wtorek, listopada 21, 2023

Zapowiedź patronacka "Magia Świąt Bożego Narodzenia" Marek Marcinowski

Zapowiedź patronacka "Magia Świąt Bożego Narodzenia" Marek Marcinowski

 



Jest mi niezmiernie miło ogłosić, iż mój blog Czytaninka objął patronatem medialnym książkę Magia Świąt Bożego Narodzenia Marka Marcinowskiego. 


Premiera 01.12.2023


Opis książki

Ta pełna ciepła, bogato ilustrowana bajka z uroczymi rymowankami to dla przedszkolaków skarbnica bożonarodzeniowych tradycji i zwyczajów. Dzięki niej przygotowania do Świąt będą pełne magii.







niedziela, listopada 19, 2023

"Za głosem nienawiści" Aneta Krasińska [PATRONAT MEDIALNY]

"Za głosem nienawiści" Aneta Krasińska [PATRONAT MEDIALNY]

 



TYTUŁ  "Za głosem nienawiści”

CYKL  Barwy uczuć (tom 2)
 

AUTOR Aneta Krasińska

 

DATA PREMIERY 15.11.2023

 

WYDAWNICTWO  Bookend

 

ILOŚĆ STRON 320

 

 

 

 

OCENA  6/6

 

OPIS




Gdy szczęście miewa wysoką cenę…

Ucieczka z Warszawy na podlaską wieś otwiera nowy rozdział w życiu Luizy. Jednak kłopoty nie omijają jej nawet tam. Samotne wychowywanie syna nie jest łatwe, a szkole, w której znalazła pracę, grozi zamknięcie. Do tego nastaje pandemia, która przysparza kolejnych życiowych komplikacji. Ale Luiza ma dla kogo żyć i nie waha się ryzykować. Czy mimo wsparcia przyjaciół uda jej się osiągnąć upragnioną stabilizację i bezpieczeństwo? Czy demony przeszłości wreszcie zostaną pokonane i usuną się w cień?




MOJE ODCZUCIA

 

 

Wspominałam już niejednokrotnie, że Aneta Krasińska w swoich powieściach zawsze porusza jakieś trudne tematy, w których umiejętnie lokuje całą gamę emocji. I tym razem nie było inaczej, gdyż w drugiej części dylogii serii Barwy uczuć zafundowała nam wiele przeżyć, które swoje odwzorowanie mogą mieć w rzeczywistym świecie.

Luiza zaczyna nowe życie z dala od Warszawy. Sama wychowuje swojego syna i chociaż nie jest jej łatwo i na wiele rzeczy jej nie stać, jakoś sobie radzi. Zraniona przez byłego męża, nie dopuszcza do siebie żadnych uczuć względem innych mężczyzn, gdyż demony czają się na każdym kroku. Jej praca również stoi pod znakiem zapytania, gdyż chcą zamknąć szkołę. Pomimo nieszczęść otoczona jest gronem cudownych przyjaciół na których zawsze może liczyć. Czy odzyska zatem spokój i szczęście?

Luizę poznaliśmy już w pierwszej części Za głosem miłości, w której to życie podrzuciło jej kłody pod nogi, a więc musiała uciec z Warszawy. Właśnie teraz w gospodarstwie w Mielniku odnajduje swój dom. I chociaż w jej życiu pojawiają się jakieś zawirowania, to stara się jakoś iść wciąż na przód. To bohaterka, która wbrew pozorom jest niezwykle dzielna, a przede wszystkim waleczna. Dla syna jest w stanie zrobić wszystko. Oczywiście miewa też i słabsze chwile, jak każdy z nas.

Autorka w swojej powieści porusza problem uzależnień hazardowych, które potrafią doprowadzić do prawdziwej tragedii. Osoba uzależniona jest zdolna do wszystkiego, aby tylko móc wciąż grać, zwłaszcza wtedy, kiedy jej brakuje pieniędzy. Czasem zajmując się codziennym życiem, tak naprawdę nie dostrzegamy, że tuż obok nas dzieje się coś złego.
Kolejnym problemem poruszonym w powieści są kłopoty z jakimi mierzą się szkoły i ich zarząd. Cięcie kosztów, brak pieniędzy na edukację z całą pewnością jest problemem z którym nie jest się miło mierzyć.
Trzecim problemem  z jakim przyszło się zmagać bohaterom jest wybuch pandemii i związanymi z nią restrykcjami, których trzeba było przestrzegać. Niemoc bliskich, gdy ich członków rodziny złapał ten wirus, którego nie zawsze dało się pokonać.

Cała powieść naszpikowana jest emocjami. Z zapartym tchem śledziłam losy Luizy oraz jej przyjaciół, wierząc, że w końcu do wszystkich uśmiechnie się dobry los. Przeszłość to coś co nas nigdy nie opuszcza i potrafi ciągnąć się za nami długimi latami, skutecznie blokując nam możliwość otwarcia się na nowe możliwości. Ciężko jest się pogodzić z czymś, w co trudno uwierzyć. Ale prawdziwych uczuć nie sposób wyprzeć i nie sposób się przed nimi ukryć. Czasem musi wydarzyć się jednak coś złego, aby sobie uświadomić, że uczucia należy lokować w odpowiedniej osobie.

Była samotna, a osoba, którą chciała chronić, nie rozumiała tego. Mężczyzna, który, jak jej się wydawało, chciał ją wspierać, zaczął ją ograniczać. Już raz komuś całkowicie zaufała. Dzięki temu znała gorycz porażki...


Wykreowani bohaterowie są jak najbardziej prawdziwi i można się z nimi utożsamić. W powieści pojawił się nawet moment, kiedy po prostu zalałam się łzami, nie zdradzę jednak dlaczego. Kiedy przeczytacie na pewno zrozumiecie. Zakończenie powieści natomiast w pełni mnie satysfakcjonuje.

Za głosem nienawiści to historia pisana życiem, pokazująca, że czasem, aby znów w pełni cieszyć się życiem, trzeba pozwolić odejść demonom przeszłości w cień. To także historia pokazująca, że nie wolno wątpić w miłość. Polecam.



Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję Autorce oraz





poniedziałek, listopada 06, 2023

Zapowiedź patronacka "Za głosem nienawiści" Aneta Krasińska

Zapowiedź patronacka "Za głosem nienawiści" Aneta Krasińska

 



Jest mi niezmiernie miło ogłosić, iż mój blog Czytaninka objął patronatem medialnym książkę Za głosem nienawiści Anety Krasińskiej.


Premiera  15.11.2023


Opis książki 


Gdy szczęście miewa wysoką cenę…

 Ucieczka z Warszawy na podlaską wieś otwiera nowy rozdział w życiu Luizy. Jednak kłopoty nie omijają jej nawet tam. Samotne wychowywanie syna nie jest łatwe, a szkole, w której znalazła pracę, grozi zamknięcie. Do tego nastaje pandemia, która przysparza kolejnych życiowych komplikacji. Ale Luiza ma dla kogo żyć i nie waha się ryzykować. Czy mimo wsparcia przyjaciół uda jej się osiągnąć upragnioną stabilizację i bezpieczeństwo? Czy demony przeszłości wreszcie zostaną pokonane i usuną  się w cień?

Wzruszająca powieść o tym, jak trudno jest odciąć się od przeszłości, by na nowo zbudować swój świat. Polecam gorąco. Edyta Świętek-autorka "Sagi krynickiej"

Kibicowałam Luizie od samego początku. Ujęła mnie swoją szczerością i kreatywnością. Siła jest kobietą! I bohaterka tej opowieści to udowadnia. A miłość ma wiele twarzy. Czasami przychodzi w dziwnych momentach, ale przychodzi. I to jest piękne! Polecam! Agnieszka Krizel-MOTYL literacki





niedziela, listopada 05, 2023

"Żołnierka gorejąca" Mirosława Kostecka

"Żołnierka gorejąca" Mirosława Kostecka

 



TYTUŁ  "Żołnierka gorejąca”
 

AUTOR Mirosława Kostecka

 

DATA PREMIERY 30.12.2022

 

WYDAWNICTWO  Debiutant

 

ILOŚĆ STRON 304

 

 

 

 

OCENA  4/6

 

OPIS




Co roku ponad 200 milionów dziewcząt poddane jest przymusowi FGM, rytualnemu obrzezaniu, czyli bardzo drastycznemu okaleczaniu, przeważnie bez znieczulenia i w niesterylnych warunkach. Paradoksalnie w państwach, gdzie wprowadzono zakaz, liczba nielegalnych „zabiegów” wzrosła. Walka z tym procederem jest niezmiernie trudna, bo to niejednokrotnie matki i starsze kobiety kultywują tę okrutną tradycję. Każda inicjatywa, każdy pomysł, by powstrzymać to okrucieństwo, jest niezmiernie pożądany, byle był skuteczny. Tylko poświęceniem, przykładek i świadectwem można zdobyć zaufanie i pomału wpływać na mentalność żeńskiej połowy afrykańskich społeczeństw. Ten świat, razem ze swymi zwyczajami już do nas dociera i nie ma znaczenia, czy to są Muzułmanie, czy Chrześcijanie wszelkich odmian. Tylko mozolna praca u podstaw, wykształcenie, upodmiotowienie kobiety mogą przynieść poprawę i zanik tego okrucieństwa. Przymus to najpodlejszy gwałt na ludzkiej osobie, na dziecku szczególnie. Z tym trzeba ze wszystkich sił walczyć, a nasz Katolicki Kościół powinien się w to włączyć.
Na przykład w Kulturalnym Egipcie ponad 90% kobiet przeszło najbardziej radykalną formę FGM – „obrzezanie faraońskie”, ale jest to temat tabu i nasze europejskie turystki wcale nie mają o tym pojęcia. Dopiero po ewentualnym ślubie z uroczym Egipcjaninem dowiadują się, co je czeka.




MOJE ODCZUCIA

 

 

W ostatnim czasie miałam przyjemność czytać dosyć kontrowersyjną książkę. Książkę, którą tak naprawdę ciężko mi jednoznacznie ocenić, gdyż nie wszystko to, o czym czytałam popierałam. Momentami byłam nawet przerażona. Ale teraz, kiedy siedzę i piszę tę recenzję dochodzę do wniosku, że w niektórych aspektach autorka miała rację. I choć osobiście nie byłabym zdolna do tego co ona, to rozumiem jej decyzje i działania.

Moje wspomnienia z tamtego czasu przesycone są bólem i cierpieniem, ale taka jest Afryka, ból, cierpienie i krwawe rytuały są powszechne. Gwałty, okaleczanie mężczyzn i kobiet w trakcie konfliktów jest na porządku dziennym, a geneza pozbawienia dziewcząt piersi jest tak stara, jak starożytne afrykańskie cywilizacje.


Temat obrzezania nie jest dla mnie tematem tabu, bo słyszałam o tym niejednokrotnie, jednak zawsze z tej gorszej strony, kiedy ofiary tych czynów zawsze przeżywały ogromne katusze i cierpienie, niejednokrotnie wcale tego „zabiegu” nie przeżywając.

Muszę przyznać, że Mirosława Kostecka to mocno kontrowersyjna osoba i tyle ile czytelników, tyle różnych opinii będzie o tej książce. Autorka szkoliła się na doskonałego żołnierza, bo taki przyświecał jej cel. Ale jako, że niektórzy twierdzili, że nigdy nie będzie „prawdziwym wojakiem”, postanowiła coś z tym zrobić. W tym celu poddała się „czyszczeniu”, czyli zabiegowi mastektomi oraz histerektomi. Zabiegi te miały na celu usprawnić ją sportowo i pozbyć się kobiecych problemów. Jej przygoda z żołnierstwem nie trwała jednak zbyt długo, dlatego później szukała dla siebie innego zajęcia. W końcu po długim czasie założyła Zakon Sióstr Błękitnych, który miał na celu uświadamiać, a także chronić kobiety i dziewczynki przed okrucieństwem jakie może je spotkać.. I choć sama nie poddałabym się „obrzezaniu” to jestem pod ogromnym wrażeniem działań autorki, zwłaszcza w krajach, w których praktyki obrzezania stają się powszechne i często dokonuje się je z niezwykłym okrucieństwem. Uważam, że w takim przypadku Mirosława Kostecka robi coś dobrego, gdyż niejednokrotnie ratuje życie dziewczynkom i chroni je przed wszelkimi atakami mężczyzn, w tym przed gwałtem.
Może to i dziwne, ale są kraje, w których żeńska część społeczeństwa nie może czuć się bezpieczne, a zwłaszcza samotne poruszanie się po swoim społeczeństwie, nie raz może doprowadzić je do tragedii.

Jej krzyk był tak przeraźliwy, tak przejmujący, że wybiegłam z namiotu, nie mogąc tego słuchać. Krzyki krzywdzonego, torturowanego dziecka były nie do wytrzymania, goniły mnie aż do naszego biwaku, usiadłam wreszcie w kącie, zatkałam uszy dłońmi i rozryczałam się na głos.


Autorka walczy również z aborcją, co w pełni popieram. Przecież nienarodzone jeszcze dziecko, nie jest niczemu winne, nie miało wpływu na to w jaki sposób zostało powite, dlaczego więc miałoby za to płacić najwyższą cenę, jaką jest śmierć? Każdy zasługuje na szansę, by móc żyć, nawet takie małe niewiniątko. Jeśli akurat matką ma być kobieta, która tego dziecka nie chce, niech je urodzi i odda do adopcji, ale niech nie pozbawia go życia.

Naszym przesłaniem jest promowanie czystości i taka jest formuła naszego zakonu. Mamy być odtrutką na seksualne rozpasanie i powstrzymywać zbrodnie na tym tle, mamy cywilizować okrutne tradycyjne praktyki, takie jak prasowanie piersi czy obrzezanie dziewcząt, bez znieczulenia i niejednokrotnie w strasznych warunkach, chcemy wpłynąć na ograniczenie niepohamowanej rozrodczości, a przede wszystkim walczymy z aborcją.


Mirosława Kostecka działała w słusznej w jej mniemaniu sprawie, której oddawała całe swoje serce. Dbała o swoich podopiecznych, niejednokrotnie stając do walki ze zbrodniarzami. Nie wszystkim podobało się to, co robiła, dlatego musiała być zawsze czujna i zabezpieczona. Ale kiedy jej Zakon był zagrożony, ona nie uciekała, tylko stawała do walki z oprawcą próbując ratować to, czemu poświęciła tyle swojego życia.

Śmiało mogę stwierdzić, że autorka to kobieta odważna, pełna świadomości swoich czynów. Nie mogę jednak zaprzeczyć, że z niektórymi jej działaniami się nie zgadzałam, zwłaszcza tymi wykonywanymi na chłopcach, którzy nie byli świadomi tego co ich czeka.

Książka ta jest autobiografią, wspomnieniami autorki z jej życia i z jej przemiany. Jako młodziutka Mirka często musiała znosić szykany ze strony żołnierzy, bo przecież płeć żeńska uznawana jest za tę słabszą. Jak się później sami przekonacie, autorka udowodniła, że wcale nie jest to prawdą i że w kobietach również może płynąć ogromna siła. Historia przedstawiona na łamach tej książki pokazuje nam szukanie swojego miejsca na ziemi przez naszą bohaterkę. Pozycja ta z całą pewnością nie należy do lekkich i przyjemnych, wręcz przeciwnie, jest szokująca, a momentami nie dowierzamy temu o czym akurat czytamy. Czasami musiałam zrobić sobie chwilę przerwy, aby odetchnąć, przemyśleć wszystko na spokojnie. Czytelnik tak naprawdę dopiero po przeczytaniu całej pozycji uświadamia sobie, że Mirka tak naprawdę choć w nieco niekonwencjonalny sposób, to tak naprawdę działała, aby poprawić byt wielu ludzi. Trzeba zaznaczyć, że choć promowała czystość, to nigdy nikogo nie zmusiła do zabiegu, zawsze pozwalała podjąć ostateczną decyzję danej osobie.

Podobno zabieg histerektomi oraz mastektomi poprawia kondycję kobiety, odmładza ją. Zresztą sama autorka opisuje to na przykładzie dwóch bliźniaczek, które poddały się tym zabiegom, z tym, że różnica w zabiegach wynosiła rok przerwy pomiędzy jedną, a drugą dziewczyną. Widać widoczne zmiany pomiędzy dziewczyną po zabiegu, a tą przed zabiegiem.

Żołnierka gorejąca to bezsprzecznie kontrowersyjna książka, która zawiera w sobie drastyczne opisy powszechnych praktyk obrzezania, którego do dzisiaj dopuszczają się przedstawiciele innych krajów. To książka o której z całą pewnością nie sposób będzie zapomnieć. Historia przedstawiająca nam całkiem inny świat. Zachęcam do przeczytania.




Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję Autorce.


wtorek, października 31, 2023

Zapowiedź patronacka "Wioska Skrzatów" Jolanta Bartoś

Zapowiedź patronacka "Wioska Skrzatów" Jolanta Bartoś

 



Jest mi niezmiernie miło ogłosić, iż mój blog Czytaninka objął patronatem medialnym książkę Wioska Skrzatów Jolanty Bartoś. 


Premiera 15.11.2023


Opis książki 

Kuba i Ola spędzają święta Bożego Narodzenia u swojej babci. W noc przed wigilią dzieci budzą się i patrzą na zaśnieżony ogród, w którym dostrzegają krasnoludka. Ciekawość wiedzie ich do magicznej krainy. Wioska Skrzatów to miejsce, w którym dzieci przekonują się, czym jest Magia Świąt, o której opowiadała im babcia. 




niedziela, października 29, 2023

"Merwina ze Srebrnej Góry" Anna Gibasiewicz

"Merwina ze Srebrnej Góry" Anna Gibasiewicz

 



TYTUŁ  "Merwina ze Srebrnej Góry”
 

AUTOR Anna Gibasiewicz

 

DATA PREMIERY 17.05.2023

 

WYDAWNICTWO  Anna Gibasiewicz

 

ILOŚĆ STRON 175

 

 

 

 

OCENA  6/6

 

OPIS




Merwina ze Srebrnej Góry to trzecia baśń Anny Gibasiewicz, napisana w klasycznym stylu, przypominającym mistrzowskie baśnie H. Ch. Andersena. To opowieść o wielkiej miłości brata i siostry, o wzajemnym oddaniu, zwątpieniu, o przezwyciężaniu największych trudności życiowych i szukaniu rozwiązania, które czasami przychodzi zupełnie niespodziewanie i nie stamtąd, skąd byśmy się spodziewali. To także opowieść o Ewersie, Jowenie, Tabicie i Orwidzie i wielu innych bohaterach. Przygody, których doświadczają z pewnością spodobają się nie tylko najmłodszym, ale też i starszym czytelnikom.



MOJE ODCZUCIA

 

 


Baśnie Anny Gibasiewicz są mi już znane, dlatego z wielką przyjemnością przystąpiłam do czytania Merwiny ze Srebrnej Góry. Merwina to królewna żyjąca w zamku, która ma wielkie serce, które chętnie pomaga potrzebującym. Wspólnie z Adlerem, jej bratem kochają się nad życie i lubią spędzać wspólnie czas. Mają kochających rodziców oraz wspaniałych przyjaciół w postaci Joweny oraz Gerena.
Niestety pewnego dnia Merwina zaczyna chorować i nikt nie może znaleźć lekarstwa na jej chorobę. Adler nie zastanawiając się długo postanawia wyruszyć w daleką drogę do najpotężniejszego medyka, który podobno ma lekarstwo, które może pomóc jego siostrze. Czy uda mu się dotrzeć na miejsce, a potem bezpiecznie wrócić z lekarstwem na czas? I czy to lekarstwo faktycznie pomoże królewnie?

Autorka w swojej baśni przedstawia nam ogromną siłę siostrzanej i braterskiej miłości. Bowiem zarówno Merwina jak i Adler są w stanie zrobić dla siebie wszystko nie bacząc na konsekwencje. Adler nie wyobraża sobie życia bez swojej ukochanej siostry, dlatego czuje, że musi znaleźć dla niej odpowiednie lekarstwo, aby ulżyć jej w cierpieniu i pomóc wrócić do pełni zdrowia. Merwina pomimo swojej choroby nie traci pogody ducha, wciąż tli się w niej nadzieja na poprawę swojego losu. I choć w tej baśni przyjdzie też chwila zwątpienia, bo przecież każdy z nas jest tylko człowiekiem, który miewa również gorsze dni, to mimo wszystko nasi bohaterowie będą próbowali przezwyciężyć te największe trudności.

Merwina to bohaterka której nie sposób nie pokochać. Widać, jak wiele znaczy dla niej pomaganie innym. Nigdy też nikomu nie odmówiła pomocy, dla wszystkich ma zawsze dobre słowo. Adler to również cudowny chłopak, który niejednokrotnie wykaże się ogromną siłą i odwagą. Życie siostry jest dla niego niezwykle ważne.

- Czasami się boję, ale gdybym zatrzymywał się tylko na strachu i nie przezwyciężał go, nie byłbym tym, kim jestem. Każda chwila życia, nawet ta niebezpieczna albo trudna, jest cenna, bo jedyna, niepowtarzalna. Każda może czegoś nauczyć, jest darem, zdarzeniem, które już się nie powtórzy. Dlatego jeśli doceniamy to, czego doświadczamy, potrafimy pokonywać swoje lęki, a wtedy mamy w sobie radość serca.

Tak naprawdę nikomu nie jest obojętny los dziewczyny, wszyscy starają się znaleźć dla niej odpowiednie rozwiązanie. Czasem jednak, choćbyśmy nie wiadomo jak bardzo chcieli komuś pomóc, tak naprawdę nie możemy zrobić nic. A rozwiązanie może pojawić się z całkiem innej, niespodziewanej nam strony.

Anna Gibasiewicz pisze prostym, klasycznym językiem. Pokazuje nam niezwykłe miejsca, które pięknie opisuje, a w których momentami sama chętnie chciałabym się znaleźć. Zabiera też swojego czytelnika w niezwykłe (nie zawsze bezpieczne) przygody, które pokazują, że nie zawsze wszyscy mają wobec nas dobre zamiary.

- Kochani – zaczęła – w czasie mojej długiej choroby zrozumiałam, że życie płynie niezależnie od tego, czy my jesteśmy, czy nas nie ma i gdzie jesteśmy w danym momencie. To, co było, już nie wróci, to, co przyniesie przyszłość, będzie zupełnie inne, ale może być równie piękne albo jeszcze piękniejsze.


Jestem zauroczona tą baśnią, która pokazała mi ogromną siłę rodzinnej miłości, a także czym jest wzajemne oddanie. Poznałam tutaj niezwykle ciekawych bohaterów, którzy wiele wnoszą do tej baśni, a których charakterystyka została dobrze przedstawiona. Ciekawą postacią jest również Ewers, który swoją propozycją mnie zaskoczył.

Merwina ze Srebrnej Góry to niezwykła, pełna pięknych, ale również i trudnych momentów z życia bohaterów opowieść, która zabiera nas w zjawiskowo malownicze rejony Tesalii. Opowieść pełna smutku i cierpienia, ale również nadziei na lepsze jutro. Serdecznie polecam.   



Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję Autorce.





wtorek, października 24, 2023

Zapowiedź patronacka "Dom w kapeluszu" Arleta Tylewicz

Zapowiedź patronacka "Dom w kapeluszu" Arleta Tylewicz

 
Jest mi niezmiernie miło ogłosić,  iż mój blog Czytaninka objął patronatem medialnym książkę Dom w kapeluszu Arlety Tylewicz. 


Premiera 08.11.2023


Opis książki 

Maja dobiega właśnie czterdziestki, gdy jej poukładane życie wywraca się do góry nogami. Jej mąż Gustaw zamierza związać się z inną kobietą i żąda rozwodu. Co więcej, Maja musi się wyprowadzić z mieszkania, ale nie ma dokąd. Tymczasem ich córka Lili ma żal do ojca i postanawia odejść z matką. Teraz Maja musi zadbać nie tylko o siebie, ale też o przyszłość córki. Wydaje się, że obie są w sytuacji bez wyjścia, ale od czego ma się dwie ręce, głowę na karku i byłą teściową?

Lekko i z humorem o kobiecej sile, przyjaźni i… miłości, która pojawia się wtedy, gdy najmniej się tego spodziewamy.







niedziela, października 22, 2023

"Głodni" Agata Bizuk [PATRONAT MEDIALNY]

"Głodni" Agata Bizuk [PATRONAT MEDIALNY]

 



TYTUŁ  "Głodni”
 

AUTOR Agata Bizuk

 

DATA PREMIERY 10.10.2023

 

WYDAWNICTWO  Bookend

 

ILOŚĆ STRON 337

 

 

 

 

OCENA  6/6

 

OPIS




OBOZY PRACY ISTNIAŁY WCZEŚNIEJ NIŻ MYŚLISZ…

Po zdradzie męża Monika łaknie normalności. Wyjeżdża do Irlandii, by skryć się pod skrzydłami kochającej siostry. Miasteczko Dunshaughlin to oaza spokoju, jednakże położona na przedmieściach kamienna budowla od pierwszych chwil działa na wyobraźnię Moniki. Senna mieścina pod Dublinem ma swoją mroczną przeszłość sięgającą lat czterdziestych XIX w. Tajemnicze zabudowania, to nic innego jak pozostałość po obozie katorżniczej pracy z tamtych lat. Opowiedziana jednocześnie wstrząsająca historia Marii O’Brien, która rozgrywa się w okresie Wielkiego Głodu, ukazuje, z jakimi dramatami przyszło wtedy mierzyć się ludziom. Żonom i matkom, mężom i ojcom. A przecież byli tacy jak my. Też głodni życia. Głodni miłości. I głodni naprawdę.





MOJE ODCZUCIA

 

 

W historii napisanej przez Agatę Bizuk poznajemy dwie bohaterki, gdyż akcja powieści toczy się dwutorowo. Współcześnie poznajemy Monikę, której rozpada się świat, kiedy to mąż pewnego dnia oświadcza jej, że odchodzi do innej. Czterdziestoletnia Monika postanawia wyjechać do Irlandii do siostry, aby wszystko sobie poukładać.
Przeszłościowo poznajemy Marię O’Brien, dwudziestosześcioletnią mężatkę i matkę czwórki dzieci, która ciężko pracuje całymi dniami wraz z mężem, aby utrzymać rodzinę. Jej historia przypada na okres Wielkiego Głodu w Irlandii.
Choć te dwie historie dzieli od siebie 170 lat to mają coś wspólnego – głód. Głód życia i pragnienie normalności.

To nie powinno się tak skończyć i nikt nie powinien zapomnieć o losie, jaki zgotowali nam inni ludzie. Świat nie powinien milczeć i być może kiedyś nie będzie, ale właśnie dlatego potrzebni są świadkowie teraźniejszych wydarzeń.


Słyszeliście kiedykolwiek o Wielkim Głodzie w Irlandii? Bo ja prawdę powiedziawszy dowiedziałam się o nim dopiero z tej książki. Historia Agaty Bizuk mocno mną wstrząsnęła. Ciężko czytało się o losach Mari O’Brien i o ludziach, którym przyszło wtedy walczyć z głodem i o przetrwanie każdego kolejnego dnia. Dzisiaj tak naprawdę możemy sobie tylko wyobrażać przez co przechodzili tamci ludzie i jakiego doświadczali piekła. Ale autorka ma w zupełności rację, że o pewnych kwestiach nie wolno milczeć i trzeba o nich głośno mówić. Nie wolno nam zapominać o tym, że to człowiek człowiekowi zgotował taki okrutny los.
Myślę, że kiedy lepiej poznacie tę bohaterkę i jej historię wasze serca będą cierpiały razem z nią. Bo kiedy nadejdzie taki czas, w którym będziecie musieli wybierać między sobą, a bliskimi przyjaciółmi zrozumiecie w jak tragicznych czasach przyszło jej żyć. Na naszą bohaterkę spadło nie jedno, nie dwa, a kilka nieszczęść po których niejedno z nas nie byłoby w stanie się pozbierać.

Historia Moniki pokazuje nam, że czasem to, co wydaje nam się takie naturalne wcale takim nie jest. Poukładane życie może runąć jak domek z kart w jednej chwili. A to, co dotychczas wydawało nam się normalne okazuje się czystą iluzją. Monika tak naprawdę dopiero w Irlandii odnajduje siebie na nowo i zaczyna dostrzegać to, czego wcześniej nie dostrzegała – że zawsze była pod dyktando obecnie już swojego byłego męża. Krok po kroku, od nowa zaczyna cieszyć się życiem i wolnością.

Historie Mari oraz Moniki w pewnym momencie się splotą.
Agata Bizuk oddaje  w nasze ręce historię przepełnioną bólem, cierpieniem i trudnymi do opisania emocjami. Przedstawia nam również głód pod różnymi postaciami. Głód jako normalny ludzki głód oraz głód życia. Wykreowani bohaterowie są realni, wręcz namacalni. Ich emocje udzielają się również i nam.

Wszyscy pozbyliśmy się tutaj uczuć. Patrzymy na świat bez jakichkolwiek wzruszeń, skupiając wszystkie swoje siły na tym, żeby przetrwać każdy kolejny dzień.


Głodni to powieść obok której nikt z nas nie będzie w stanie przejść obojętnie. A po jej przeczytaniu ciężko będzie o niej zapomnieć. Polecam z całego serca.




Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję Autorce oraz




niedziela, października 08, 2023

"Tamten smak oranżady" Monika Marszał [PATRONAT MEDIALNY]

"Tamten smak oranżady" Monika Marszał [PATRONAT MEDIALNY]

 




TYTUŁ  "Tamten smak oranżady”
 

AUTOR Monika Marszał

 

DATA PREMIERY 06.09.2023

 

WYDAWNICTWO  Bookend

 

ILOŚĆ STRON 152

 

 

 

 

OCENA  5/6

 

OPIS




Drogi Czytelniku,

Z radością oddaję w Twoje ręce moje opowiadania z końca okresu PRL-u i początku lat 90-tych. Szaro i pusto versus kolorowo i chaotycznie. Obojętnie czy mieszkaliśmy na wsi, czy w mieście, na północy czy południu kraju.
Nieważne, że dzieli nas różnica kilku lat, bo wspomnienia mamy bardzo podobne. Nie oceniajmy tamtych czasów, nie porównujmy czy wtedy było lepiej, czy gorzej.
Zabieram Cię dziś w piękną sentymentalną podróż. Ty sam zdecydujesz, na którym przystanku wysiądziesz, a być może będziesz towarzyszyć mi w tej podróży do końca.
Monika Marszał – pielęgniarka, historyk, blogerka.





MOJE ODCZUCIA

 


Monika Marszał, choć rocznikowo jest ode mnie 11 lat starsza to zabrała mnie w wyjątkowo sentymentalną podróż do przeszłości. Wiele opisywanych przez nią sytuacji wcale nie jest mi obcych, a wręcz sama je praktykowałam będąc młodą dziewczynką. Muszę przyznać, że z sentymentem i leciutkim żalem patrzę na tamte lata, które jakże były inne od tych obecnych. Nie ważne, że ludzie mieli mniej, byli biedniejsi czy też ciężko było cokolwiek dostać, gdyż odnoszę wrażenie, że wtedy żyło się inaczej i ludzie byli mimo wszystko bardziej szczęśliwi. Brak telewizorów, komputerów i telefonów sprzyjał nam, gdyż mieliśmy wtedy czas na to, aby wyjść z domu i spędzić ten czas na świeżym powietrzu ze znajomymi. Dzieci były bardziej aktywne, miały chęć do życia i wszelakich zabaw. A dzisiaj? Dzisiaj dla niektórych z nich świat poza domem i komputerem mógłby nie istnieć.

Dziś już wiem, czym jest szczęście. Szczęściem są wspomnienia.


Czytając książkę autorki sama niejednokrotnie wracałam pamięcią do swoich lat młodości. Pamiętam, że kiedy w wakacje wychodziłam z domu po śniadaniu, często wracałam na kolację, bo nawet na obiad nie było czasu kiedy iść. Wspólne zabawy (skakanie na gumie, gra w dwa ognie, zabawa w chowanego itp.) były dużo bardziej ważne od wszystkich innych spraw. W tamtym okresie ludzie częściej też się ze sobą spotykali, a co najważniejsze, nie trzeba było się prędzej zapowiadać z wizytą, jak to bywa w obecnym czasie.

Autorce zdecydowanie nie chodzi o to, abyśmy porównywali tamte czasy do obecnych, czy były one lepsze czy gorsze. Tutaj chodzi o to, abyśmy cofnęli się pamięcią wstecz i abyśmy my sami odbyli taką sentymentalną podróż do wspomnień, których przecież nie zabierze nam nikt. Dzięki Monice Marszał ponownie wróciłam do moich lat szkolnych i przypominałam sobie szkolne dyskoteki, pierwsze miłości, wpisy do pamiętników, które zresztą zachowane mam do dnia dzisiejszego, czy też złote myśli. Wyjazdy na kolonie i to co się na nich działo. Zdjęcia robione aparatem Kodak na kliszę, które do dziś stanowią piękną pamiątkę. Bo pomimo tego, że dzisiaj zdjęcia możemy zrobić nawet telefonem komórkowym to jednak te, które były wywoływane stanowiły największą wartość, takie odnoszę wrażenie.

Kolonie to pierwsze zauroczenia, szybsze bicie serca i pierwsze miłości. A przede wszystkim piękne przyjaźnie, pielęgnowane wiele lat i przypieczętowane stosem listów. Zdjęcie grupowe, pstryknięte na szybko aparatem kodak, było podsumowaniem fajnie spędzonego czasu.


Doskonale pamiętam smak gumy Donald czy też Turbo po które sięgały praktycznie wszystkie dzieci. Smak oranżady, której dzisiaj nic nie jest w stanie nam zastąpić. Oglądanie dobranocek, które miały jakiś sens, bo niektóre dzisiejsze bajki to jakieś nieporozumienie. Słuchanie muzyki na walkamanie.

Monice Marszał udało się stworzyć coś, co już na zawsze zostanie w naszych sercach i naszej pamięci. I chociaż niektóre wątki zostały przedstawione pobieżnie i skrótowo to jakoś mi to nie przeszkadzało. Czytając tę pozycję uśmiech nie schodził mi z twarzy, bo wspomnienia jak się okazało są we mnie nadal żywe. To była piękna i niezapomniana podróż w przeszłość za którą serdecznie dziękuję autorce.

Tamten smak oranżady
to książka, która jest niczym wehikuł czasu, który zabiera nas w przeszłość i pozwala na nowo przeżyć niezapomniane chwile. Serdecznie polecam.



Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję






Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger