wtorek, kwietnia 27, 2021

"Włoskie ciacho" Gosia Lisińska [PRZEDPREMIEROWO/PATRONAT MEDIALNY]




TYTUŁ  "Włoskie ciacho”

CYKL Miłość w Tychach (tom 4)

 

AUTOR Gosia Lisińska

 

DATA PREMIERY 28.04.2021

 

WYDAWNICTWO  Inanna

 

ILOŚĆ STRON 270

 

 

 

 

OCENA  5/6

 

OPIS




 

Czy słodycze szkodzą? Czy przeciwnie: sprawiają bezgraniczną rozkosz?

I czy Emilia znajdzie odpowiedź na to pytanie w ramionach pewnego niezwykle seksownego Włoskiego Ciacha?

Oto historia pełna namiętności, ale i zabawnych wydarzeń, która nie pozwala czytelnikowi się oderwać aż do ostatniej strony.

Wróć do Tychów, by poznać brata Roberto, bohatera „Pikantnie po włosku”.



MOJE ODCZUCIA

 

 

Wracamy do Tychów, aby poznać brata Roberto, słodkiego, a zarazem charyzmatycznego Gianni. Bohatera, z którym gwarantuję wam, że będziecie dobrze się bawić i który skradnie niemalże każde kobiece serce.

Głównymi bohaterami powieści są Emilia oraz Gianluca. Emilia to 30-letnia kobieta pracująca jako lekarz. Cechuje się wielką dozą cierpliwości, ma miłe usposobienie. Marzy się jej cudowne życie we dwoje. Kiedy na jej drodze pojawi się przystojny, aczkolwiek irytujący Gianni, będzie musiała zapanować nad swoimi uczuciami względem niego. Najpierw będzie ją drażnił, a później sprawi, że kolana będą miękły jej na jego widok. Gianni jest pewnym siebie mężczyzną. Potrafi być miły i czuły, by za moment pokazać jaki może być też z niego dupek.
Tych dwoje wdało się w niezobowiązujący związek, ale czy długo można się kimś zabawiać nie czując do niego nic?

Tychy mają prawie sto trzydzieści tysięcy mieszkańców i ponad osiemdziesiąt kilometrów kwadratowych powierzchni. Wydawałoby się, że to wystarczająco dużo, żeby zmniejszyć prawdopodobieństwo przypadkowego spotkania niemal do zera. Mam znajomych z podstawówki, których nie widziałam od kilkunastu lat, mimo że mieszkamy w tym samym mieście… Wójcików nie widziałam od dwóch miesięcy…
Ale na Gianniego Morettiego wpadłam czwarty raz w ciągu pięciu dni.


Gosia Lisińska zdecydowanie potrafi pisać lekkie, niezobowiązujące powieści, które czyta się z wypiekami na twarzy. Do tego tworzy tak cudowne ciacha (pod postacią męskich bohaterów), że ma się ochotę je po prostu schrupać. Gianni zdecydowanie zaskarbił sobie moje serce i zyskał moją sympatię, Zresztą z Emilią jest podobnie. Po prostu pokochałam tę dwójkę.
Doskonale bawiłam się czytając tę pozycję, uśmiech wprost nie schodził mi z twarzy.

Miłość przestawiona na łamach kart tej powieści jest rzeczywista, pokazuje nam do czego jest zdolny zakochany człowiek. Myślę, że potrzeba nam więcej takich historii, które pozwolą się rozerwać i oderwać od rzeczywistości. Bohaterowie, których tutaj spotkamy to nie tylko nasza obecna para Emilia i Gianni, wrócimy również choć na moment do bohaterów, których poznaliśmy na łamach poprzednich tomów serii i podejrzymy co się dzieje również i u nich.

Stałam przez kilkanaście sekund i ścigałam wzrokiem oddalające się światła samochodu Morettiego. Szały można było dostać z tym facetem. W jednej chwili całuje cię obezwładniająco, by zaraz odjechać bez słowa pożegnania. Jedno jest pewne, nudzić się przy nim nie można.


Uważam, że cała seria jest zabawna i warto poświęcić jej czas. Przygotujcie się na chwile uniesień, zabawnych chwil i ciekawych bohaterów. Emocje gwarantowane, a do tego świetna zabawa.

Włoskie ciacho to historia z tych, która będzie tworzyła wokół was przyjemną aurę i nie pozwoli zniknąć uśmiechowi z waszej twarzy. A do tego boski Gianni, który skradnie każde kobiece serce. Polecam.



Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger