie fali i spaść w otchłań rozkoszy, i żeby on spadł razem ze mną. To musi się udać, właśnie teraz, za pierwszym razem, już za chwilę, a te nieznane mi słowa i zwroty, coś, czego nie wiem i co mogę sobie wyobrazić, pomogą mi w tym na pewno.
Życie pisze różne scenariusze, ale nigdy nie takie jakbyśmy chcieli my. Dlatego należy żyć tu i teraz, nie żałować tego co było i nie bać się tego co będzie. Życie zgodne z własnym sumieniem to chyba najlepsze co mogę Wam zaproponować. 

Postacie wykreowane przez autorkę różnią się pod tym względem, iż Milenę mamy okazję poznać od podszewki, a o Pauli nie wiemy praktycznie nic. Jej postać owiana jest tajemniczością, autorka nie uchyla nam wcześniej na jej temat nic.

Lubię styl autorki, gdyż jej książki dobrze się czyta. Co do poruszonych problemów, ostatnio przeczytałam o podobnych w innych książkach, więc nie były dla mnie wielkim zaskoczeniem. Wręcz bym powiedziała, że książka poniekąd była dla mnie przewidywalna, gdyż udało mi się odgadnąć kilka wątków zanim zdążyłam je przeczytać. Czegoś mi w tej książce zabrakło, choć sama nie wiem do końca czego. Pojawiały się emocje, było szybsze bicie serca, a jednak poniekąd czułam jakąś pustkę. 
Jeśli miałam jakieś wątpliwości, co do niego czuję, pozbyłam się ich zupełnie. Gdy człowiek zdaje sobie sprawę, że może kogoś bezpowrotnie stracić, jest mu łatwiej wszystko zrozumieć.
Cała ja to opowieść o mierzeniu się z tajemnicami z przeszłości i ich konsekwencjami. To opowieść o dorastaniu, miłości i próbie odnalezienia siebie samej. Bohaterowie będą musieli zmierzyć się z kłamstwami, które niekoniecznie im sprzyjały. Czyta się szybko i przyjemnie, zatem zachęcam do sięgnięcia po tę pozycję.



Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję 





wtorek, maja 29, 2018

"Bosonoga bogini" Iwona Czarkowska [PREMIEROWO + PATRONAT]

"Bosonoga bogini" Iwona Czarkowska [PREMIEROWO + PATRONAT]




➲ TYTUŁ  "Bosonoga bogini"

➲ AUTOR  Iwona Czarkowska 

➲ DATA PREMIERY  29.05.2018

➲ WYDAWNICTWO  Replika

➲ ILOŚĆ STRON  336


➲ OCENA  5/6

➲ OPIS


Alicja po raz kolejny próbuje poskładać swoje życie z tysiąca kawałków, na które się rozpadło. Zaczyna się zastanawiać, w czym może tkwić źródło jej wiecznych problemów z mężczyznami. Każdy, z którym się wiąże, wcześniej czy później okazuje się kimś zupełnie innym, niż się spodziewała. Czy to po prostu pech? A może to Alicja nie nadaje się do stałych związków?
Pewnego dnia miejscowa telewizja ogłasza nabór do nowego reality show, którego uczestnicy mają szansę znaleźć swoją idealną drugą połówkę. Alicji samej nie przyszłoby do głowy zgłosić się do programu, ale robią to za nią przyjaciółki. Początkowo ma zamiar się wycofać, ale w końcu dochodzi do wniosku, że przecież nie zaszkodzi spróbować…
Będzie wesoło i będzie się działo! 



➲ MOJE ODCZUCIA


Po raz trzeci miałam okazję śledzić perypetie życiowe Alicji. Przy dwóch poprzednich częściach bawiłam się przednio, więc i tym razem nie mogło być inaczej. Uśmiech nie schodził mi z twarzy przez większość lektury. 

Alicja ma już za sobą trzy nieudane związki. Powoli zaczyna się zastanawiać, czemu zawsze musi trafić na nieodpowiednich mężczyzn? Stara się więc od nich jak najbardziej izolować. Ale jej przyjaciółki bez jej wiedzy zgłaszają ją do reality show. Niechętnie, ale w końcu zgadza się wziąć w nim udział na odczepnego. I od tej pory każdy kolejny dzień jest pełen niespodzianek. 

Iwona Czarkowska po raz kolejny udowadnia, iż jest świetną autorką poczytnych komedii. Jej książki są idealne na gorsze dni, gdyż na jakiś czas pozwalają zapomnieć o smutkach i wprawiają nas w dobry nastrój. Pisarka dba, aby fabuła nie była nudna, ale żeby ciągle coś się działo. Czytelnik czytając powieść niejednokrotnie pęka ze śmiechu. 
To była cała ona. Wypadła z okna na drugim piętrze w zamku i nic jej się nie stało. Skoczyła z parapetu metr nad ziemią i złamała sobie nogę z przemieszczeniem. 

Alicja w tej części zaczyna się zastanawiać, co jest z nią nie tak, że nigdy nie układa jej się w związku i że zawsze musi trafić na jakiś dziwnych mężczyzn. Czy są na świecie jeszcze jacyś normalni? Czy los się w końcu do niej uśmiechnie i będzie mogła wieść spokojne życie u boku kochającej osoby? 

Chcielibyście wziąć udział w jakimś reality show, w którym moglibyście zdobyć drugą połówkę? Powiem Wam, że to z całą pewnością mogłaby być dobra zabawa. Nasza bohaterka niejednokrotnie miała ochotę zwiać i wywinąć się z niego, jednak zawsze coś stawało jej na przeszkodzie. Jeśli jesteście ciekawi co takiego to było, koniecznie przeczytajcie książkę. 

Poczuła, jak lodowacieją jej stopy i dłonie. Zawsze tak miała, gdy się zdenerwowała. Jakby nie miała dostatecznie przechlapane w życiu, to dodała sobie jeszcze to! One Night Stand!
Iwona Czarkowska posługuje się niezwykle lekkim i wesołym językiem. Książki czyta się przyjemnie. Bohaterowie to zakręceni ludzie, którzy co rusz wpadają w jakieś kłopoty, sprawiając nam przy tym wiele zabawy. Akcja toczy się szybko, a my z zapartym tchem śledzimy wesołe poczynania bohaterów. 

Bosonoga bogini to doskonałe zwieńczenie losów Alicji Kalickiej, bohaterki, która niejednokrotnie polepszy nam humor. Nie jest to wymagająca lektura, jednak stanowi świetny element odskoczni od życia codziennego. Jeśli lubicie komedie nie pozwalające przestać się uśmiechać, koniecznie sięgnijcie. Polecam.




Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję





poniedziałek, maja 21, 2018

Zapowiedź "Bosonoga Bogini" Iwona Czarkowska

Zapowiedź "Bosonoga Bogini" Iwona Czarkowska


PREMIERA: 29.05.2018






Jest mi niezmiernie miło poinformować, iż mój blog Czytaninka objął patronatem medialnym książkę Bosonoga Bogini Iwony Czarkowskiej.




Alicja po raz kolejny próbuje poskładać swoje życie z tysiąca kawałków, na które się rozpadło. Zaczyna się zastanawiać, w czym może tkwić źródło jej wiecznych problemów z mężczyznami. Każdy, z którym się wiąże, wcześniej czy później okazuje się kimś zupełnie innym, niż się spodziewała. Czy to po prostu pech? A może to Alicja nie nadaje się do stałych związków?
Pewnego dnia miejscowa telewizja ogłasza nabór do nowego reality show, którego uczestnicy mają szansę znaleźć swoją idealną drugą połówkę. Alicji samej nie przyszłoby do głowy zgłosić się do programu, ale robią to za nią przyjaciółki. Początkowo ma zamiar się wycofać, ale w końcu dochodzi do wniosku, że przecież nie zaszkodzi spróbować…
Będzie wesoło i będzie się działo!



Przeczytaj fragment - KLIK





Recenzja w okolicy premiery!








niedziela, maja 20, 2018

"Powiew ciepłego wiatru" Edyta Świętek [PATRONAT]

"Powiew ciepłego wiatru" Edyta Świętek [PATRONAT]






➲ TYTUŁ  "Powiew ciepłego wiatru"

➲ AUTOR  Edyta Świętek

➲ DATA PREMIERY  15.05.2018

➲ WYDAWNICTWO  Replika

➲ ILOŚĆ STRON  496


➲ OCENA  10/10

➲ OPIS


W powieści Powiew ciepłego wiatru Edyta Świętek po raz ostatni zabiera czytelników na Spacer Aleją Róż. Tym razem udajemy się na przechadzkę trwającą od końca lat 70 po upadek władzy ludowej. Obywatele zmagają się z uciążliwościami stanu wojennego. W najmłodszej dzielnicy Krakowa regularnie dochodzi do brutalnych starć mieszkańców z jednostkami ZOMO. Rodziny Szymczaków i Pawłowskich płacą wysoką cenę za pragnienie wolności, lecz ich nadzieje i walka w końcu znajdują oczekiwany finał. Pod koniec 1989 roku z alei Róż znika znienawidzony pomnik Lenina, a młodzi ludzie po raz ostatni wciągają w płuca powietrze przesycone gazem łzawiącym. Na tle historycznych wydarzeń płynie codzienne życie obfitujące w zaskakujące wydarzenia. Miłość i nienawiść, narodziny oraz śmierć splatają się mocno ze sobą, tworząc wiarygodny obraz przeciętnej polskiej rodziny.

 Jak bohaterowie powieści przetrwają kolejne zawirowania historii? Kto poniesie krwawą ofiarę za marzenia o wolności? Czy w końcu nastanie dla nich czas szczęścia i spokoju?



➲ MOJE ODCZUCIA

Przede wszystkim muszę zacząć od tego, że to już ostatni tom cudownej pięciotomowej Sagi Spacer Aleją Róż przez który bardzo chętnie spacerowałam. Ciężko rozstać mi się z rodziną Szymczaków i Pawłowskich, z którymi zżyłam się już w pierwszym tomie. Edyta Świętek pisząc tę sagę wykonała kawał świetnej pracy i ja chylę Ci Edytko czoła za to, czego dokonałaś. To była czysta przyjemność móc spędzić czas z bohaterami powieści, a jeszcze większy zaszczyt móc patronować całej sadze.

Osobiście nie przyszło mi żyć w czasach, w których autorka osadziła fabułę, jednak bez trudu mogłam sobie wyobrazić rzeczywisty obraz zmagań rodzin, które walczyły o przywileje, a których walki w większości przynosiły wiele smutku i cierpienia. Muszę przyznać, że ostatni tom okazał się dla mnie chyba najbardziej emocjonalny ze względu na to, iż Edytka nie unikała przykrych zdarzeń, a wręcz nas nimi tu poniekąd zasypała. Wielu bohaterów odchodzi z różnych przyczyn, oczywiście nie zdradzę o kogo chodzi, o tym przekonacie się sami czytając powieść.

Nadchodzi stan wojenny i zarówno Szymczakowie jaki i Pawłowscy zmagają się ze służbą, która nie ułatwia im życia. Niektóre z szemranych spraw wychodzą na jaw, w najbardziej drastycznych sytuacjach. Ludzie pragnęli tylko wolności, ale ciągłe zakazy bądź nakazy, motywowały ich do ciągłej walki z obecnym systemem. Walka ta była nierówna, gdyż w większości przypadków byli na przegranej stronie. Powoli pokolenie naszych rodzin się zmniejsza. Jedni odchodzą, ale taka jest kolej rzeczy. Nic nie trwa wiecznie.
-Ano. Jakby mało było człowiekowi zwyczajnych życiowych problemów, to jeszcze Jaruzelski zafundował nam stan wojenny... A miało być tak pięknie! - Mąż nie potrafił znaleźć dla niej słów pociechy. Tak właściwie sam nie wiedział, co przyniosą najbliższe godziny.
Odnawiają się dawne miłości, które niekoniecznie mają szczęśliwe zakończenie. Zawsze coś im staje na przekór szczęściu, i wspólne życie nie jest im pisane. Nowohucianie walczą o pozbycie się pomnika Lenina, lecz władza nie chce na to pozwolić. Dopuszczają się wandalizmów, lecz i te zostają skutecznie stłumione.

Nie dla wszystkich bohaterów zostało przewidziane szczęśliwe zakończenie. Edyta zręcznie wplata wiele historii, nie pozwalając czytelnikowi na nudę i monotonię. Tutaj ciągle coś się dzieje, na przed naszymi oczami pojawia się realny obraz tych wydarzeń. Widać jak wiele serca autorka włożyła w napisanie całej sagi. Niebanalny język, ciekawy styl, pięknie opisana Nowa Huta oraz doskonała kreacja wszystkich bohaterów tworzą doskonałą gratkę dla każdego czytelnika. Obok tej powieści nie da się przejść obojętnie.
Bo z pamięcią jest jak z falami na rozkołysanym sztormem Bałtyku: czasami coś oddala się, pozostawiając za sobą opustoszałe miejsce. Myśli jak woda - cofają się daleko, hen po horyzont. A potem wracają z nieprawdopodobną prędkością. Uderzają o klif, podmywając go, zagarniając chciwie fragment lądu.
Odnoszę wrażenie, że dla autorki nie ma niemożliwej sceny do napisania. Jeśli ma być dreszczyk, tak właśnie jest, a jeśli ma być zmysłowość to i to nie stanowi dla niej kłopotu.

Powiew ciepłego wiatru to doskonałe zwieńczenie historii rodziny Szymczaków i Pawłowskich. Po raz ostatni wybieramy się na spacer Aleją Róż, by móc dowiedzieć się jak potoczą się losy bohaterów i co takiego przygotowała dla nich autorka. A zakończenie? Poniekąd daje nadzieję na to, że jeszcze o jakiś bohaterach z tej Sagi usłyszymy w innej książce. Gorąco polecam!




Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję autorce oraz









piątek, maja 18, 2018

Wywiad - Daria Skiba

Wywiad - Daria Skiba

Serdecznie zapraszam na wywiad z debiutującą dzisiaj autorką, Darią Skibą. Daria nie tylko jest autorką, wielu z Was może ją znać jako blogerkę z bloga Kraina Książką Zwana a także z grupy znamy-czytamy na facebooku.







1. Właśnie dzisiaj swoją oficjalną premierę ma Twój debiut literacki „Uwolnij mnie”. Jakie towarzyszą Ci w związku z tym emocje? Czy czujesz dumę? A może oblatuje Cię strach o to, czy książka dobrze się przyjmie?

Właściwie to ciężko mi opisać emocje, które mi towarzyszą z prostej przyczyny – książka dostępna jest w sprzedaży ponad miesiąc. Wielu czytelników już ją przeczytało i podzieliło się ze mną swoją opinią (nie ukrywam, że większość z nich jest pozytywna). W samej Irlandii udało mi się dotrzeć do 200 czytelniczek. Wiadomo jednak, że każda kolejna opinia sprawia, że na chwilę wstrzymuję oddech i zastanawiam się, czy i tym razem udało się zadowolić czytelnika, ponieważ zdaję sobie sprawę, że nie każdemu się spodoba. Duma towarzyszy mi na pewno, głównie z tego powodu, iż tą książką chciałam udowodnić przede wszystkim sobie, że potrafię – i udało się.






2. Diana, bohaterka Twojej debiutanckiej powieści, to dziewczyna, która nie miała łatwego życia, a do tego napisałaś dla niej powiedzmy dramatyczny poniekąd scenariusz. Czy od początku miałaś wizję, jak potoczy się jej życie w Twojej książce? A może w trackie coś zmieniałaś?

Zdecydowanie nie wiedziałam, że losy Diany skierują się w taką stronę. Początkowo miałam zupełnie inny zamysł i właściwie nie do końca wiedziałam, jak ta historia się zakończy. Codziennie siadałam przy komputerze, włączałam muzykę, zamykałam na chwilę oczy, a później już bohaterowie mną kierowali, często zaskakując nawet mnie.

3. Jakie to uczucie, mieć własną książkę w ręce i móc ją przeczytać po raz któryś z kolei?

Móc dotknąć swoją własną książkę, powąchać ją, przytulić to coś, czego nie da się opisać. Nawet moja mała córeczka skakała z radości, kiedy karton książek w końcu i do nas przywędrował. Naprawdę jest to moment przeładowany ogromnymi emocjami, łzami wzruszenia i wielkiego szczęścia. Muszę jednak przyznać, że wersji papierowej nie czytałam i jestem pewna, że jeszcze długo tego nie zrobię. Kiedy pisałam tę historię nie odczuwałam wielkiego ładunku emocjonalnego, jaki w niej zawarłam, ale kiedy któryś raz z rzędu czytałam ją przy poprawkach, serce biło mi znacznie szybciej, a momentami zamykałam oczy by na chwilę zwolnić. Chociaż znam tę historię doskonale, to wciąż mnie zaskakuje i dostarcza niesamowitych wrażeń.

4. Czy chciałabyś, aby „Uwolnij mnie” doczekało się swojej ekranizacji? Jakich aktorów obsadziłabyś w roli Diany i Alana?

Myślę, że każdy autor byłby szczęśliwy, gdyby dane mu było zobaczyć swoje dzieło na wielkim ekranie. Niestety są to raczej marzenia w stylu „nie do spełnienia”. Ostatnio pytanie o aktorów zadała mi również Ewelina z bloga My Fairy Book World, więc miałam już okazję zastanowić się nad tym kogo widziałabym w głównych rolach i tak w Alana wcieliłby się Mario Casas, a w Dianę – Julia Pietrucha.

5. „Uwolnij mnie” wywołuje całą gamę uczuć w czytelniku. Czym w takim razie zaskoczysz nas w następnej kolejności?

Z całą pewnością będę chciała obracać się w tematach, które dostarczają emocji i wrażeń, ale wiem, że nie tylko w takich klimatach chcę się obracać. Stworzenie historii, w którą chce się włożyć tyle emocji sporo mnie kosztuje i o ile napisanie jej jest niesamowitym przeżyciem, to praca nad takim tekstem jest dla mnie naprawdę trudna. Mam również obawy co do kontynuacji tej książki, ponieważ odnoszę wrażenie, że czytelniczki czekają na podobny ładunek emocjonalny jak przy UM. Nie wiem jednak, czy pokieruję losami bohaterów w ten sposób. Z całą pewnością będę się chciała sprawdzać na różnych płaszczyznach, a jak wyjdzie? Czas pokaże.

6. Wszyscy niecierpliwie już czekają na kontynuację „Uwolnij mnie”. Czy napisanie kolejnej powieści opartej na poprzedniej jest łatwe, a może trudniejsze od napisania całkiem odrębnej książki o innej tematyce?

Ciężko mi odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie, ponieważ nie mam jeszcze dużego doświadczenia w pisaniu. Z jednej strony było to dość łatwe, ponieważ znałam już część bohaterów, wiedziałam, na co może być ich stać i pod tym względem było to łatwiejsze niż stworzenie czegoś całkowicie od podstaw. Z drugiej jednak strony tak jak już wspomniałam uważam, że Uwolnij mnie posiada w sobie dużą dawkę emocji i obawiam się, że czytelniczki mogą nie dostać w kontynuacji tego, czego oczekują. Pozostaje mi jedynie zaczekać i zmierzyć się z opiniami.

7. Jak myślisz, czy pisanie będzie Ci już towarzyszyło od teraz zawsze?

Myślę, że tak. Nie wiem, czy będzie mi dane wydać wiele książek, chociaż bardzo bym chciała, ale zawsze gdzieś coś pisałam. Jako młoda dziewczyna prowadziłam pamiętniki, próbowałam pisać jakieś historie, które jednak nigdy nie doczekały się zakończenia, eksperymentowałam też z wierszami. Od dwóch lat prowadzę bloga recenzenckiego, więc i tutaj piszę. Lubię to robić więc tak czy inaczej pisać będę, zobaczymy tylko, czy dla siebie, czy szerszego grona odbiorców.

8. Jesteś niezwykle kreatywną osobą. Prowadzisz blog Kraina Książką Zwana, jesteś inicjatorką grupy znamy-czytamy mającej na celu promowanie polskich autorów, piszesz książki, a do tego jesteś mamą cudownej dziewczynki. Jak Ty na to wszystko znajdujesz czas i siłę?

Dziękuję! Ale to nie jest tak, że wszystko robię całkowicie sama. Blog stał się moją niesamowitą pasją i prowadzę go ponad dwa lata, chociaż kiedy na rynku pojawiła się moja książka, mam zdecydowanie mniej czasu na jego prowadzenie. Jestem inicjatorką grupy, jednak nie prowadzę jej sama – z całą pewnością nie dałabym rady dlatego dziewczyny: wielkie dziękuję!

Uwolnij mnie pisałam nocami, kiedy mój narzeczony szedł do pracy, a córeczka już spała. W dzień mogłam się nią zajmować i domem, a do tego czytać lub pisać recenzje. Prawda jest taka, że im więcej mam do zrobienia, tym jestem lepiej zorganizowana. Nie marnuję wtedy czasu na zbędne rzeczy.






9. Czy jest coś, co sprawiało Ci niezwykłą trudność w pisaniu książki?

Hmm… Myślę i myślę, i tak szczerze, przy Uwolnij mnie nie było chyba nic takiego. Może odrobinę końcówka mnie wymęczyła, ale to raczej dlatego, że mogłabym pisać i pisać, a trzeba było zakończyć tę historię, którą jak się okazało i tak rozbudowałam w kontynuacji ;)

10. Chcieć czy móc – które z tych słów jest Ci bliższe i dlaczego?

Móc. Dlaczego? Ponieważ kieruję się zasadą „wszystko jest możliwe, trzeba w to tylko mocno wierzyć” i oczywiście trochę szczęściu pomóc. Jeśli chcę, to mogę, a ja coraz bardziej wierzę w to, że mogę. Z całą pewnością chcę i mogę próbować.

11. Na co dzień mieszkasz w Irlandii. Czy w związku z tym chciałabyś tam zorganizować jakieś spotkanie autorskie?  Co myślisz o takich spotkaniach? Uważasz, że stres chciałby Cię przed nimi zjeść?

Oczywiście, bardzo bym chciała również tutaj zorganizować spotkanie autorskie i już nawet rozmawiałam z kimś w tej sprawie. Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli, to również w Irlandii takie spotkanie się odbędzie.

Jestem pewna, że odrobina stresu będzie mi towarzyszyć, ale może uda mi się ją przełamać na najbliższym spotkaniu podczas Warszawskich Targów Książki, na które serdecznie zapraszam!






12. Nie samymi książkami człowiek żyje. Co w takim razie lubisz robić poza tym, co niezwiązane z nimi?

Wiele rzeczy! Uwielbiam słuchać muzyki, która towarzyszy mi na każdym kroku: podczas pisania, czytania, gotowania, zabawy z córeczką. No właśnie – córeczka. Ona zajmuje mi sporo czasu, ale nie oddałabym tego za nic w świecie. Uwielbiamy się bawić, rysować, czytać, grać w piłkę, naprawdę robimy wszystko, co tylko możliwe. Bardzo lubię zwiedzać nowe miejsca, a w Irlandii mam ich bardzo dużo. Znów zaczynam po trochę ćwiczyć. Kocham spotykać się z ludźmi, układać puzzle, czasami obejrzeć jakiś film i to niekoniecznie nowość, ponieważ mam ogromne zaległości i wielu starszych filmów nie widziałam. Kiedyś tańczyłam z ogniem i mam zamiar również odrobinę wrócić do treningów.

13. Co chciałabyś przekazać wszystkim osobom, które piszą, ale boją się spróbować to wydać?

Jeśli chcesz wydać książkę, a boisz się spróbować, to tracisz szansę na spełnienie marzeń. Samo spróbowanie nic nie kosztuje, nie można nic stracić, a jedynie zyskać. Zapewniam, że to niesamowite uczucie, którego nikt nam nie odbierze. Jeśli tylko piszesz lub chcesz spróbować pisać, to otwórz komputer i pisz, a jak skończysz, spróbuj swoich szans. Kto wie, może akurat Ty staniesz się pisarzem światowej sławy? Ja będę trzymać kciuki, a jeśli masz pytania, zapraszam do rozmowy ;) 

Dziękuję za fantastyczne pytania i możliwość udzielenia na nie odpowiedzi! :*






Serdecznie dziękuję autorce za poświęcony czas.




wtorek, maja 15, 2018

Blog talk show #19

Blog talk show #19


Przedstaw się.





Dorota, choć bardziej utożsamiam się ze słowem Nietoperz, które funkcjonuje jako moja ksywa od ok 8 lat. Anarchistka, feministka, aktywistka społeczna, o ile pozwala mi na to czas. Człowiek, który wiecznie, chcąc nie chcąc, pakuje się w kłopoty. Dorosła, z duszą, i upodobaniami bliższymi nastolatce.

Czym zajmujesz się na co dzień?

Zajmuję się domem i niespełna 4-letnią córką. A tak mniej oficjalnie, zawracaniem d*py znajomym kolejnymi zakręconymi tematami z życia, które codziennie wyrastają jak grzyby po deszczu :D

Wolna/zajęta/narzeczona/mężatka?

Yyy... Zajęta.... chyba?;)

Będąc małą dziewczynką wolałaś bawić się lalkami, samochodzikami, a może całkiem czymś innym?

Ani jedno, ani drugie. Za to uwielbiałam chodzić po drzewach. Wychowywałam się, i wciąż mieszkam na wsi, więc moimi głównymi "zabawkami" były sprzęty rolnicze ojca, z których z pomocą wyobraźni tworzyłam statki kosmiczne :D Faza na Star Trek w wieku 7-8 lat :D

Przygoda z dzieciństwa o której nigdy nie zapomnisz to?

Z wczesnego dzieciństwa pamiętam głównie pojedyncze obrazy. Za to ze szkoły, nie zapomnę nigdy jak koleżanka z klasy wysłała mi Walentynkę podpisaną inicjałami mojego klasowego dręczyciela, a on przez kilka dni musiał tłumaczyć się przed kolegami, że  nie on jest jej autorem :D

Czego nie lubiłaś robić w młodości?

Nadal jestem młoda;) W dzieciństwie? Chodzić do szkoły oczywiście!

Kiedy po raz pierwszy zakochałaś się? Czy czułaś wtedy przysłowiowe „motylki w brzuchu”?

Moją pierwszą miłością był syn mojej sąsiadki, starszy o jakieś 17 lat. Spędzałam z nim każdą wolną chwilę, szczególnie, gdy naprawiał swój autobus, pamiętam, że kupował mi słodycze:) Miałam wtedy może 5 lat:)

Kiedy i w jakich okolicznościach powstał Twój blog?

Na pomysł założenia bloga wpadłam będąc na kacu po imprezie urodzinowej :D Nie  byłam jednak pewna, musiałam przetrawić tą ideę, a gdy kilkanaście dni później przez pewne wydarzenia straciłam chęć i siłę do życia, znów uciekłam w książkową rzeczywistość. Doszłam do wniosku, że jest to odpowiedni moment. Że nawet z tych strasznych dni można wyciągnąć coś konstruktywnego. A książki tak czy inaczej przelatywały przez moje recę jedna za drugą, zabijając ból rzeczywistości.

Jesteś recenzentką, czytasz książki, a czy lubisz je gromadzić w domu? Ile na dzień dzisiejszy masz swoich książek w domu?

Uwielbiam:) Przez lata zbierałam książki, które ludzie chcieli wyrzucić czy spalić. Dużo przywiozłam z którejś edycji Cieszanów Rock Festiwalu, gdzie po remoncie biblioteki były one rozdawane za darmo. Mam też sporo bezpłatnych publikacji wydawanych przez organizacje pozarządowe. Na kupno mogę pozwolić sobie od niedawna, ze względów finansowych. Jak dużo? Nie mam pojęcia, nigdy ich nie liczyłam.





Kiedy wypowiadam słowo MAGIA, to pierwszą autorką z którą kojarzy Ci się to słowo jest …? I dlaczego właśnie ta osoba?

Aleksandra Steć. Posiada magiczną umiejętność ubierania w słowa rzeczy nienazywalnych.

Czy miałaś przyjemność czytać książkę, która kompletnie Cię rozczarowała?

Tak, ostatnia to "Love Line" Niny Reichter, i nie mogę nazwać tego "przyjemnością".

Jak myślisz, dlaczego powszechnie uważa się, że mało kto sięga po książki i je czyta?

Trudne pytanie. Młodzi często mają bardziej pasjonujące zajęcia niż czytanie, np snapchat, instagram itp. Mamy dostęp i coraz bardziej przyzwyczajamy się do krótkich form tekstowych, memów bądź artykułów. Większość "dorosłych" bywa zapracowana i zaganiana we własnym życiu, że brakuje i czasu i chęci na czytanie. Duże mam też zastrzeżenia do kanonu lektur szkolnych, które odstraszają potencjalnych przyszłych czytelników nudą i monotonią. A jednak wbrew pozorom nie tak mało osób czyta. A właściwie jest ich chyba coraz więcej. Książki wracają do łask:)







Wykorzystując 10 tytułów polskich książek ułóż krótką historię o sobie samej.

"W krainie kota" "Matka - Feministka" "Hipisi. W poszukiwaniu ziemii obiecanej" "Wszyscy ludzie rodzą się wolni i równi". "Listy na wyczerpanym papierze" "Dopisać swój wers" "Moja dusza pachnie Tobą". "Szanuj moje prawa, szanuj moją godność" "Głosy kobiet" "Inspirator. Aktywnie na rzecz tolerancji".

Wymień 3 autorów bez których nie wyobrażasz sobie czytelniczego świata i napisz dlaczego tak jest?

Jostein Gaarder którego mieszanka filozofii z fantastyką trafi do każdego, od dziecka po starszego dorosłego.

Eric - Emmanuel Schmitt pokazujący wszystkie, nawet te najbardziej kontrowersyjne,                odcienie miłości.

 Dorota Terakowska, ucząca, często od nowa, umiejętności dostrzegania więcej, niż widzą jedynie oczy.

Po jakie książki lubisz najchętniej sięgać?

Otwarta jestem na wszystkie gatunki, choć jeśli mówimy o powieściach, lubię te poruszające kontrowersyjne tematy, tabu społeczne, oswajające z rzeczami które istnieją, a o których często się nie mówi. Lubię czytać poezję, literaturę popularno-naukową, społeczną, reportaże, głównie pozostające w tematyce moich zainteresowań.

Co daje Ci czytanie?

Wiedzę, ucieczkę od czasami trudnej rzeczywistości, poznanie innego punktu widzenia.

Masz jakieś hobby/pasje pomijając czytanie?

Piszę listy, działam w rzeszowskiej grupie lokalnej Amnesty International, choć, o ile można to nazwać hobby, największą frajdę daje mi poznawanie i kontakt z innymi ludźmi, to już chyba poziom uzależnienia. Lubię od czasu do czasu pójść na koncert, wyszaleć się pod sceną, włóczyć się po okolicy, zwiedzać opuszczone miejsca, jeździć autostopem, pisać wiersze na murach i takie tam;)

Czego nigdy nie zrobiłabyś w życiu?

Nie zwięłabym ślubu kościelnego, w żaden sposób nie wsparłabym żadnej z prawicowych organizacji.

Jakim motto kierujesz się w swoim życiu?

"Twoje kości nie są ze szkła, możesz zderzać się z życiem" (z filmu "Amelia")

Najlepsza ekranizacja książki jaką zdarzyło Ci się oglądać?

"Kraina traw" w reż. Terry'ego Gilliama. Autorowi Mitchowi Cullinowi nie udało się wpłynąć na wyobraźnię czytelnika, tak jak zrobił to reżyser, tworząc psychodeliczną i narkotyczną wizję Alicji w Krainie Czarów.





Do każdej litery swojego imienia dopisz tytuł książki, którą lubisz.

D - Dotyk Twoich słów Aleksandra Steć
o - Odette i inne historie miłosne Eric - Emmanuel Schmitt
r - Reflektorem w mrok Tadeusz Boy Żeleński
o - Otchłań (Saga o Ludziach Lodu) Margit Sandemo
t - Tęczowe rodziny w Polsce wyd. KPH
a - Alchemik Paulo Coelho






Czytasz, a może planujesz napisać też coś swojego?

Nie, nie czuję się na takim poziomie umiejętności wyrażania myśli za pomocą słowa pisanego, by próbować.

Wyobraź sobie, że na jeden dzień możesz zamienić się w dowolnego bohatera wybranej powieści. Kogo wybierasz i dlaczego?

Hmm... Byłaby to Josephine z "Papugi z Placu D'Arezzo" Erica - Emmanuela Schmitta. Dlaczego? Odpowiedź do znalezienia w książce;)

Dokończ zdanie:  Życie nabiera barw, gdy…

mamy przy sobie ludzi których kochamy, i którzy kochają nas.

Książka od której zaczęła się Twoja czytelnicza przygoda to?

Nie pamiętam. Odkąd nauczyłam się składać literki, czytałam wszystko, co znalazło się w zasięgu moich rąk. Mógł być to jakiś szkolny podręcznik po kuzynach, stary kalendarz, lub nawet modlitewnik mojej babci;)

Top 5 autorów, których uwielbiasz.

 Eric - Emmanuel Schmitt

Jostein Gaarder

Paulo Coelho

Dorota Terakowska

Barbara Rosiek




Dorotko dziękuję Ci za udział w moim cyklu. Dzięki niemu miałam okazję poznać kolejną miłą blogerkę i zaczerpnąć informacji o Tobie samej.


Tutaj możecie odwiedzić Dorotę. Po kliknięciu w poniższe nazwy zostaniecie przeniesieni w docelowe miejsca.






Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger